Od lipca koniec deklaracji VAT – zastąpi go Jednolity Plik Kontrolny. Okazuje się jednak, że to nie jedyna informacja dla przedsiębiorców. Projekt nowelizacji ustawy o VAT i ordynacji podatkowej przewiduje bowiem, że pomyłka w JPK, nawet najmniejsza, może przedsiębiorcę sporo kosztować.
JPK już od lipca. Fiskus nie pozostawia złudzeń, że pomyłka w JPK będzie karana
Jednolity Plik Kontrolny to w zamyśle rządu narzędzie do walki z wyłudzeniami podatku VAT. Samą koncepcję JPK przygotowano już kilka lat temu, jednak finalnie przedsiębiorcy będą przesyłać nową ewidencję dopiero od lipca. Jednocześnie projekt nowelizacji ustawy o VAT nie pozostawia wątpliwości, że przedsiębiorcy, którzy popełnią błędy w ewidencji, mogą zostać ukarani karą finansową. Na plus jednak można zaliczyć to, że najpierw fiskus wezwie przedsiębiorcę do korekty. Jeśli nie poprawi ewidencji w ciągu 14 dni, naczelnik urzędu skarbowego może nałożyć na przedsiębiorcę karę. I to w wysokości 500 zł.
Kij na przedsiębiorców pod przykrywką mobilizacji
Ministerstwo Finansów twierdzi, że groźba kary ma zmobilizować przedsiębiorców do poprawnego składania JPK. Jednocześnie resort zapewnia, że nie chodzi o błędy w rodzaju literówek, ale np. o wpisanie numeru NIP w miejsce daty otrzymania faktury. Czyli po prostu błędne wypełnienie rubryk. Na ten moment nie można być jednak pewnym, czy faktycznie tak będzie. Pomyłka w JPK to według zapisów nowelizacji po prostu…pomyłka w JPK. Co oznacza, że równie dobrze każdy – nawet najmniejszy błąd – może być ukarany przez fiskusa.
Wszystko wskazuje na to, że konsekwencji mogą obawiać się nie tylko spółki, ale też drobni przedsiębiorcy. Co więcej, podatnik będzie odpowiedzialny przed fiskusem również wtedy, gdy błąd popełni biuro rachunkowe, które dokonywało rozliczenia.
Niedoprecyzowane przepisy
Prawnicy wskazują, że przepisy nowelizacji trzeba jeszcze poprawić, bo nie wszystko jest jasne. To powinno dziwić, jeśli przypomnimy sobie, że Ministerstwo Finansów dość długo pracowało nad projektem. Jednocześnie można odnieść wrażenie, że o ile resort zabezpieczył swoje prawa (umieszczając przepis o karze za błąd w ewidencji) o tyle nie postarał się, by przedsiębiorcy mieli jasność co do interpretacji niektórych przepisów.