Ja naprawdę byłbym wyrozumiały, gdyby takie historie opisywały polskie media w 1995, 1998 albo nawet 2001 roku.
Byliśmy wtedy zaściankiem cywilizacyjnym świata, wiele rzeczy docierało do nas z opóźnieniem. Podczas, gdy rozgarnięty Amerykanin zmieniał kanał, my pasjonowaliśmy się Telezakupami Mango i magicznymi właściwościami sprzedawanych tam Ab Gymników.
Można więc było wybaczyć, że kogoś fascynuje również jasnowidz. Ja jestem zresztą człowiekiem otwartym na różne teorie. Może to kwestia ponadprzeciętnego intelektu, może niezbadana jeszcze dziedzina nauki, ale niektórzy ludzie faktycznie mają lepszą intuicję od innych.
Moim zdaniem w gronie tych ludzi nie znajduje się jednak pan Krzysztof Jackowski, a przynajmniej nie od „medialnej” strony, z której poznaję go od lat za sprawą mediów. Jakby kompletnie niezbity z tropu faktem, że jego dotychczasowa przepowiednia się nie sprawdziła, co roku podaje nową datę wybuchu III Wojny Światowej. Na przykład w tym roku – jak donosi AntyRadio – przepowiedział wybuch tego strasznego konfliktu na wrzesień 2019 roku, a punktem zapalnym ma być Iran.
Zanim zaczniecie znosić zapasy do piwnicy, przypomnę tylko, że rok wcześniej Super Express opisywał jak słowo „wojna” parzy Krzysztofa Jackowskiego w połączeniu z rokiem 2018 (też na Bliskim Wschodzie). Na początku roku miał nastąpić jakiś potworny krach na giełdach światowych, a wojna mogła wybuchnąć nawet gdzieś w Europie. Zdaniem jasnowidza jedno było pewne – rok 2017 był ostatnim rokiem pokoju na świecie. Nie panikujcie, 21 grudnia 2014 roku na łamach Faktu jasnowidz wskazywał, że to 2015 będzie ostatnim rokiem pokoju na świecie. I tak dalej.
Krzysztof Jackowski nie znalazł Dawida Żukowskiego
Moja babcia zawsze prosiła, żebym nie skakał po łóżku, bo spadnę i zrobię sobie krzywdę. I rzeczywiście, mniej więcej przy 400 okazji przesadziłem i spadłem z łóżka. Nie uważam jednak, by czyniło to z mojej babci wybitnego jasnowidza.
Krzysztof Jackowski nie sprawia wrażenia osoby obdarzonej darem widzenia pewnych rzeczy. A jeśli nawet taki dar posiada, to działa on dość wybiórczo i niesolidnie. Niemal co roku przewiduje wojny i kryzysy ekonomiczne, które w końcu pewnego dnia wybuchną. Nie jest wielką sztuką prognozować wojnę „na Bliskim Wschodzie” skoro to najbardziej zapalny region świata. Natomiast jeśli ktoś od lat prognozuje koniec światowego pokoju i od lat przepowiednie te są bezwartościowe, to nie jestem przekonany, czy aby na pewno powinniśmy go jeszcze traktować w charakterze autorytetu.
Nadal robi to Fakt, Super Express, a także inne portale, które spijają słowa polskiego jasnowidza wywołując przerażenie na twarzach prostych ludzi każdego roku. I tak oto ten znów błyszczy przy okazji bardzo przykrej sprawy, w której najprawdopodobniej ojciec-samobójca zabił swojego 5-letniego syna.
JASNOWIDZ pomógł znaleźć dziecko – grzmią portale
„Wizjoner pomógł policji w poszukiwaniach chłopca . Zapewniał, że chłopiec nie żyje, a „cała sytuacja” rozegrała się pod Grodziskiem Mazowieckim. Jackowski pomylił się tylko z miejscem znalezienie chłopca” – czytamy na łamach RadioZet.pl
„Jasnowidz” według zapewnień prasowych wysyłał policję na dno zbiorników wodnych, a tymczasem ciało chłopca znaleziono w pobliżu autostrady. Reszta to dość powszechnie znane ogólniki – los chłopca był spodziewany przez policję, psychiatrów i kryminologów, a nawet opinię publiczną. I wydawało się, że dość logiczne, że do zdarzenia doszło pomiędzy Grodziskiem Mazowieckim a Warszawą.
Wystarczyło więc podać kilka powszechnie znanych faktów, postawić parę dość prawdopodobnych założeń (przy jednoczesnym posiadaniu doświadczenia w kompletnym braku odpowiedzialności za nieprawdziwe prognozy) i pomylić się w kluczowym aspekcie, by obwieścić kolejny wielki sukces polskiego jasnowidza.
Polska, 2019 rok.