Branża rozrywkowa bez zwolnienia z ZUS i postojowego. Dlaczego rząd nie słucha głosu artystów i organizatorów imprez?

Firma Dołącz do dyskusji (297)
Branża rozrywkowa bez zwolnienia z ZUS i postojowego. Dlaczego rząd nie słucha głosu artystów i organizatorów imprez?

Trudno znaleźć w czasach kryzysu branżę, która bardziej na nim ucierpiała, niż branża rozrywkowa. Szacuje się, że z powodu koronawirusa odwołano ponad 7 tysięcy imprez masowych. Dlatego niemały szok wywołała podana przez rząd informacja: branża rozrywkowa bez zwolnienia z ZUS i bez świadczenia postojowego do września 2020 roku. Tymczasem zwolnione będą branże takie jak turystyczna czy targowa. Miejmy nadzieję, że to tylko niedopatrzenie i ten oczywisty błąd zostanie naprawiony.

Branża rozrywkowa bez zwolnienia z ZUS

Kilka dni temu pisaliśmy, że powstaje projekt ustawy, której przedmiotem jest kontynuacja postojowego i zwolnienia z ZUS. Dziś wiemy już, że taki (bardzo dobry – dodajmy!) ruch potraktował polskich przedsiębiorców bardzo wybiórczo. Jak bowiem czytamy na zus.pox.pl, zwolnienie ze składek ZUS będzie dotyczyć następujących branż:

  • piloci wycieczek i przewodnicy
  • przewodnicy górscy
  • transport lądowy pasażerski
  • agenci turystyczni
  • organizatorzy targów, wystaw i kongresów

Czy czegoś wam brakuje w tym wyliczeniu? No właśnie. Zauważmy, że praktycznie wszystkie wymienione wyżej branże już pracują, niektóre nawet na całkiem wysokich obrotach, bo Polacy tłumnie ruszyli na urlopy. Wracają też targi, czego dowodem jest startujący za tydzień Jarmark świętego Dominika w Gdańsku. A tymczasem branża rozrywkowa wciąż leży.

Co prawda teoretycznie duże koncerty wracają właśnie dziś, 17 lipca, bo właśnie weszły w życie nowe wytyczne Ministerstwa Kultury. Ale zdecydowaną większość imprez odwołano już kilka miesięcy temu, a zorganizowanie nowych to duże wyzwanie, szczególnie że wciąż są duże obostrzenia np. co do maksymalnej liczby osób na takim wydarzeniu. Śmiało można więc powiedzieć, że do życia zacznie wracać teraz jakieś 10% branży rozrywkowej. Pozostali dopiero zaczną odnajdywać się w nowej rzeczywistości.

Dlaczego branża rozrywkowa jest pomijana?

Za przygotowanie ustawy odpowiada Ministerstwo Rozwoju, kierowane przez wicepremier Jadwigę Emilewicz. Nie wiem, czy pani premier nie ma kontaktu z innym wicepremierem, który jednocześnie jest szefem resortu kultury. Ale Piotr Gliński powinien jak najszybciej stanąć w obronie osób, za których działalność odpowiada, i doprowadzić do tego, by ZUS zapewnił pomoc dla przedsiębiorców również z branży rozrywkowej. To jest jedyne logiczne rozwiązanie, bo nie można traktować jednej branży jako bardziej zasługującej na pomoc niż inna (choć za takie traktowanie już można uznać bon turystyczny, bo bonu rozrywkowego jakoś nikt nie zapowiadał).

Nie chcę nawet dopuścić do siebie myśli, że branża rozrywkowa jest bez zwolnienia z ZUS dlatego, że nie jest to branża darząca obecną władzę specjalną sympatią. Tym bardziej, że niepokorni artyści są tylko jej niewielkim elementem. W tej chwili bez środków do życia są nagłośnieniowcy, oświetleniowcy, konferansjerzy, właściciele klubów muzycznych (którzy mogą organizować koncerty, ale tylko takie… na siedząco), osoby zajmujące się sprzedażą biletów i tysiące innych osób. Ba, problem z zarobkami mają także artyści disco-polo. Może chociaż argument o ich trudnej sytuacji przemówi do rządu i sprawi, że doda on branżę rozrywkową do listy branż mogących liczyć na pomoc?