Bezpieczeństwo Polski to nie tylko czołgi i samoloty. To też tępienie złodziejstwa

Państwo Prawo Zagranica Dołącz do dyskusji (121)
Bezpieczeństwo Polski to nie tylko czołgi i samoloty. To też tępienie złodziejstwa

Dziś, jak nigdy w powojennej Polsce odczuwamy czym jest wojna w sąsiednim kraju. Chcemy się zbroić. Już nie 2 ale 3 proc. PKB ma iść na wojsko. Ale to właśnie przypadek Rosji, która nie szczędziła wydatków na armię pokazuje, że jeśli nie robi się tego mądrze, a dodatkowo lekceważy inne obszary, decydujące o sile państwa, to potem babinka rzucająca słoikiem ogórków może spowodować dotkliwe straty. Nawet jeśli historia z babinką ma niewiele wspólnego z prawdą i jest tylko bajką, to jak każda bajka ma swój morał. Nie będziemy bezpieczni skupiając się tylko na czołgach i samolotach. Czy Polska jest bezpieczna?

Czy Polska jest bezpieczna?

Nic dziwnego, że widok bombardowanych osiedli i zabijanych ludzi skłania nas i nie tylko nas, do tego by mieć silniejszą i lepiej wyposażoną armię. Pytanie, jak do tego dojść i czy to wystarczy, by poczuć się bezpiecznym. Sławomir Dudek, główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju przypomniał w swojej analizie, że kluczowym elementem bezpieczeństwa kraju jest bezpieczeństwo ekonomiczne. Choćby dlatego, że tylko kraj o stabilnej gospodarce jest w stanie lepiej zapewnić sobie bezpieczeństwo militarne i jest mniej podatny na zawirowania towarzyszące wojnom w innych częściach świata.

„Nie można zwiększać wydatków na bezpieczeństwo militarne w skali naruszającej bezpieczeństwo finansów publicznych. Szczególnie w warunkach dużej niepewności i „kruchości” naszej sytuacji gospodarczej. W dłuższym okresie wysoka inflacja, naruszenie stabilności finansów publicznych, wyższe odsetki doprowadzą do spowolnienia gospodarki i ostatecznie zmniejszą pulę środków na wydatki obronne i inne, np. zdrowotne. Co więcej, jak pokazuje przypadek Rosji, nawet wysokie wydatki zbrojeniowe, kiedy są rozdysponowywane w sposób nieprzejrzysty i niekontrolowany, nie zapewniają zakładanej przewagi militarnej” pisze dr Dudek.

Kasa musi być przejrzysta

Tymczasem rządzących Polską opanowała mania tworzenia agencji czy funduszy, do których trafiają miliardy złotych poza budżetem państwa i kontrolą parlamentu. Tak mieliśmy z Covidem i tam mamy teraz. Fundusz Wsparcia Sił Zbrojnych pozbawia parlament kontroli nad wydatkowaniem olbrzymich funduszy. Jakby tego było mało, w projekcie ustawy o pomocy uchodźcom rząd postanowił zapewnić alibi urzędnikom i politykom, zwalniając ich z odpowiedzialność za ich czyny, nawet jeśli spowodują szkodę o znacznych rozmiarach. Premier raczył to porównać do sytuacji, w której strażak ratując uwięzione w domu dziecko, wyłamuje drzwi. Za co przecież nie można go karać. Dowcipnie odpowiedział mu na Twitterze Robert Gwiazdowski:

„Uprzejmie informuję pana premiera, że jak strażak wybije szybę w palącym się domu, to nie popełnia czynu zabronionego. A jak za………. przy okazji pieniądze z szuflady, to popełnia”.

Prof. Andrzej Rychard pytał w TVN24 czy urzędnicy sprawnie potrafią działać tylko w bezprawiu?

Bez furtek dla cwaniaków

Ta specustawa to tylko jeden przykład. Chodzi o to, że siłę państwa buduje się na przestrzeganiu prawa i przejrzystości oraz bezpieczeństwie wydatkowania finansów publicznych. Jak już jesteśmy przy prawie, to potrzebujemy, po pierwsze zatrzymać biegunkę legislacyjną. Dość chaosu wprowadza Władimir Putin. A po drugie dogadać się z UE, żeby móc w końcu dostać pieniądze z KPO. Do wzięcia jest 36 mld euro, z czego 24 mld to fundusze bezzwrotne. Mamy na co wydać te pieniądze. Pomogłyby nam też wzmocnić złotego, na czym skorzystałby osobiście i bezpośrednio każdy Polak.

Skoro wywołane zostały zgrzyty z UE, to za dr. Dudkiem, przywołam kolejny ważny element budowy fundamentu silnego państwa – sojusze. Główny ekonomista FOR cytuje fragment Strategii Bezpieczeństwa Narodowego, podpisanej w 2007 roku przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego:

„Obowiązkiem państwa jest konsekwentne zabieganie o tworzenie jak najkorzystniejszego międzynarodowego otoczenia kraju i umacnianie jego międzynarodowej pozycji, wizerunku i prestiżu. (…) Sojusz Północnoatlantycki jest dla Polski najważniejszą formą współpracy wielostronnej w polityczno-wojskowym wymiarze bezpieczeństwa oraz filarem stabilności na kontynencie. (…) Członkostwo w Unii Europejskiej w istotnym stopniu determinuje podstawy bezpieczeństwa Polski” napisano.

Solidnie i z głową

Strategia Bezpieczeństwa Polski tworzona jest regularnie i podpisywana przez urzędującego prezydenta. Obejmuje nie tylko wojsko, ale też kwestie ekonomiczne, energetyczne, zdrowotne, ekologiczne. Kluczowa dla naszego bezpieczeństwa jest silna gospodarka z bezpiecznymi finansami, praworządność, pewność sojuszy. Zapewnienie sobie bezpieczeństwa energetycznego i informacyjnego. Wreszcie zagospodarowanie fali uchodźców. Bo bezpieczeństwo kraju to nie tylko czołgi i samoloty. Nie dajmy sobie wmówić, że ten specjalny czas tłumaczy byle jakie działania, z pozaprawnymi włącznie. Przeciwnie. Właśnie dziś trzeba wyjątkowej solidności i rozwagi, żeby na pytanie czy Polska jest bezpieczna odpowiedzieć tak.