Tylko kobiety-mamy sprzątają pokoje nastolatków. Taki obraz telewizyjny to zdaniem niektórych dyskryminacja ze względu na płeć

Na wesoło Rodzina Dołącz do dyskusji (94)
Tylko kobiety-mamy sprzątają pokoje nastolatków. Taki obraz telewizyjny to zdaniem niektórych dyskryminacja ze względu na płeć

Komisja Etyki Reklamy nie ma lekkiego życia. Skargi, które trafiają do tej instytucji, mogą wprawdzie bawić (i bawią), ale równie często przyprawiają także o ból głowy. Głównie dlatego, że skarżący często podnoszą te same argumenty (jednym z najpopularniejszych jest dyskryminacja ze względu na płeć) i nie zauważają, że najczęściej nie mają one nic wspólnego z rzeczywistością. Tak jest również w wypadku reklamy batonów. Tym razem jednak oburzonych było więcej.

Podważanie autorytetu rodziców, dyskryminacja ze względu na płeć i jeszcze – do kompletu – zagrożenie rozwojowi psychicznemu

Reklamy są oczywiście po to, by zachęcić konsumenta do określonego wyboru. Przy okazji mogą wspierać pewne zachowania i postawy. Z drugiej strony wiara niektórych osób w to, że przekazy reklamowe bardzo mocno wpływają na poglądy ludzi i ich funkcjonowanie w życiu codziennym wydaje się mimo wszystko zbyt mocna. Tak jest prawdopodobnie i w przypadku reklamy batonów ETI, która wywołała oburzenie telewidzów. I to z różnych powodów.

Chodzi o reklamę, w której nastolatek wchodzi do swojego pokoju i orientuje się, że ktoś (mama) w nim posprzątał. To go niesamowicie oburza. Tak bardzo, że zmienia się w szympansa, który demoluje swój pokój. A – jeszcze przed wejściem do tego pokoju chłopak zdążył zjeść batona, co oznacza, że „przemiana” dokonała się prawdopodobnie pod wpływem produktu.

Jakie zarzuty wysuwa skarżący? Jego zdaniem to – po pierwsze – dyskryminacja ze względu na płeć. Reklama ma sugerować, że „tylko kobiety-matki sprzątają pokoje nastolatków”. Dodatkowo jeszcze przekaz ma promować brak szacunku wobec kobiety-matki. Dalej jest jeszcze ciekawiej. Skarżący twierdzi, że reklama podważa autorytet rodziców i zagraża rozwojowi psychicznemu i fizycznemu dzieci.

Brak szacunku do pracy

Druga skarga, jaka wpłynęła do KER, dotyczyła tej samej reklamy, jednak w tym przypadku zarzuty były nieco inne:

Z oczywistych względów reklama uczy młodego człowieka braku szacunku do czyjej pracy i wprowadza informacje ze jeśli ktoś poświecił swój czas dla nas my możemy to dla swojej wygody olać i mieć w poważaniu.

Komisja odrzuciła obie skargi. Dla mnie jednak bardziej przerażające jest to, że wiele osób niezwykle dosłownie odbiera to, co widzi w telewizji. Zdecydowanie zbyt dosłownie, czego owocem są później chociażby skargi do KER.

I nie tylko to.