To, co było do przewidzenia, stało się faktem. Wszyscy Polacy składają się na wakacje wąskiej grupy Polaków. Szczytny cel zgodnie z polską mentalnością zmienił się w akcję „jak zarobić i się nie narobić”. Okazuje się, że przepisy idealnie wpisują się klimat i za przehandlowanie bonu turystycznego pod stołem właściwie nie da się wyciągnąć konsekwencji.
Sprzedam bon turystyczny
Bon turystyczny na sprzedaż to zjawisko, jakie pojawiło się właściwie równolegle z uruchomieniem programu. Sprytni beneficjenci rozpoczęli oferowanie bonu za cenę niższą niż gwarantowana kwota, tłumacząc się brakiem możliwości zrealizowania bonu. Oczywiście zgodnie z przepisami ustawy o Polskim Bonie Turystycznym taka praktyka jest niezgodna z prawem. Za tego typu zachowania przewidziane są kary. Problem leży jednak gdzie indziej, nie ma jednoznacznych przepisów, które wskazują, kto miałby zająć się ich egzekucją.
Wykorzystanie czyjegoś bonu traktowane jest zgodnie z przepisami jako pobranie nienależnego świadczenia. Podlega egzekucji administracyjnej. Problem zaczyna się w momencie ustalenia osób, które będą w takim przypadku zobowiązane do zwrotu oraz instytucji, które o ten zwrot będą mogły się ubiegać. Z jednej strony nie do końca ustalone jest, który organ będzie miał prawo do wszczęcia egzekucji. Przepisy nie wskazują jednoznacznie czy chodzi o ZUS, czy Polską Organizacją Turystyczną. Nie jest również jasne, czy zwracać nienależne świadczenie będzie musiała osoba uprawniona, która bon sprzedała, czy osoba, która bon kupiła.
Realizacja bonu dostarcza również innych pytań. Dość logiczne jest, że korzystanie z bonów będzie podlegało chociażby wyrywkowej kontroli. Niestety wszystko wskazuje na to, że będą one mało skuteczne. Większość instytucji, w których bon będzie realizowany, nie ma obowiązku gromadzenia danych klientów, którzy z usługi faktycznie skorzystali. Trudno będzie więc do takich informacji dotrzeć. Jedynymi obiektami, które takie dane przechowują są hotele, choć i tu nie ma jasnych wytycznych co do okresu, przez jaki dane te powinny być przechowywane. Wszystko to powoduje, że kontrola może okazać się fikcją.
Pozytywne strony Bonu Turystycznego
Dobrą wiadomością jest jednak fakt, że przepisy przewidują dość długi okres przedawnienia roszczenia. Będzie to w praktyce aż 13 lat. Skąd tak długi czas? Zgodnie z przepisami ustawy należności z tytułu nienależnie pobranego świadczenia przedawniają się z upływem 3 lat, licząc od dnia, w którym decyzja o ustaleniu i zwrocie nienależnie pobranego świadczenia w formie bonu stała się ostateczna. Taka decyzja wydawana jest w terminie 10 lat od pobrania bonu. W sumie daje to okres 13 lat na możliwość wszczęcia egzekucji. Dość dużo zważywszy, że okresy przedawnienia w kodeksie cywilnym to 3 i 6 lat.
Tak długi okres może dawać pewną nadzieję na ukrócenie nadużyć, niestety będzie to dość trudne. Wszystko przez niejasne przepisy i nie do końca przemyślane rozwiązania. Wniosek? Fajnie byłoby, gdybyśmy wreszcie dostrzegli, że na własne wakacji i własne dzieci najlepiej zarobić sobie samemu.