W lipcu nie było w sklepach cukru, a zatem kupiliśmy najwięcej cukru w historii

Społeczeństwo Zakupy Dołącz do dyskusji
W lipcu nie było w sklepach cukru, a zatem kupiliśmy najwięcej cukru w historii

Jednym z głównych tematów lipca był w Polsce cukier, a właściwie jego brak. Nie było go w dyskontach i dużych marketach, ale jednak w mniejszych sklepach towar dało się dostać. I okazuje się, że było go tam pod dostatkiem. A zatem – ile kupiliśmy cukru w ostatnim miesiącu? Okazuje się, że… małe sklepy pobiły tu historyczny rekord.

Przez lata myśleliśmy, że puste półki odeszły wraz z końcem PRL-u. Ale przez kombinację problemów logistycznych, problemów z produkcją, wojny w Ukrainie i zakupowej panini, problemy sprzed kilkudziesięciu lat wracają, choć na szczęście w innej formie.

W lipcu były problemy z cukrem w dużych sieciach, markety nawet racjonowały ten towar (a Polacy nawet jeździli po cukier do Niemiec). Jednak małe sklepy okazały się znacznie lepiej wyposażone w ten towar – i jak podaje serwis Dla Handlu, nieźle na tym zarobiły.

Serwis powołuje się na badanie CMR Polska, z którego wynika, że w sklepach małoformatowych w lipcu sprzedaż cukru była rekordowa i wyniosła 13,3 mln kg.

Ile kupiliśmy cukru? Małe sklepy pokonały wielkie sieci

Jak się okazuje, wolumen sprzedaży cukru był aż o 83 proc. wyższy niż rok wcześniej i ponad dwa razy wyższy niż w czerwcu 2022 r. A jako że zapotrzebowanie na przysmak było rekordowe, w górę poszły i ceny. Efekt?  W lipcu tylko w małych sklepach wydaliśmy na cukier, bagatela, 73 mln zł – a to trzy razy więcej niż w lipcu 2021 r!

Elżbieta Szarejko z CMR Polska przyznaje, że był to w dużej mierze efekt „cukrowej paniki”. Okazuje się na przykład, że na co ósmym paragonie pojawiało się 10 lub więcej kg cukru.

Z jednej strony nie jest dobrą wiadomością, że ulegliśmy takim emocjom. Tym bardziej że sytuacja gospodarcza jest niestabilna i niewykluczone, że niebawem zacznie brakować dużo bardziej niezbędnych artykułów.

Niemniej pozytywne jest to, że w jakiejś mierze na zamieszaniu skorzystały małe sklepy. Te radziły sobie ostatnio kiepsko, w dużej mierze przez kolejne pomysły rządu. Okazało się na przykład, że niedzielny zakaz handlu uderzył w małe sklepy znacznie bardziej niż w wielkie sieci. Można więc powiedzieć, że te w lipcu cukier małym sklepom choć trochę osłodził życie.