Różnice między cenami za wywóz szamba w różnych regionach Polski są ogromne, ale zmian w prawie nie będzie. I dobrze

Finanse Prawo Samorządy Dołącz do dyskusji
Różnice między cenami za wywóz szamba w różnych regionach Polski są ogromne, ale zmian w prawie nie będzie. I dobrze

W ostatnich tygodniach Rzecznik Praw Obywatelskich zwrócił uwagę na problem ceny za wywóz szamba, która w różnych częściach kraju jest diametralnie różna. Resort infrastruktury nie zamierza nic zmieniać i wskazuje, że jest to zadanie gmin. W tym przypadku brak działań ze strony rządu należy oceniać pozytywnie. RPO zapomniał chyba czym skończyło się odgórne wprowadzanie stawek za wodę i ścieki.

Ceny za wywóz szamba mocno w górę, ale nie wszędzie

Gospodarowanie odpadami komunalnymi, a także zapewnienie porządku i czystości to zadania, które spoczywają na barkach gmin. Jedną z form tych działań jest kompetencja do ustalania górnych stawek za opróżnianie i wywóz zbiorników bezodpływowych, czyli tzw. szamb. Generalnie, jak łatwo się domyśleć, w ostatnim czasie idą one mocno w górę, tak samo jak wszystko inne wokół nas. Kwoty płacone przez mieszkańców w różnych częściach Polski są jednak od siebie diametralnie różne, co nie spodobało się Rzecznikowi Praw Obywatelskich.

Jako przykład Marcin Wiącek, a właściwie Piotr Mierzejewski, czyli Dyrektor Zespołu Prawa Administracyjnego i Gospodarczego przy RPO, podał gminy Głogów i Lubsk. W pierwszej z nich cena za wywóz szamba kształtuje się na poziomie 25 zł/m3. Tymczasem mieszkańcy niewielkiego Lubska zmuszeni są do ponoszenia opłat w wysokości aż 216 zł/m3. Problemem jest brak jakiejkolwiek konkurencji w wielu miejscach Polski, a co za tym idzie, monopol przedsiębiorstw, które decydują się na opróżnianie zbiorników.

W swoim wystąpieniu do Ministerstwa Klimatu i Środowiska Biuro RPO dopytywało o ewentualne zmiany w prawie, które miałyby ukrócić ten proceder. Na czym miałyby one polegać? Zapewne na wprowadzeniu jakiś ograniczeń co do wysokości stawek za odbiór szamba. Przynajmniej na razie takiego rozwiązania nie należy się spodziewać

Ministerstwo Infrastruktury problemu nie widzi

Odpowiedzi Rzecznikowi Praw Obywatelskich udzielił nie resort klimatu i środowiska, a Ministerstwo Infrastruktury. W przesłanym piśmie Małgorzata Bogucka-Szymalska, a więc Zastępca Dyrektora Departament Gospodarki Wodnej i Żeglugi Śródlądowej wskazała, że rząd nie planuje zmian w prawie, które mogłyby ukrócić proceder dużego zróżnicowania ceny za wywóz szamba. Uzasadniając taką decyzję wskazała ona, że wyłączną kompetencję w zakresie odbioru nieczystości ciekłych posiadają gminy.

Skoro zatem samorządy ustalają częstotliwość oraz sposób odbioru nieczystości ze zbiorników bezodpływowych i przydomowych oczyszczalni ścieków, to gmina musi ustalać górne stawki. Resort infrastruktury zwrócił uwagę, że cena musi odpowiadać lokalnym uwarunkowaniom. Do tych zalicza się m.in. liczbę mieszkańców korzystających z danego systemu, zastosowane technologie oczyszczania ścieków i związane z nimi zalecenia producentów. Samorząd musi też brać pod uwagę możliwości finansowe mieszkańców, jak również koszty związane z odbiorem oraz dalszym zagospodarowaniem nieczystości ciekłych.

Co więcej, w odpowiedzi na wystąpienie RPO wskazano, że do ministerstwa nie docierały sygnały o nieuzasadnionym zawyżaniu stawek za wywóz szamba. Stąd też zmian oczekiwać nie należy. Można rzecz na szczęście.

Interwencja państwa w sprawie ceny za wywóz szamba to naprawdę zły pomysł

Trudno właściwie powiedzieć jaki efekt swoim wystąpieniem osiągnąć chciał Rzecznik Praw Obywatelskich. Wydaje się bowiem, że jedynym działaniem, które mógłby podjąć rząd jest przeniesienie uprawnienia do ustalania górnych stawek na inny podmiot. Przykład Wód Polskich pokazał nam jednak, że tego typu rozwiązania naprawdę nie są dobrym pomysłem.

Rząd już raz bohatersko uratował Polaków przed nieuzasadnionymi podwyżkami cen wody i ścieków. Efektem tych działań było ustanowienie przepisów, zgodnie z którymi stawki obowiązujące w danej gminie stawki muszą zostać wcześniej zaakceptowane przez państwowego regulatora. Trzeba przyznać, że od tej pory ceny za wodę rzeczywiście nie rosną zbyt szybko, ale ma to swoje odzwierciedlenie w kondycji przedsiębiorstw wodno-kanalizacyjnych. Części z nich grozi bankructwo, co oznacza, że blackout w tych obszarach może być całkiem realny.

Z politycznego pata nie potrafi też wyjść rząd, który od wielu miesięcy jest na wojnie z samorządami w sprawie cen wody i ścieków. Obecne stanowisko Ministerstwa Infrastruktury w zakresie stawek maksymalnych za wywóz szamba powinno cieszyć. Być może rządzący poszli po rozum do głowy i przyznają wreszcie, że opłaty miejscowe powinny być ustalane, pobierane i wykorzystywane przez samorządy. To one najlepiej znają bowiem lokalne uwarunkowania oraz rynek, co okazuje się niezbędne przy ustalaniu górnych stawek.

Przerzucenie tego zadania na podmiot powołany przez rząd problemu nie rozwiąże, a być może doprowadzi do tego, że za chwilę nie będzie komu odbierać szamba. Przy rządowych stawkach wielu firmom może się to po prostu nie opłacać. Tymczasem brak skanalizowania polskiej wsi to nadal poważny problem. Szacuje się bowiem, że z szamb i przydomowych oczyszczalni korzysta nadal niemal 10 milionów Polaków.

Co zatem powinni zrobić mieszkańcy tych gmin, gdzie ceny za wywóz szamba są przerażająco wysokie? Przede wszystkim należy zmusić radnych do poszukania rozwiązań, które pozwolą na obniżenie stawek. Być może samorząd może pozwolić sobie na nieco rzadszy odbiór nieczystości, co z pewnością wpłynęłoby na ostateczną cenę usługi. Warto też pomyśleć o zwiększeniu konkurencji na rynku, polegającym na racjonalnym rozpisaniu przetargu oraz jego odpowiednim wypromowaniu.