PFR odmawia przedsiębiorcom pomocy z tarczy finansowej z powodu podejrzenia nadużyć, ale przyznaje ją… agencji towarzyskiej

Finanse Firma Dołącz do dyskusji (251)
PFR odmawia przedsiębiorcom pomocy z tarczy finansowej z powodu podejrzenia nadużyć, ale przyznaje ją… agencji towarzyskiej

Przedsiębiorcy wnioskujący o pomoc z tarczy finansowej PFR nie zawsze ją dostawali. Czasem tłumaczenia PFR były bardzo ogólne. Fundusz powoływał się przy odmowach m.in. na podejrzenie nadużyć ze strony przedsiębiorcy. Jednocześnie w międzyczasie pomoc z tarczy trafiła na przykład do… agencji towarzyskiej z Łodzi. Jak więc faktycznie wygląda weryfikacja wnioskujących?

PFR odmawia pomocy przedsiębiorcom z powodu podejrzenia nadużyć, ale jednocześnie przyznaje ją agencji towarzyskiej

Do 28 lutego firmy z sektora MŚP mogły starać się o wsparcie z tarczy finansowej PFR 2.0. Konieczne było spełnienie szeregu warunków – m.in. posiadania odpowiedniego kodu PKD z rządowej listy oraz wykazania odpowiednio wysokiego spadku przychodów. Wsparcie mogły otrzymać tylko firmy zatrudniające pracowników na podstawie umowy o pracę, co wykluczyło z możliwości otrzymania pomocy np. wiele firm z branży gastronomicznej czy fitness.

Co jednak dla przedsiębiorców istotniejsze, w regulaminie tarczy finansowej 2.0 znalazł się zapis, który umożliwiał PFR odmowę przyznania wsparcia wnioskującej firmie:

  1. PFR jest uprawniony do odmowy wypłaty Subwencji Finansowej na rzecz Beneficjenta w przypadku, w którym PFR posiada uzasadnione podejrzenie wystąpienia jakiegokolwiek rodzaju nieprawidłowości lub nadużyć.

I to właśnie tym zapisem Fundusz niejednokrotnie zasłaniał się, odmawiając części przedsiębiorców wsparcia. Znana jest na przykład sprawa przedsiębiorcy z branży gastronomicznej, który wykazał, że po wprowadzeniu rządowych ograniczeń jego przychody spadły aż o 90 proc. PFR wydał jednak decyzję odmowną (mimo spełniania przez przedsiębiorcę pozostałych warunków do udzielenia pomocy). Fundusz zasłonił się właśnie przepisem regulaminu. Przedsiębiorca próbował się odwoływać – jednak dopiero interwencja rzecznika MŚP poskutkowała przyznaniem pomocy. I to w kwocie prawie 3,5 mln zł – tyle zatem straciłby przedsiębiorca, gdyby nie jego własne samozaparcie i pomoc rzecznika. Odmowa subwencji z tarczy PFR była zatem w tym przypadku nieuzasadniona.

PFR jedenaście razy odmawiał pomocy jednemu z przedsiębiorców

Okazuje się zresztą, że trzykrotna odmowa, jaką otrzymał wspomniany wyżej przedsiębiorca, jest właściwie niczym w porównaniu do tego, co przeszedł inny właściciel własnego biznesu. „GW” opisuje historię przedsiębiorcy, który odmowę otrzymał… jedenaście razy. W tym przypadku PFR z kolei upierał się, że przedsiębiorca zalega ze składkami ZUS, przez co jest nieuprawniony do otrzymania pomocy. Problem polegał jednak na tym, że żadnych zaległości nie było – co przedsiębiorca udowodnił, przedstawiając odpowiednie zaświadczenia.

Czy to wystarczyło, by PFR przyznał, że popełnił błąd? Nie – i co więcej, Fundusz brnął w zaparte. Z relacji przedsiębiorcy wynika, że PFR znalazł błyskawicznie inny powód, który miał tłumaczyć odmowę przyznania środków. Tym razem twierdził, że przedsiębiorca ma nieodpowiednie kody PKD. Tyle, że to znowu nie była prawda – co przedsiębiorca ponownie udowodnił. Czy zatem Fundusz za drugim razem zmienił decyzję? Nie – i znowu tylko determinacja przedsiębiorcy (i jego wydzwanianie na infolinię PFR, domaganie się wyjaśnień, przedstawienie zaświadczeń) sprawiły w końcu, że pomoc otrzymał. Ale przypomnijmy – najpierw jedenastokrotnie otrzymał odmowę.

