Dostawcy i inni kontrahenci będą mogli zrywać umowy z Leroy Merlin i Auchan bez konsekwencji? Jest interpelacja

Biznes Zakupy Dołącz do dyskusji
Dostawcy i inni kontrahenci będą mogli zrywać umowy z Leroy Merlin i Auchan bez konsekwencji? Jest interpelacja

Bojkot firm, które pozostały w Rosji – a zwłaszcza Leroy Merlin i Auchan – sięga coraz głębiej. Internetowa krytyka przenosi się na ulice, współpracę z LM zerwał już nawet prezydent miasta Gdynia. Jedna z polskich posłanek chce jednak, by firmy mogli bojkotować również ich kontrahenci. Chodzi przede wszystkim o to, by dostawcy, którzy zerwą umowy z Leroy Merlin i Auchan, nie musieli ponosić żadnych konsekwencji.

Dostawcy, którzy zerwą umowy z Leroy Merlin i Auchan nie poniosą konsekwencji? Tego chce jedna z posłanek

Bojkot firm, które pozostały w Rosji, zaszedł prawdopodobnie dalej, niż ktokolwiek był w stanie to przewidzieć. Zazwyczaj bojkoty kończą się na odgrażaniu się internautów, że nie skorzystają już więcej z usług danej firmy lub nie kupią określonych produktów. Cała akcja nie wpływa jednak zazwyczaj na obroty firm.

Teraz jednak jest inaczej. Nie dość, że wizerunek Leroy Merlin i Auchan został mocno nadszarpnięty (na ich własne życzenie – niewycofanie się z Rosji to tylko jeden z wielu „grzechów” popełnionych przez obie firmy), to jeszcze polscy konsumenci naprawdę zaczęli „głosować portfelami”. Najpierw to, że bojkot firm pozostających w Rosji jest skuteczny, potwierdziły dane PKO BP. Teraz na podstawie danych z aplikacji PanParagon okazuje się, że konsumenci znacznie rzadziej odwiedzają m.in. Auchan.

Dla wielu osób to wciąż jednak za mało. Aktywiści organizują pikiety przed sklepami Leroy Merlin. Prezydent Gdyni postanowił zerwać współpracę miasta z francuską siecią – a dotyczyła ona promocji miejskich dotacji na gospodarowanie wodami opadowymi. Polska posłanka – Hanna Gill-Piątek – zwróciła się z kolei do premiera w sprawie rozwiązywania w sposób natychmiastowy i bez konsekwencji umów z firmami, które pozostały w Rosji.

W interpelacji można przeczytać m.in., że

O ile jednak konsumenci mają pełną swobodę wyboru, nie jest tak już z kontrahentami, np. właścicielami lokali, w których mieszczą się sklepy sieci handlowych, czy w przypadku dostawców. Oni związani są umowami zawartymi na gruncie prawa cywilnego, które albo nie mogą być wcześniej rozwiązane, albo w przypadku wcześniejszego rozwiązania przewidują kary umowne. Wielu polskich przedsiębiorców chciałoby jednak taką współpracę zakończyć, by pośrednio nie wspomagać rosyjskiej napaści na Ukrainę.

Posłanka zwróciła tym samym uwagę na ważny problem – wiele firm chciałoby wycofać się ze współpracy z Leroy Merlin, Auchan i innymi przedsiębiorstwami, które pozostały w Rosji, ale nie mają pola do manewru. Natychmiastowe zerwanie umów groziłoby koniecznością zapłaty ogromnych kar.

Rząd stara się dystansować od bojkotu firm, które pozostały w Rosji

Czy rządzący faktycznie dadzą dostawcom i pozostałym kontrahentom możliwość zerwania umów bez konsekwencji? Wydaje się to wątpliwe – po pierwsze dlatego, że takie zmiany mogłyby być bardzo ciężkie do przeprowadzenia (o ile w ogóle byłyby możliwe). Po drugie – warto zauważyć, że polski rząd raczej dystansuje się, jeśli chodzi o konsumencki bojkot. Premier Morawiecki na początku marca podkreślał, że bojkot jest skuteczny (przywołując właśnie dane PKO BP), jednak później przedstawiciele rządu raczej nie odnosili się już zbyt często do tego tematu.