Rok 2024 przyniesie istotne zmiany w strukturze podatków lokalnych. Zgodnie z obwieszczeniem Ministerstwa Finansów, opłaty i podatki lokalne wzrosną o 15%. Czym jest to spowodowane i jak wpłynie na budżety gospodarstw domowych oraz przedsiębiorstw?
Inflacja jako czynnik determinujący
Coroczna korekta stawek opłat lokalnych wynika z przepisów uwzględniających wskaźnik inflacji za pierwsze półrocze roku. W 2024 roku wskaźnik ten wyniesie aż 15%, co świadczy o znaczącym wzroście obciążeń dla podatników.
Przyjrzyjmy się, jakie konkretne zmiany przyniesie to w praktyce dla większości osób płacących podatki w Polsce:
- Nieruchomości:
- Mieszkalne: podatek wzrośnie o 0,15 zł, osiągając 1,15 zł za metr kwadratowy.
- Użytkowane gospodarczo: podatek zwiększy się o 4,32 zł, do 33,10 zł za metro kwadratowy
- Podatek od posiadania psów: Skok cenowy o prawie 23 zł, wynoszący teraz 173,55 zł.
- Opłaty uzdrowiskowe: Maksymalna stawka wzrośnie o 0,80 zł, osiągając poziom 6,20 zł za dobę.
Choć liczby mogą wydawać się niewielkie, skumulowany wzrost różnych opłat stanowić będzie znaczne obciążenie dla wielu podatników.
Swoją drogą, podatek od psa, choć często uzasadniany koniecznością finansowania publicznych środków związanych z opieką nad zwierzętami (jakich?), budzi wiele kontrowersji. Wprowadzanie opłaty za posiadanie psa uderza przede wszystkim w odpowiedzialnych właścicieli, którzy dbają o swoje czworonogi, zapewniając im odpowiednią opiekę i edukację.
Nie ma przy tym gwarancji, że środki uzyskane z tego podatku są w pełni przeznaczane na cele związane ze zwierzętami. Ponadto, może to odstraszać potencjalnych opiekunów od adopcji, co z kolei wpłynie negatywnie na sytuację zwierząt w schroniskach. Instytucja podatku od psa, zamiast promować odpowiedzialne posiadanie zwierząt, często karze tych, którzy już robią wiele dla swoich pupili.
Decyzja w rękach samorządów
Choć Ministerstwo Finansów określa maksymalne stawki podatków, to ostateczna decyzja o ich wysokości leży w rękach samorządów lokalnych. Dla miast takich jak Warszawa, Wrocław czy Gdańsk, gdzie stawki były już na poziomie maksymalnym w roku 2023, zapewne nie będzie to dobra wiadomość. Jednak warto zwrócić uwagę, że istnieją również miasta, takie jak Kraków, które w 2023 roku nie ustaliły maksymalnych stawek.
Wielu mieszkańców z pewnością zastanawia się, jak te wzrosty przekładają się na konkretne kwoty w skali roku. Dla przykładu, dla nieruchomości mieszkalnej o powierzchni 100 metrów kwadratowych różnica wyniesie 15 zł, co w skali roku przekłada się na 180 zł. To tylko jeden z przykładów pokazujących, jak istotne mogą być te zmiany dla budżetów domowych.