Pilnujcie swych dzieci! Sieci handlowe znów zamierzają przeprowadzić na nie swój marketingowy atak. Biedronka nawiązuje do Gangu Świeżaków, który był hitem w swoim czasie, i tym razem wystawia Gang Swojaków. Lidl postanowił nie odpuścić i postawił na znane twarze w postaci pluszaków Disneya.
Gang Świeżaków wciąż w pamięci marketingowców. Każdemu marzy się podobny sukces
Z końcem sierpnia, gdy większość dorosłych i dzieci zacznie wdrażać się w jesienną rutynę dyktowaną przez plan lekcji i zajęć dodatkowych, sieci handlowe zamierzają nas przekonać, by to właśnie ich sklepy wybrać na regularne zakupy.
W tym roku czeka nas prawdziwa marketingowa bitwa o portfele kupujących, bo obie najpopularniejsze sieci handlowe postanowiły pójść w rozdawanie pluszaków. Jako pierwsza z promocją ruszy Biedronka, która, jak informują wiadomościhandlowe.pl, od 26 sierpnia zacznie rozdawać, za regularne zakupy, swoje Swojaki. Cała ekipa pluszaków składa się na Gang Swojaków, symbolizujących leśne zwierzęta, takie jak pająk, żubr, wilk czy sowa.
Portugalskiej sieci marzy się zapewne powtórka z tego, jakim hitem stał się swego czasu Gang Świeżaków. Wtedy rodzice i dzieci praktycznie oszaleli na punkcie pluszaków w kształcie warzyw. Oszaleli do tego stopnia, że normą było pytanie się innych ludzi o nalepki niezbędne do uzyskania wymarzonych „trofeów” czy wręcz kradzieże tych naklejek, do których też przecież dochodziło.
O tamtej akcji Biedronki usłyszała cała Polska, dlatego nie można się dziwić, że inne sieci bardzo szybko podchwyciły ten pomysł i też zaczęły rozdawać pluszaki w zamian za regularne zakupy. Jedną z nich oczywiście był Lidl, jednak jego „Lidlaki” nie zdobyły aż takiej popularności.
Lidl stawia na uznane nazwiska. Sven z Krainy Lodu czy Simba mają być wabikami na klientów
Tym razem jednak ta niemiecka marka postawiła na uznane twarze i niczym PSG w piłce nożnej, do swojego składu zaciągnęła prawdziwe gwiazdy. Otóż od 30 sierpnia do sieci trafią pluszaki stworzone we współpracy z Disneyem. Chętni będą mogli więc otrzymać maskotki przedstawiające:
- Pluto (znanego z Myszka Miki),
- Simbę (z Króla Lwa),
- Sticha (Lilo i Stich),
- Svena (Kraina Lodu),
- Pua (Vaiana),
- Tuptuś (Bambi).
Jak widać, ekipa jest wyjątkowo mocna i może być interesująca zarówno dla młodszych dzieci, zakochanych w Krainie Lodu, jak i dla ich rodziców. Dzisiejsze matki czy ojcowie to ludzie wychowani także na bajkach Disneya, dla których Simba czy Pluto to postacie z dzieciństwa. Kto wie więc, kto z rodziny będzie przytulał się do danej maskotki.
We wrześniu czekają nas zapewne duże działania marketingowe zachęcające do wybrania danej sieci handlowej i rozpoczęcia zbierania właśnie ich maskotek. Taka bitwa na pluszaki nie może dziwić. Dla każdego sklepu nie ma nic lepszego niż lojalny klient, który wraca do sklepu co sobotę na duże zakupy, tylko po to, by otrzymać naklejki wymagane do otrzymania upragnionej maskotki. A jako że jest ich kilka, to często kusi, by uzbierać cały pakiet.
Jedna maskotka kosztuje nas „mały majątek”. To dlatego sieciom tak zależy na ich upowszechnieniu
Zwłaszcza że dla sklepów sam koszt nie jest zbyt duży. Aby otrzymać maskotkę Disneya, w Lidlu trzeba będzie zebrać 20 naklejek. A jedną naklejkę dostaje się za zakupy o wartości 50 złotych. Oznacza to, że dopiero wydanie 1000 złotych uprawnia nas do otrzymania Svena z Krainy Lodu czy Simby. Oczywiście może być tak, że za wybrane produkty otrzymamy więcej naklejek, ale nadal trzeba sporo pieniędzy wydać, by otrzymać maskotkę.
Podobnie będzie zresztą zapewne w Biedronce przy ich maskotkach składających się na Gang Swojaków. Patrząc na to, jak wyglądały wcześniejsze edycje tego typu promocji, także i tu wydać trzeba będzie kilkaset złotych, by móc cieszyć się z przytulanki.
Kolejna edycja tego typu promocji pokazuje zresztą, że jako społeczeństwo jesteśmy podatni na tego typu oferty. I to właśnie one przyciągają nas często do danej sieci, sprawiając, że to do niej wracamy z kolejnymi większymi zakupami. Zwłaszcza, że bardzo często sklepy kilku sieci są umiejscowione obok siebie. A jako że ceny w nich podobne, to o tym, do której z nich wybierzemy się na duże, tygodniowe zakupy decydują albo nasze osobiste upodobania, albo właśnie np. dobra akcja marketingowa, dzięki której nasze dziecko powie, że „bardzo by chciała takiego pluszaka”.