Jeden z największych dostawców internetu i telewizji kablowej na Pomorzu po raz kolejny podnosi ceny. Podwyżka abonamentu w Vectrze staje się faktem zaledwie parę miesięcy po tym jak Prezes UOKiK nałożył na firmę sporą karę. Operator najpewniej wyciągnął wnioski wprowadzając klauzule waloryzacyjne do umów z klientami, którzy teraz oburzają się na wyższe rachunki. Tym razem mogą nie mieć racji, choć niektóre ich sygnały są niepokojące.
Od listopada kolejna podwyżka abonamentu w Vectrze
Vectra znów podnosi ceny abonamentu. Od listopada kolejna część klientów przedsiębiorstwa musi liczyć z wyższymi rachunkami za dostawę Internetu, telewizji, czy wykonywanych połączeń telefonicznych. Konsumenci donoszą, że operator prowadzi większą akcję, a podwyżki trwają co najmniej od kilku miesięcy. Teraz przyszedł czas na osoby korzystające z oferty Multimedia Polska, która została wchłonięta przez Vectrę na początku 2020 roku.
O zmianach w abonamentach dostawca informuje w rozsyłanych do klientów wiadomościach e-mail. Waloryzacja już od najbliższego miesiąca dotknie tych, którzy mają zawarte umowy na czas nieokreślony. W komunikatach Vectra wyjaśnia podwyżki wysoką inflacją, która w pierwszym półroczu 2023 roku ukształtowała się na poziomie 15%. To ma przełożyć się na rachunki wyższe od kilku do kilkudziesięciu złotych miesięcznie – wszystko zależy od ilości usług.
Vectra wyciągnęła wnioski z nałożonej kary?
Pomorski operator rozpoczął proces podwyżek ledwie kilka miesięcy po tym jak Prezes UOKiK nałożył na dostawcę sporą karę pieniężną w wysokości 22 milionów złotych. Co ciekawe, przyczyną działań organu dbającego o interesy konsumentów były właśnie bezprawne podwyższanie opłat abonamentowych. Jak się okazało w toku postępowania w latach 2019-2020 Vectra nielegalnie, czyli jednostronnie wprowadzała do umów z klientami klauzule waloryzacyjne. Następnie na ich podstawie wysyłała coraz wyższe rozliczenia za dostawę swoich usług.
Efekt był taki, że spółka musiała oddać klientom nadpłacony abonament. Szczęście konsumentów nie trwało zbyt długo. Z niższych rachunków klienci Vectry mogli cieszyć się zaledwie przez chwilę. Od ponad roku gdyński operator, podobnie jak i inni dostawcy w kraju, znów wprowadzają do nowych i aktualizowanych umów klauzule waloryzacyjne. Tym razem jednak wszystko obywać ma się zgodnie z przepisami. Zdaniem Biura Prasowego Vectry ich klienci są informowani o skutkach zmian, a przede wszystkim wyrażać na nie zgodę. Pytanie jednak czy w rzeczywistości konsumenci zdają sobie sprawę ze znaczenia podpisywanych aneksów.
Klauzule waloryzacyjne są legalne co do zasady są legalne, ale to nie oznacza, że Vectra uniknie kolejnych problemów
Na forach internetowych i portalach społecznościowych znów zawrzało. Wielu klientów nadal wydaje się być zaskoczonych działaniami operatora. To świadczy o tym, że nie za bardzo mieli oni świadomość, z czym wiąże się wprowadzenie do umów klauzul waloryzacyjnych. Te co do zasady są zgodne z przepisami. W przypadku umów z konsumentami przedsiębiorcy muszą się jednak mocno pilnować.
Postanowienia stosowane w umowach z konsumentami muszą być jasne i precyzyjne. Nie każda zmiana umowy jest dopuszczalna, ale jeżeli w czasie trwania umowy możliwa jest zmiana ceny, konsument powinien już na etapie zawierania umowy wiedzieć, jak cena ta może się kształtować i w jakich sytuacjach może ulec zmianie. Postanowienia umów muszą być zrozumiałe dla przeciętnego konsumenta – wyjaśnił Departament Komunikacji UOKiK w odpowiedzi na pytania przedstawione przez „Rzeczpospolitą”.
Tym samym niezwykle ważne jest to, o czym mówi się konsumentom od wielu lat, a więc dokładna analiza przedkładanych do podpisu dokumentów. To pozwoli uniknąć wielu przykrych konsekwencji. W przypadku jakichkolwiek wątpliwości, warto zwrócić się z prośbą o pomoc do prawnika, Miejskiego Rzecznika Konsumentów, czy samego Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Na takie działanie zdecydowało się już 200 klientów Vectry, którzy w ostatnich miesiącach otrzymali podwyżki od Vectry.
Wprowadzenie do umów klauzul waloryzacyjnych wcale nie oznacza bowiem, że dostawca może co chwilę podwyższać rachunki. Sygnały płynące od klientów świadczące o wzrostach wyższych niż wynika to z ustaleń stron, czy zwiększaniu rachunków już 2-3 miesiące po zawarciu umowy, znów narażają gdyńską spółkę na kary. Zapisy umowne umożliwiające waloryzację co kilka miesięcy lub w wysokości odbiegającej od sytuacji gospodarczej, z pewnością zostaną bowiem uznane za niedozwolone postanowienia umowne. UOKiK w ostatnich miesiącach wyraźnie wskazywał zresztą, że trzyma rękę na pulsie, współpracując z Urzędem Komunikacji Elektronicznej. I dobrze, bo może się okazać, że za chwilę urzędnicy znów będą mieli pełne ręce roboty.