Nie ufaj, gdy Sławomir Mentzen namawia cię na inwestowanie w kryptowaluty

Prywatność i bezpieczeństwo Technologie Dołącz do dyskusji
Nie ufaj, gdy Sławomir Mentzen namawia cię na inwestowanie w kryptowaluty

Jeśli Sławomir Mentzen namawia cię na zakup kryptowalut w internecie – nie ufaj. Nie tylko dlatego, że jest politykiem.

Oszuści kontynuują swoją metodę wykorzystywania wizerunków osób publicznych (np. Kuby Wojewódzkiego) i bezprawnie przywłaszczając sobie wizerunki znanych osób, od piosenkarzy i aktorów, po biznesmenów i polityków, tak by nadać swoim oszukańczym działaniom pozory wiarygodności.

Specjaliści z branży cyberbezpieczeństwa z firmy G DATA, biją na alarm przed nowymi sposobami działania oszustów. Jako przykład może posłużyć niedawna akcja, gdzie wykorzystano wizerunek Sławomira Mentzena, znanego polskiego polityka i zwolennika inwestycji w kryptowaluty. Mentzen, publicznie namawiając do inwestowania w bitcoiny, nieoczekiwanie stał się bohaterem fałszywego materiału, umieszczonego na podrobionej witrynie internetowej, imitującej pewien bardzo popularny portal.

Oszuści stworzyli fikcyjny wywiad z Mentzenem, twierdząc, że w trakcie transmisji telewizyjnej wywołał on skandal, przez co program miał być przerwany na żądanie Narodowego Banku Polskiego. Dalsza część historii jest równie absurdalna – oszuści zapraszają czytelników do sprawdzenia linku podanego przez polityka, który rzekomo prowadzi do „cudownej platformy” Trade Cipro 2.0, pozwalającej na szybkie zarabianie na kryptowalutach.

Nie tylko Mentzen boryka się z wykorzystaniem wizerunku przez przestępców

Nie jest to jednak jedyny przykład wykorzystywania znanych twarzy w oszukańczych celach. W Stanach Zjednoczonych podobne praktyki dotknęły na przykład Elona Muska, gdzie technologia deepfake pozwoliła na stworzenie fałszywych wypowiedzi biznesmena zachęcających do oszukańczych inwestycji. Mimo, iż metody mogą się różnić, cel pozostaje wspólny – wyłudzenie pieniędzy od niewinnych ofiar.

W przypadku opisanej akcji z Mentzenem, choć przekaz wydaje się przekonujący dzięki wykorzystaniu zdjęć i odwołaniom do rzeczywistych wydarzeń, uważny obserwator dostrzeże liczne niedociągnięcia. Od błędów w pisowni, przez nieprawidłowo napisane imiona i nazwiska, po dziwne adresy URL – wszystko to powinno zapalić czerwone lampki ostrzegawcze. I doświadczonemu internaucie z reguły zapala. Problemem są niestety seniorzy i osoby, które nie poruszają się tak sprawnie po sieci.

Robert Dziemianko z  G DATA Polska, podkreśla, że najważniejsza jest czujność i zdrowy rozsądek. Należy pamiętać, że obietnice szybkich i łatwych zysków zazwyczaj okazują się być zbyt piękne, by mogły być prawdziwe. W obliczu rosnącej liczby oszustw internetowych, ważne jest, by podchodzić z ostrożnością do wszelkich informacji znajdowanych w sieci, zwłaszcza tych, które oferują szybki zarobek na niepewnych platformach inwestycyjnych.