Biorąc pod uwagę zbliżające się święta, które w większości polskich domów ściśle związane są z konsumpcją alkoholu, warto zapoznać się ze zmianami w kodeksie karnym, które uchwalił Sejm.
Rząd stwierdził ewidentnie, że czas powiedzieć „stop” pijanym kierowcom i postanowił z nimi walczyć zaostrzając kary za spowodowanie wypadku drogowego. Należałoby się zastanowić czy podnoszenie kar w takim wymiarze ma w tym przypadku sens. Patrząc na wysokość kar dla kierowców w innych krajach wypada się zgodzić, ale czy samo to wystarczy, żeby zmienić nastawienie i przekonanie, że jedno piwo przecież się w ogóle nie liczy?
Alkohol za kierownicą już bez zawiasów
23 marca Sejm uchwalił nowelizację kodeksu karnego, która przewiduje znaczne zaostrzenie kar dla kierowców dopuszczających się przestępstw w ruchu drogowym. Za zmianami opowiedziało się 239 posłów, 39 było przeciw, zaś 161 osób wstrzymało się od głosu. Teraz ustawa trafi do Senatu, który będzie mógł zgłosić poprawki lub przyjąć ją w niezmienionej formie.
Jedną z najważniejszych zmian, które chce wprowadzić ustawodawca jest podwyższenie minimalnej wysokości kary dla kierowców, którzy w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego spowodowali wypadek, skutkujący śmiercią lub ciężkim uszkodzeniem ciała. Obecnie kierowcy, którzy doprowadziłby do takiego wypadku grozi co najmniej 9 miesięcy pozbawienia wolności. Po nowelizacji byłoby to minimum 2 lata, przy czym warto dodać, że zlikwidowana zostanie możliwość wymierzania kary w zawieszeniu. Zgodnie ze statystykami, które przedstawił Rząd, w 2015 roku na 112 wyroków skazujących 26 wymierzono w zawieszeniu, w 2014 r. 38 na 151 wyroków, a w 2013 roku aż 93 z 252 wyroków zostało zawieszonych.
Pościgi rodem z CSI też lepiej sobie odpuścić
Kolejnym problemem, z którym postanowiono się uporać są heroiczne ucieczki przed policją, których nagminnie dopuszczają się kierowcy. Dotychczas świadoma ucieczka przed pościgiem organów ścigania była wykroczeniem, za które groziła grzywna lub kara aresztu, teraz będzie przestępstwem zagrożonym karą od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności, przy czym sąd będzie musiał orzec wobec skazanego za to przestępstwo kierowcy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
W przypadku kierowcy, który mimo orzeczonego przez sąd zakazu, oddaje się niewątpliwej uciesze prowadzenia samochodu, kara za takie przewinienie zwiększy się z pozbawienia wolności na maksymalnie 3 lata do pozbawienia wolności na okres od 3 miesięcy do lat 5.
Obecnie orzekając w sprawach tego typu przestępstw sądy nie otrzymują informacji dotyczących drogowej przeszłości oskarżonego. Po nowelizacji ma się to zmienić. Sądy wydając wyrok uzyskają informację o wszystkich przestępstwach i wykroczeniach kierowców, które znajdują się w centralnej ewidencji kierowców i w ewidencji kierowców naruszających przepisy drogowe prowadzonej przez Policję.
Nowelizacja nie wejdzie w życie przed świętami, ale mimo tego wszystkich na zapas przestrzegam przed siadaniem za kierownicę po tak zwanym „jednym”.