No to stało się. Za zakupy spożywcze w Niemczech zapłacimy już… mniej niż w Polsce. Oto dowód

Finanse Zakupy Dołącz do dyskusji (1175)
No to stało się. Za zakupy spożywcze w Niemczech zapłacimy już… mniej niż w Polsce. Oto dowód

A więc w Polsce jest już drożej niż w Niemczech. Przynajmniej jeśli chodzi o niektóre produkty spożywcze. Para aktywistów udowodniła to robiąc w obu krajach te same zakupy w tej samej sieci marketów w odstępie jednego dnia. Rachunek z Niemiec okazał się nieznacznie niższy od tego w Polsce. I mówimy tu o kraju, w którym zarabia się średnio trzy razy więcej niż nad Wisłą.

W Polsce jest już drożej niż w Niemczech

Zabawa w zakupowy koszyk znana jest nie od dziś. Swego czasu, w środku kampanii wyborczej, urządził ją w jednym z osiedlowych sklepów Jarosław Kaczyński. Kilka lat temu odgryźli się mu dziennikarze Gazety Wyborczej, choć ich wybór produktów wzbudził pewne kontrowersje. W dyskusji o drożejących produktach błysnął też całkiem niedawno prezydent Andrzej Duda, który podkreślił że może i coś podrożało, ale za to potaniał olej. Tym razem za porównanie cen wzięli się dwaj aktywiści – Jakub i Dawid – znani przede wszystkim z promowania tolerancji wobec osób LGBT, ale też z innych akcji (w tekście „Drogie śmieci” pisaliśmy między innymi o tym jak posprzątali plażę w Helu).

Jakub i Dawid postanowili zrobić identyczne zakupy w Lidlu w Polsce i w Niemczech. Na liście mieli między innymi pomidory, banany, mleko, piwo, coca-colę czy jogurt grecki. Co się okazało? Otóż w Warszawie zakupy kosztowały 43,79 zł, natomiast w Niemczech – 9,46 euro, czyli (patrząc na aktualny przelicznik walutowy) 42,76 zł (po odliczeniu łącznie 1 euro kaucji). Wniosek jest prosty – drożyzna w Polsce tak galopuje, że zrównaliśmy się cenowo z naszymi zachodnimi, znacznie lepiej sytuowanymi sąsiadami. Jakub i Dawid przypominają bowiem, że przeciętne wynagrodzenie w Polsce wynosi 5681 złotych brutto, podczas gdy w Niemczech to równowartość 17967 złotych. Nasi sąsiedzi, zarabiający trzy razy więcej niż my, płacą zatem mniej za zakupy od nas. Szaleństwo?

Takie zakupy zrobili Jakub i Dawid w Polsce i Niemczech.

Za co płacimy wyjątkowo dużo?

Analizując paragony, dołączone przez Jakuba i Dawida, można zauważyć że za dużą kwotę na „polskim” rachunku odpowiada szczególnie jedna grupa produktów. Weźmy Coca-Colę. W Polsce bohaterowie naszego tekstu zapłacili za nią 7,39 zł, w Niemczech zaledwie 1,11 euro (około 5 złotych). Dlaczego? Odpowiedź nasuwa się sama – podatek cukrowy. A pamiętajmy, że przecież owa danina miała być wzorowana na rozwiązaniach właśnie z zachodniej Europy. Tymczasem okazuje się, że wywindowała u nas ceny znacznie powyżej tych obowiązujących w Niemczech.

Znacząca różnica jest też w cenie za sok 100%. W Polsce butelka kosztowała 6,49 zł, w Niemczech zalewie 0,99 euro. Tu – co ciekawe – o bezpośrednim wpływie podatku cukrowego mówić nie możemy, bo nie obejmuje on takich napoi. Ale to tylko częściowo prawda. Bo ich producenci, co przewidywaliśmy już wiele miesięcy temu, w różny sposób rekompensują sobie straty spowodowane nowym podatkiem. I odbija się to właśnie chociażby na cenach innych, zdrowszych napojów.

Pozostałe pozycje z paragonu są do siebie w miarę zbliżone cenowo. Co oczywiście nie powinno nas uspokajać. Bo, przypomnę raz jeszcze, zarabiamy średnio trzy razy mniej niż Niemcy. I to u nas galopuje inflacja, a zarobki znacznej części Polaków stoją w miejscu. Trudno się dziwić, że z miesiąca na miesiąc stać nas na coraz mniej.