Pracodawca jeszcze długo nie sprawdzi, kto jest zaszczepiony jeszcze długo
Po co pracodawcy wiedza o tym, kto zaszczepił się przeciw Covid-19? Przede wszystkim po to, by tak zorganizować pracę w firmie, aby ta mogła sprawnie działać. By uniknąć sytuacji, w której kwarantanna paraliżuje przedsiębiorstwo. By nie było kolejnych lockdownów i zamykania firm. Projekt ustawy, który w sierpniu przygotowało Ministerstwo Zdrowia, od września kiedy trafił na posiedzenie Komitetu Stałego Rady Ministrów, nie przybliżył się nawet o krok do uchwalenia. Jak wyjaśnił dziś w rozmowie z Konradem Piaseckim w TVN24 minister Adam Niedzielski, projekt wymaga poprawek.
Chodzi o to, że rektorzy chcieliby zyskać prawo do sprawdzania, kto ze studentów jest zaszczepiony. Trudno uwierzyć, że miesiąc to mało, by rozszerzyć projekt o rektorów. Raczej chodzi o coś innego. I wypowiedź ministra, że czekają z tym projektem na cięższe czasy (chodzi o epidemię) nie pozostawia złudzeń. Pracodawcy nie szybko doczekają się prawa do sprawdzania, kto się zaszczepił, jeśli w ogóle kiedykolwiek projekt tej ustawy trafi pod obrady rządu, a następnie do parlamentu. Ewidentnie rząd skapitulował przed antyszczepionkowcami. Przede wszystkim tymi w ławach poselskich, choć nie tylko.
Rząd słucha wyborców, nie ekspertów
Minister zdrowia Adam Niedzielski z jednej strony jest zmartwiony 50-procentowym, w stosunku do ubiegłego tygodnia, przyrostem zakażeń. Ale z drugiej strony pytany, czy to nie pora na wprowadzenie ograniczeń dla niezaszczepionych i uchwalenie przepisów dających pracodawcom wiedzę o tym, kto jest zaszczepiony, uspokaja, że przyrost zakażeń jest duży, ale liczba hospitalizacji nie niepokoi. Dlatego nie będziemy szli drogą francuską i ograniczali niezaszczepionym możliwości korzystania z restauracji, kin, komunikacji. Podobne ograniczenia wprowadziła zresztą nie tylko Francja. Z katalogu rozwiązań, które mają ograniczyć liczbę zakażeń rząd chce sięgnąć tylko po obowiązkowe szczepienia dla personelu placówek medycznych i DPS-ów. Niezaszczepieni pracownicy handlu i nauczyciele mogą spać spokojnie. Choć eksperci z Rady Medycznej przy premierze radzili objąć obowiązkowymi szczepieniami te trzy grupy.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
"Można wprowadzać różne regulacje, ale te regulacje powinny trafiać na odpowiednio przeanalizowane preferencje społeczne. Jeżeli 30 procent jest niechętnych, to nie chcemy stosować środków przymusu, bo szczepienia z założenia mają być dobrowolne" powiedział minister zdrowia.
Będzie trzecia dawka i szczepienie dzieci
Natomiast ci, którzy chcieliby przyjąć trzecią dawką szczepionki, a nie mają jeszcze 50 lat, będą mieli taką możliwość. Rządzący zastanawiają się w tej chwili kiedy uruchomić dla tych osób szczepienie uzupełniającą dawką. Wkrótce, prawdopodobnie, możliwe będzie szczepienie przeciw Covid-19 dzieci poniżej 12 roku życia.
"Już są złożone odpowiednie badania w Europejskiej Agencji Leków. Tam mamy swojego przedstawiciela, który przekazuje nam informacje, że mniej więcej na przełomie października i listopada powinna być decyzja dopuszczająca. I oczywiście, jak taka decyzja się pojawi, my wtedy też taką możliwość dopuścimy", powiedział w TVN 24 minister Niedzielski.
Apogeum czwartej fali pandemii przewidywane jest na przełomie listopada i grudnia. Co do tego jak dużo może być wtedy zakażeń rozbieżności są ogromne - od 10 do 80 tys. Nie sprawdziły się scenariusze mówiące o 15 tysiącach nowych zakażeń w październiku. Najprawdopodobniej nie będzie to więcej niż 5 tys. przypadków dziennie. Dziś odnotowano 2640 zakażeń.