Bank Pekao S.A. ostatnio dokonał kilku drobnych zmian w swojej aplikacji, ale rany, jakie to są dobre zmiany.
Jak już kilkukrotnie pisałem na łamach Bezprawnika, kocham przyglądać się ewolucji mobilnych aplikacji działających w Polsce banków i fintechów. Ja wiem, rozumiem, dla zdecydowanej większości czytelników pewnie wywołuje to konsternację na zasadzie „czy on… czy on właśnie każe nam czytać jak mu się podoba nowa ikonka?”.
Ale zapewniam Was, że to są zmiany w programach, których używają praktycznie codziennie miliony ludzi w naszym kraju i one nie mają wcale aż tak prozaicznego znaczenia. Chodzi przecież między innymi o bezpieczeństwo. W zależności od tego czy aplikacja jest pomyślana tak, a nie inaczej, wasza babcia może oddać oszczędności życia facetowi, który wmówi jej, że jest Bradem Pittem, leży w szpitalu, kocha ją i potrzebuje jej wsparcia.
Pewna francuzka uwierzyła, że rozmawia z Bradem Pittem.
– rozstała się z mężem wierząc, że jest w związku z aktorem.
– w ramach ugody rozwodowej otrzymała 830 tys. €.
– oszust przekonywał, że leży w szpitalu i potrzebuje kasy na leczenie
– generował fotki Brada Pitta… pic.twitter.com/JjghPTXu4v
— Jakub Roskosz (@JakubRoskosz) January 15, 2025
Od tego jak bardzo upierdliwy jest w korzystaniu bank może zależeć czy wasz szef będzie miał dobry humor i da wam w danym miesiącu premię. No niby drobiazgi, ale jednak nie do końca.
Aplikacje bankowe są sztuką drobiazgów
Opowiem Wam o tym zresztą niebawem, bo niedawno miałem okazję rozmawiać na ten temat z jednym z branżowych wymiataczy z Santander Banku. Dziś jednak o Pekao, które wprowadziło dwie bardzo sympatyczne, choć drobne nowości.
Ja jestem klientem banku z żubrem, mam tam konto firmowe, obligacje (jak sobie rano przeczytałem tekst Rafała o tym co się dzieje w PKO BP, to bardzo się ucieszyłem, że wybrałem żubra), a ostatnio nawet znowu się załapałem na promocyjne oprocentowanie konta oszczędnościowego. Jednak jedna rzecz w mobilnej aplikacji była taka sobie. A mianowicie: przełączanie się miedzy kontem firmowym i osobistym. Dużo klikania i skakania kciukiem po długich ekranach naszych telefonów.
Teraz jednak wystarczy krótko przytrzymać ikonkę w prawym dolnym rogu i opcja przełączania się między kontami zajmuje już tylko ułamek sekundy. Podobne rozwiązanie funkcjonuje też na Instagramie czy Facebooku, ale w Pekao zrobili to nawet sprawniej i bardziej dynamicznie. Osobiście delikatnie wolę tylko mechanizm przełączania między kontami w Gmailu, gdzie wystarczy muśnięcie avatara palcem. Biorąc jednak pod uwagę szczególną rolę aplikacji bankowych i że pomyłki oraz przymusowe muśnięcia nie są tam zbyt mile widziane – wybrano dobrą opcję.
I ja wiem, ja naprawdę wiem, że niektórzy z Was zastanawiają się teraz „o czym ty Kralka do nas piszesz”, ale zapewniam – przełączanie pomiędzy kontami osobistymi i firmowymi w większości banków od strony UX-owej kuleje. Projektanci appki Pekao zrobili to naprawdę dobrze. Prawdopodobnie nie jest to powód, dla którego wybiera się dany bank, ale konkurenci mają kogo w tej jednej kwestii podglądać.
W Pekao jest teraz lżej i ładniej
Ja zawsze byłem lekkim zwolennikiem charakterystycznej (choć przecież tak nowej, bo kiedyś kolorem przewodnim był granat) czerwieni Banku Pekao S.A., ale podoba mi się, że w aplikacji można sobie dość mocno skonfigurować ją wizualnie. Motywy graficzne są tam lekkie i fajnie wkomponowane, ale co najważniejsze – od niedawna można je stosować również na koncie firmowym. To druga z tych kosmetycznych zmian, które tak przypadły mi do gustu.
Pewnie niewiele osób wybiera dany bank z powodu aplikacji, natomiast jak pokazała historia ostatnich lat, zdarzało się klientom uciekać od banków po tym jak wprowadzili nowe, niezbyt udane wersje lub zmiany w swoich appkach. Dlatego wbrew temu co może się wydawać, takie kwestie mają znaczenie.