#WeAreAllLeoMessi – FC Barcelona wspiera oszustwa podatkowe? Najgłupsza kampania w historii

Gorące tematy Podatki Dołącz do dyskusji (275)
#WeAreAllLeoMessi – FC Barcelona wspiera oszustwa podatkowe? Najgłupsza kampania w historii

Akcja zorganizowana przez FC Barcelonę (tak, ten znany klub piłkarski, nie jakąś nieoficjalną stronę fanów w wieku młodzieńczym) może się okazać jedną z najbardziej nieudanych „kampanii” w historii internetu. 

To nie jest najlepszy okres w życiu Messiego. Najpierw przegrał w finale Copa America, potem zakończył reprezentacyjną karierę (kibice nie są zgodni czy to był akt naburmuszenia się na cały świat czy jakaś forma manifestu przeciwko argentyńskiej wersji PZPN-u z argentyńską wersją Grzegorza Lato na czele), Cristiano Ronaldo ma realne szanse na tytuł Mistrza Europy, a na dodatek Messi został skazany za oszustwa podatkowe i tylko przez specyfikę hiszpańskiego systemu prawnego uniknie więziennego pasiaka.

Powiedzmy to sobie otwarcie – Leo Messi, podziwiany za miliony za to co potrafi zrobić z piłką, oszukiwał na podatkach. Można próbować wybielić, wszak piłkarze zwykle słuchają swoich doradców, ale na pewno nie da się usprawiedliwić całkowicie ani zbagatelizować. Jakoś dziwnym trafem jeśli słyszymy o oszustwach podatkowych w świecie wielkiej piłki, to na 80% chodzi o kogoś z szatni FC Barcelony.

#WeAreAllLeoMessi

I teraz tak – z jednej strony mamy Leo Messiego, słusznie skazanego za oszustwa podatkowe, który prawdopodobnie powinien (jako autorytet dla wielu młodych ludzi) przeprosić, zadośćuczynić, a nawet zaangażować się w jakąś kampanię na rzecz rzetelności fiskalnej, a z drugiej… FC Barcelona atakuje nas dziś komunikatem na swojej stronie internetowej, w której namawia(!!!) do solidarności z Messim za pośrednictwem hashtaga – #WeAreAllLeoMessi.

Klub z Hiszpanii chce w ten sposób zasygnalizować Argentyńczykowi swoją i jego kibiców sympatię oraz podkreślenie, że nie jest w tych trudnych chwilach sam. Wydaje mi się jednak, że takie zachowanie… byłoby bardziej adekwatne w przypadku utraty bliskiej osoby przez piłkarza albo złapania groźnej kontuzji, a nie wyroku w sprawie sądowej dotyczącej oszustw, których piłkarz się… dopuścił.

Internauci, jak to internauci, na szczęście częściowo dostrzegają absurdalność zaistniałej sytuacji. Możemy wyczytać więc, że:

Wiele wskazuje na to, że hashtag #WeAreAllLeoMessi czeka bardzo rozwojowa przyszłość. Niesmaczne, naprawdę niesmaczne.