Ostatni dzień miesiąca w firmie oznacza w moim przypadku wypłatę wynagrodzeń, płacenie faktur kontrahentom, no generalnie dużo przelewów na raz, a mBank od miesięcy rzuca mi w tej kwestii kłody pod nogi.
Uważam, że od jakiegoś czasu w mBanku źle się dzieje. Zdecydowanie wytracili ten swój dawny impet lidera cyfrowej rewolucji. I z jednej strony oczekiwania względem banku są dość spore, a z drugiej – przestali dowozić. Od kilkunastu miesięcy, jeśli piszemy o mBanku to bardzo często o ich wpadkach lub kiepskich dla klientów decyzjach cennikowych. Na naszej poczcie redakcyjnej co chwila pojawia się jakaś skarga na mBank. Oczywiście, nie wszystkie mają skalę na miarę artykułu, ale jest tego po prostu bardzo, bardzo dużo.
mBank co miesiąc doprowadza mnie do szału
Jedną z rzeczy, na którą uskarżają się klienci mBanku, są autoryzacje mobilnych transakcji. Przyznam szczerze, że również i mnie doprowadzają do szewskiej pasji, szczególnie pod koniec miesiąca. O ile bowiem chcemy potwierdzić jeden przelew, to na ogół jest wszystko w porządku. Ale jeśli jest ich kilka, kilkanaście lub kilkadziesiąt z rzędu (nie chcę nawet myśleć o księgowych dużych firm, którzy pewnie muszą rewalizować ich kilkaset lub kilka tysięcy), to nagle okazuje się, że powiadomienia autoryzacyjne przestają do nas dochodzić.
Trzeba wtedy przelew zlecić jeszcze raz. Choćby poprzez skrótowe kliknięcie „zmień”, co jest jeszcze względnie szybkim rozwiązaniem. Co gorsza, aplikacja twierdzi, że dostarczyła autoryzację, a my z niej po prostu nie skorzystaliśmy. Spójrzcie sami jak duża jest skala niedostarczonych powiadomień:
I tak to wygląda co miesiąc. Od wielu miesięcy, a sam mBank sobie z tym nic nie robi. Z jednej strony rozwiązaniem problemu mogłoby być po prostu naprawienie tej funkcji. Jeśli jednak jest to zbyt wiele, to wolałbym już, żeby system transakcyjny na przykład po 30 sekundach bezczynności wysyłał nam komunikat „Mobilna autoryzacja nie dotarła? [Wyślij] jeszcze raz”. Niestety, mBank wysyła jedynie instrukcję „Nie dotarło do Ciebie powiadomienie? Nic nie szkodzi! Zaloguj się do aplikacji mobilnej, na pulpicie rozwiń menu przy Twoim imieniu i wybierz Mobilną autoryzację. Tam zatwierdzisz operację.”. Problem w tym, że w praktyce to nie działa – nie ma tam tych mobilnych autoryzacji. Widzimy je dopiero post factum, gdy już inną metodą uda się wreszcie zatwierdzić transakcję.
Moim zdaniem jedno mBank robi naprawdę dobrze
Może to ktoś w dziale technicznym banku, może jakaś zewnętrzna agencja, która ich w tym zakresie obsługuje, ale jako klient mBanku mam wrażenie, że oni nas słuchają i bardzo szybko reagują na skargi użytkowników. Kiedyś po tekście Bezprawnika ekspresowo zmienił sposób generowania miesięcznych raportów na rachunkach firmowych, które wcześniej stosował od lat. Jakiś czas temu naprawili też irytujący problem z logowaniem do banku, na co skarżyli się użytkownicy – jeśli zamknęliśmy stronę mBanku nie wylogowując się jak należy, a potem jednak chcieliśmy pilnie do niego wrócić, to potem był problem z ponownym zalogowaniem się przez kilka minut. Dodano specjalną funkcję, która teraz ten problem rozwiązuje. I to jest super.
- Czytaj też: Kończy się czas na odebranie od Alior Banku należnych nam 2300 zł. Opłaca się nie przegapić tego terminu
Jeśli zatem czyta to ktokolwiek decyzyjny w mBanku, w imieniu działów HR, księgowosci, przedsiębiorców i zwykłych użytkowników Waszego banku, błagam, ogarnijcie wreszcie te mobilne powiadomienia. I to nie jest problem, który pojawił się wczoraj, tylko ze dwa lata temu.