Gwarancja wkładu własnego i dopłaty do kredytu hipotecznego jednak z dodatkowymi warunkami. Będzie też obowiązywać zasada „kto pierwszy, ten lepszy”

Nieruchomości Państwo Dołącz do dyskusji (304)
Gwarancja wkładu własnego i dopłaty do kredytu hipotecznego jednak z dodatkowymi warunkami. Będzie też obowiązywać zasada „kto pierwszy, ten lepszy”

Gwarancja wkładu własnego i częściowa spłata kredytu hipotecznego dla rodzin z dwójką (i więcej) dzieci to punkty programu Polskiego Ładu, które – obok zmian podatkowych – wywołują największe kontrowersje. Okazuje się jednak, że wbrew temu, co przedstawiciele obozu rządzącego przedstawiali na konwencji programowej, na wsparcie państwa w tym zakresie będzie mogło liczyć mniej obywateli, niż można było sądzić. Dla kogo zatem będzie gwarancja wkładu własnego i kto może liczyć na dofinansowanie spłaty kredytu hipotecznego?

Dla kogo gwarancja wkładu własnego? Będzie obowiązywać zasada „kto pierwszy, ten lepszy”

Na konwencji programowej przedstawiciele obozu rządzącego – głównie Jarosław Kaczyński, premier Morawiecki i wicepremier Gowin – raczej oszczędnie wypowiadali się o tym, dla kogo będzie gwarancja wkładu własnego i kto może liczyć na dofinansowanie spłaty kredytu hipotecznego. Jeśli jednak zajrzymy do założeń Polskiego Ładu opublikowanych na oficjalnej stronie, to okazuje się, że jednak trzeba będzie spełnić szereg warunków, by móc liczyć na wsparcie ze strony państwa.

Dla kogo będzie zatem gwarancja wkładu własnego? Po pierwsze – chociaż to akurat padło na konwencji programowej – o gwarancję będą mogły ubiegać się wyłącznie osoby między 20 a 40 rokiem życia. Są jednak też i inne warunki.

Jak się okazuje, z programu „Mieszkanie bez wkładu własnego” będzie mogło skorzystać 80 tys. rodzin rocznie. To oznacza, że obowiązywać będzie zasada „kto pierwszy, ten lepszy”. Kto nie zdąży zmieścić się w limicie, ten będzie musiał czekać do następnego roku. Oczywiście 80 tys. rodzin to dużo. Z drugiej jednak strony w pierwszych 1-2 latach programu można się spodziewać, że chętnych będzie znacznie więcej. Zwłaszcza, że z gwarancji skorzystają też prawdopodobnie osoby, które wcześniej nawet nie rozważały zakupu własnego mieszkania i odkładały to na bliżej nieokreśloną przyszłość.

To jednak nie wszystko. Obóz rządzący chce też „zmniejszyć ryzyko wzrostu cen”. W jaki sposób? Poprzez wprowadzenie ceny maksymalnej za metr kwadratowy nieruchomości, która będzie kwalifikować się do programu. Tym samym można się spodziewać, że w przypadku zakupu droższego mieszkania państwo raczej nie udzieli gwarancji bankowej.

Warto też pamiętać, że to wstępne ustalenia. Kryterium dochodowe wprawdzie ma nie być brane pod uwagę, jednak należy zdawać sobie sprawę z faktu, że sama gwarancja bankowa od państwa może nie wystarczyć w niektórych przypadkach. Aby bank udzielił kredytu hipotecznego, zgłaszające się po niego osoby muszą posiadać odpowiednią zdolność kredytową. Jeśli nie będą jej mieć – kredytu nie otrzymają, nawet przy gwarancji bankowej. Osoby, które skorzystają z gwarancji i zaciągną kredyt, muszą się też liczyć z wyższą marżą i wyższą ratą kredytu. Ostatecznie zatem może okazać się, że gwarancja będzie wprawdzie przydatna, ale gdy obie osoby w małżeństwie pracują, mają stały dochód, dobrą historię kredytową i zadowolą się niewielkim mieszkaniem o niewygórowanej cenie.

Dofinansowanie do spłaty kredytu hipotecznego też tylko dla części rodzin z dziećmi

Pozostaje jeszcze kwestia dofinansowania do spłaty kredytu hipotecznego. Przy drugim dziecku w rodzinie rząd dopłaci 20 tys. zł. Przy trzecim – 60 tys. zł, przy każdym kolejnym – znów 20 tys. zł. Jak jednak zdradził premier podczas sesji Q&A, wsparciem zostaną objęte tylko rodziny, w których drugie (i kolejne) dziecko urodzi się już podczas trwania programu. Można się też spodziewać, że ostatecznie kwestia dofinansowania również będzie obarczona dodatkowymi warunkami do spełnienia.

Ostateczny kształt propozycji poznamy dopiero w momencie złożenia odpowiedniej ustawy do Sejmu.