Podobnych historii, gdy powody odmowy były niejasne, jest zresztą więcej.

Jedno pytanie nasuwa się więc samo – ilu przedsiębiorców zostało w ten sposób pozbawionych pomocy, mimo że powinni ją otrzymać? Czy gdyby nie poddali się po pierwszej lub drugiej odmowie, to czy w końcu otrzymaliby środki? Czy może powinni byli zgłosić się do rzecznika MŚP z prośbą o pomoc lub mediów – z prośbą o opisanie sytuacji?

W kontekście opisywanych sytuacji i problemów przedsiębiorców z uzyskaniem pomocy z PFR szczególnie interesująca może być historia agencji towarzyskiej z Łodzi, która pomoc bezproblemowo otrzymała.

PFR miał odmawiać pomocy z powodu podejrzenia nieprawidłowości i nadużyć – ale odmawiał najwidoczniej niekoniecznie tym, którym powinien

Wspomniana agencja towarzyska wyłudziła 175 tys. zł pomocy z tarczy finansowej PFR. Oficjalnie agencja we wniosku do PFR miała twierdzić – jak podaje WP – że ubiega się o pomoc ze względu na spadek przychodów spowodowany ograniczeniami wprowadzonymi w branży gastronomicznej. Tymczasem agencja zajmowała się krótkoterminowym wynajmem pokoi (przynajmniej oficjalnie), a w praktyce – oferowała usługi seksualne w wynajmowanych pokojach. Łódzka prokuratura już postawiła prowadzącym agencję zarzuty czerpania korzyści majątkowych z uprawiania prostytucji innych osób. Grupę przestępczą rozbiło CBŚP, a w akcji wzięli udział funkcjonariusze z różnych jednostek.

Jak zatem doszło do sytuacji, w której agencja otrzymała wsparcie? Czy PFR zweryfikowała kody PKD (i czas ich ewentualnego dopisania?) Co w takim razie powoduje, że część firm Fundusz podejrzewa o nadużycia, a część nie? I wreszcie – jak mogło dojść do sytuacji, w której środki wyłudziła nie tyle firma nieuprawniona do pomocy, ile po prostu – łamiąca obowiązujące w Polsce prawo? Akcje przygotowywane przez CBŚP nie są przygotowywane z dnia na dzień.

Czy skoro PFR nie zastosował odmowy pomocy z powodu ewentualnych nadużyć wtedy, gdy faktycznie było to potrzebne, to czy zapis w regulaminie ma w takim razie jakikolwiek sens?

PFR, zarzucając przedsiębiorcom nadużycia, powinna je najpierw udowodnić. Potwierdza to też rzecznik MŚP

W kontekście kontrowersyjnego zapisu w regulaminie tarczy finansowej warto również przypomnieć, że PFR – argumentując odmowę podejrzeniem nieprawidłowości i nadużyć – powinien najpierw przedstawić jakiekolwiek dowody. I to chociażby po to, by przedsiębiorca mógł się bronić i wykazać, że Fundusz jest w błędzie. Podobnego zdania jest zresztą rzecznik MŚP. Jak twierdził (przy okazji sprawy przedsiębiorcy, który ostatecznie jednak otrzymał 3,45 mln zł pomocy), PFR powinien precyzyjnie wskazać podstawy uzasadniające odmowną decyzję. Czyli – przedstawić konkretne nadużycia, których rzekomo może dopuszczać się przedsiębiorca. Zaznaczył też, że to po stronie organu leży obowiązek wyczerpującego uzasadnienia stanowiska.

Warto zresztą w tym kontekście przywołać chociażby art. 12 ustawy Prawo przedsiębiorców – zgodnie z nim „organ prowadzi postępowanie w sposób budzący zaufanie przedsiębiorców do władzy publicznej, kierując się zasadami proporcjonalności, bezstronności i równego traktowania.”. Z kolei ust. 1 art. 10 tej samej ustawy stanowi, że organ kieruje się w swoich działaniach zasadą zaufania do przedsiębiorcy, zakładając, że działa on zgodnie z prawem. PFR wprawdzie nie jest organem administracyjnym czy skarbowym, jest jednak instytucją państwową.

Niestety – wygląda na to, że w przypadku udzielania pomocy firmom dochodziło do licznych błędów ze strony Funduszu. Z tego względu przedsiębiorcy, którzy pomocy nie otrzymali – a spełniali wszystkie warunki – nie powinni dawać za wygraną i nadal składać odmowy.