Znany polski producent gier komputerowych CD Projekt Red szuka testerów. To nic nadzwyczajnego w tej branży. Nie chodzi jednak o pracowników a wolontariuszy, którzy braliby udział w bezpłatnych playtestach gier studia. Pierwsze skojarzenie to oczywiście bezpłatne staże u stereotypowych wyzyskiwaczy. W rzeczywistości jednak w ofercie CDPR nie ma nic niewłaściwego.
Niektórych internautów oburzyło niedawne ogłoszenie znanego polskiego producenta gier komputerowych
CD Projekt Red to chyba najbardziej znany polski producent gier komputerowych. Jego kolejne dzieła są znane na całym świecie. Seria gier o Wiedźminie stała się wręcz jednym z lepszych sposobów na przypomnienie odbiorcom na całym globie, że coś takiego jak Polska istnieje. Ostatnia gra studia miała jednak w dniu premiery szereg problemów z jakością pod względem czysto technicznym. Sytuacja była na tyle poważna, że część inwestorów postanowiła pozwać spółkę. Skończyło się zawarciem ugody z niezadowolonymi. Teraz gracze raportują pewne problemy techniczne z najnowszą aktualizacją do Wiedźmina 3.
W tej sytuacji nie powinno nikogo dziwić, że CD Projekt Red szuka testerów. Biorąc pod uwagę doświadczenia ostatnich dwóch lat, postawienie przez spółkę na kontrolę jakości wydaje się naprawdę dobrym pomysłem. Jest jednak pewna kwestia, która rozgrzała internautów do czerwoności. Firma szuka obecnie chętnych do playtestów, którym nie zamierza zapłacić ani grosza.
Owszem, profesjonalni testerzy w branży gamedev nie mogą liczyć na tak dobre zarobki, jak programiści. Mediana zarobków w ich przypadku wynosi 4 980 zł brutto. W przypadku branży IT można śmiało użyć sformułowania „zaledwie”. Nic więc dziwnego, że samo hasło szukania przez CD Projekt Red testerów za darmo wzbudziło konsternację i oburzenie części komentatorów. Pierwszym skojarzeniem są w końcu bezpłatne staże i praktyki u tzw. Januszów Biznesu, czyli po prostu stereotypowych wyzyskiwaczy.
Czy rzeczywiście CD Projekt Red szuka jeleni, którzy testowaliby firmie gry za darmo? W żadnym wypadku. Warto przyjrzeć się informacji wystosowanemu przez studio, które dokładnie wyjaśnia, co oferuje uczestnikom playtestów.
CD Projekt Red szuka testerów, ale w tym wypadku nie chodzi ani o zawodowców, ani o świadczenie pracy
Już na samym początku informacji spółka stawia jasno, czego oczekuje od uczestników i co oferuje w zamian.
W ramach programu możemy udostępniać do testowania elementy naszych gier i usług na różnych etapach produkcji lub innych związanych z nimi zasobów (np. projekty materiałów promocyjnych),. Twoje wrażenia i opinie mogą pomóc nam stworzyć produkty, które jak najlepiej spełnią potrzeby graczy. Udział w programie jest dobrowolny i nieodpłatny.
W tym przypadku firmie chodzi nie o mozolne wyłapywanie błędów a jedynie o wrażenia i opinię chętnych do wzięcia udziału w playtestach. Czyżby więc nie chodziło o zawodowe testowanie gier? Wrażenie to tylko się pogłębia w momencie, gdy CD Projekt Red podaje szczegóły dotyczące przebiegu badania.
Przebieg badania będzie zależał od tego, co będziemy badać. Zasadniczo: zaprosimy Cię do naszej lokalizacji testowej, omówimy przebieg badania, odpowiemy na Twoje pytania i podpiszemy niezbędne dokumenty. Zapoznasz się z określonymi materiałami lub wykonasz jedno lub kilka zadań testowych. W tym czasie będziemy zapisywać różne parametry związane z Twoimi działaniami, np. osoba z RED-a może zadawać Ci pytania i robić notatki.
Innymi słowy: chodzi o okazyjne pojawienie się w siedzibie firmy i wykonanie jakichś drobnych zadań. Te mogą, choć nie muszą, polegać na graniu w grę komputerową pod nadzorem pracowników studia. Nie jest to nawet pogardzany przez pracowników „bezpłatny dzień próbny”.
Jeżeli playtesty rzeczywiście porównywać do innych zjawisk, to bardziej do wszelkiej maści grup fokusowych lub innych metod badania wrażeń konsumenta dotyczących danego produktu. Co bardziej przytomni internauci przekonują, że uczestnicy badania zyskują nieco frajdy i okazję pogrania sobie w produkcje jeszcze niedostępne reszcie graczy.
Playtesty w CD Projekt Red nie są niczym nagannym, w przeciwieństwie do wielu praktyk konkurentów z branży
Trzeba przyznać, że niektóre firmy z branży rzeczywiście praktykują masowe testowanie swoich produktów przy pomocy graczy. Ci niekiedy nawet płacą za taką możliwość, co ułatwia studiu dalsze finansowanie produkcji. Przykładem może być rozpowszechnione oferowanie tzw. wczesnego dostępu za cenę gotowej gry. Inne firmy po prostu wypuszczają niegotowy produkt i później łatają go dzięki uwagom ze strony graczy.
CD Projekt Red na szczęście do tych firm najwyraźniej nie należy. Trudno oprzeć się wrażeniu, że firmie obrywa się teraz za niedotrzymane obietnice sprzed premiery Cyberpunk 2077. Co ciekawe: ta gra jeszcze nie tak dawno biła rekordy popularności w serwisie Steam. Po kilku aktualizacjach udało się wyeliminować najpoważniejsze błędy, a sam Cyberpunk czeka na duże rozszerzenie fabularne.