60 zł za szczepienie przeciw COVID-19 i czwarta fala już w sierpniu? Minister zdrowia ostrzega

Codzienne Zdrowie Dołącz do dyskusji (281)
60 zł za szczepienie przeciw COVID-19 i czwarta fala już w sierpniu? Minister zdrowia ostrzega

Prof. Magdalena Marczyńska z Rady Medycznej przy premierze wczoraj informowała, że możliwy jest koniec darmowych szczepień – i to już jesienią. Dziś odniósł się do tego minister zdrowia. I zdradził przy okazji, ile mogłaby wynosić odpłatność – z jego słów wynika, że mogłoby to być 60 zł za szczepienie przeciw COVID-19. 

60 zł za szczepienie przeciw COVID-19. Być może już od października

Tempo szczepień nieustannie spada. Wszystko wskazuje na to, że jeśli nic nowego nie wydarzy, w Polsce nie zostanie osiągnięta odporność zbiorowa. Z tego względu rządzący szukają nowych pomysłów na zachęcenie Polaków do szczepienia.

Jednym z takich pomysłów – jak się okazuje – ma być koniec darmowych szczepień przeciw COVID-19. O tym, że rząd rozważa taki wariant, poinformowała prof. Magdalena Marczyńska z Rady Medycznej. Odpłatność dotyczyłaby jednak nie samej szczepionki (umowa unijna reguluje, że nie jest to możliwe), a wizyty lekarskiej lub samej czynności szczepienia. Płatne szczepienia przeciw COVID-19 mogłyby ruszyć już jesienią. Zaznaczyła jednak, że na razie nie ma w tej sprawie jednomyślności.

Dziś jednak do planów wprowadzenia odpłatności za szczepienia odniósł się w Radiu Plus minister zdrowia Adam Niedzielski. Jak stwierdził, obecnie rząd prowadzi różne analizy i dyskusje. Poinformował też, że darmowe szczepienia na pewno będą funkcjonować do końca września. Można zatem podejrzewać, że pierwsze płatne szczepienia ruszą w październiku – o ile rząd ostatecznie zdecyduje się na wprowadzanie elementu odpłatności.

Ile trzeba będzie zapłacić za szczepionkę? To można z kolei wywnioskować ze słów ministra, który stwierdził, że sama usługa szczepienia kosztuje 60 zł – ponieważ to właśnie taką kwotę NFZ refunduje przychodniom za każde wykonane szczepienie. Można tym samym podejrzewać, że osoby chcące zaszczepić się w październiku (lub później) zapłaciłyby właśnie 60 zł za szczepienie przeciw COVID-19. Istnieje również możliwość, że rządzący obniżyliby nieco tę kwotę – np. do 30 czy 40 zł – a NFZ refundowałby przychodniom resztę kwoty. Jedno jest pewne – jeśli rząd faktycznie wprowadzi odpłatne szczepienia, kwota nie może być zbyt wysoka. W innym wypadku liczba chętnych może drastycznie spaść.

Czwarta fala już w drugiej połowie sierpnia, a nie jesienią

Warto zwrócić uwagę na fakt, że minister zdrowia odniósł się również do potencjalnej czwartej fali koronawirusa. Jego zdaniem mogłaby ona zacząć się już w drugiej połowie sierpnia – a nie jesienią. Minister uważa tak na podstawie sytuacji w Wielkiej Brytanii. Jak stwierdził, to, co dzieje się w Wielkiej Brytanii, po około miesiącu dzieje się także w Polsce. W tym momencie na Wyspach liczba zakażeń bardzo szybko rośnie. Tym samym za około 1-1,5 miesiąca czwarta fala mogłaby dotrzeć – zdaniem ministra – także do Polski. Podkreślił również, że musimy przyzwyczaić się do maseczek w pomieszczeniach zamkniętych – wszystko wskazuje na to, że ten obowiązek nie zostanie zbyt szybko zniesiony.