Darmowa komunikacja miejska w Rzeszowie, ale… tylko dla imigrantów

Codzienne Dołącz do dyskusji (37)
Darmowa komunikacja miejska w Rzeszowie, ale… tylko dla imigrantów

Rzeszów, stolica Podkarpacia zdecydowanie lubi się wyróżniać. Po szczęśliwej obronie kontrowersyjnego pomnika, przyszedł czas na uchwałę, zgodnie z którą, zagraniczni studenci będą jeździć miejską komunikacją za darmo. Taki rozwiązanie spotkało się ze zdecydowanym sprzeciwem mieszkańców. W końcu wszyscy chcieliby dostać taki prezent.

Darmowa komunikacja miejska w Rzeszowie

Pomnik Czynu Rewolucyjnego został, jak na razie. szczęśliwie obroniony, jednak przed mieszkańcami stolicy Podkarpacia kolejna batalia. W poniedziałek odbył się protest przeciwko kontrowersyjnej uchwale podjętej przez Radę Miasta, na mocy której studenci z zagranicy mają otrzymać specjalne przywileje, a mówiąc dokładniej darmowe przejazdy komunikacją miejską. Założenie szczytne tylko trochę w tym dyskryminacji i szkoda, że nie spotyka się z wzajemnością w innych państwach.

Obcokrajowcy w Polsce

Według szacunków Urzędu Miasta, w Rzeszowie studiuje około 2 tys. obcokrajowców. Głównie są to studenci z Ukrainy, oprócz nich na ulicach można spotkać także studentów z Białorusi, Mołdawii, Hiszpanii, Litwy i Turcji.

Tak miły prezent na zakończenie roku akademickiego, ma podobno przyczynić się do promocji Rzeszowa i zachęcić studentów z innych krajów do studiowania właśnie w stolicy Podkarpacia. Darmowa komunikacja zdaniem włodarzy miasta ma się również studentom pozytywnie zapisać w pamięci. Władze liczą na to, że za parę lat z sentymentem wspomną oni Rzeszów i napomkną kilka pozytywów na jego temat. Takie myślenie nie powinno dziwić – marketing szeptany sprawdza się podobno najlepiej.

Powyższe argumenty w pewnym zakresie faktycznie logicznie uzasadniają tę – bądź co bądź – kontrowersyjną uchwałę. Darmowe przejazdy dla imigrantów w Polsce raczej nie są chwytliwym hasłem i trzeba nim dość rozważnie szafować, zwłaszcza w regionie, który słynie z dość tradycyjnych i prawicowych poglądów.

Odstawiając jednak na bok politykę, oburzenie wśród mieszkańców nie powinno dziwić również z innego powodu. Nie ma czegoś takiego jak darmowa komunikacja miejska. Za darmowe przejazdy np. ukraińskich studentów, ktoś będzie musiał zapłacić i najpewniej będą to polscy studenci. Ale w sumie tak miły gest władz miasta może spotkać się z wzajemnością i być może za kilka tygodni darmową komunikacje ogłosi np. Lwów – w końcu tam również studiuje dość dużo Polaków, o których władze na Ukrainie w akcie wdzięczności mogą sobie przypomnieć.