Dzieci, niezależnie od tego ile mają lat, potrafią popuścić wodze fantazji, a ta niestety prowadzi czasami w całkiem mroczne i kosztowne rejony. Choćbyśmy chcieli bardzo uwierzyć, że nasza pociecha nigdy w życiu nie wyrządziłaby żadnej szkody, nie jest to możliwe. Patrząc realnie: dzieci dokonują demolki, a za wszystko płacą rodzice. Jak wygląda prawna odpowiedzialność rodziców za szkody i jak się przed tym bronić?
Odpowiedzialność rodziców za szkody
Może będzie to dość abstrakcyjne porównanie, ale przypomniała mi się sytuacja ze stadniny koni, w której właściciel co roku bardzo skrupulatnie wykupował ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej na pokaźne kwoty po tym, jak jeden z koni uszkodził wysokiej klasy samochód jego klienta. Porównanie jest dość kontrowersyjne, bo właśnie próbuję porównać dzieci do zwierząt. Jednak sytuacja prawna rodzica i właściciela stadniny jest podobna. W przypadku szkody oboje muszą za nią zapłacić. Na tym polega odpowiedzialność cywilna.
Właściciel odpowiada materialnie za będące jego własnością zwierzęta, rodzic za znajdujące się pod jego opieką dzieci. I chociaż w tym ostatnim przypadku możemy znaleźć szereg wyjątków, zawsze to właśnie rodzic znajduje się na pierwszej linii frontu. A co ciekawe, rzadko kiedy posiadając dzieci myśli się o tym, że można przynajmniej tą finansową odpowiedzialność przerzucić na kogoś innego. Ubezpieczenie OC z założenia ma chronić przed skutkami wyrządzonej szkody. Straty materialne pokrywa w takim przypadku ubezpieczyciel. Rodzice natomiast, podobnie jak w przypadku właściciela stadniny są spokojni i zabezpieczeni przed nagłymi wydarzeniami.
Ubezpieczenie dla rodziców
„Tego typu ubezpieczenia posiada już coraz więcej towarzystw ubezpieczeniowych, możemy je znaleźć choćby w pakiecie Link4 MAMA. Ubezpieczenie OC w życiu prywatnym może być połączone również z innymi, jak choćby NNW czy ubezpieczeniem zapewniającym dostęp do pomocy prawnej. Dość interesująca opcja, zwłaszcza że jako klienci ubezpieczenie OC zwyczajowo wiążemy głównie z posiadanym przez nas samochodem.” – podkreśla Patrycja Kotecka-Ziobro, członek Zarządu LINK4.
Tymczasem na każdym kroku możemy spotkać się z nieoczekiwaną sytuacją. Zwłaszcza że nasze dzieci oraz ich rówieśnicy coraz częściej mają przy sobie dość wartościowe przedmioty, my natomiast nie zawsze mamy możliwość nadzoru nad ich zachowaniem. Korzystać możemy więc nie tylko z finansowego wsparcia, ale również ze wsparcia merytorycznego. W końcu nie zawsze okoliczności jakiegoś zdarzenia są klarowne. My natomiast niekoniecznie musimy znać obowiązujące w danej sytuacji przepisy. Poza tym dzieci potrafią nieźle narozrabiać. A wzburzone emocjami nie zawsze potrafią racjonalnie ocenić sytuację. Takie konflikty i wątpliwości co do naszych obowiązków zawsze najlepiej rozstrzyga osoba z zewnątrz.
Odpowiedzialność za szkodę dziecka
Oczywiście dla własnego bezpieczeństwa warto pamiętać o kilku zasadach. Odpowiedzialność rodziców za szkody wyrządzone przez dzieci właściwie trwa do momentu ich usamodzielnienia się. Z prawnego punktu widzenia dzieci nie odpowiadają za szkodę do 13 roku życia. W takiej sytuacji cała odpowiedzialność spada na rodziców. To oni więc muszą zapłacić za wszystkie zniszczenia, które wyrządziło dziecko. Po ukończeniu 13 lat dzieci ponoszą odpowiedzialność tylko teoretycznie. Dziecko, które nie pracuje i tak nie jest w stanie zapłacić za wyrządzone przez siebie szkody. Ewentualne naprawy, czy zapłata spada na rodziców. Niestety, ale przepisy nie łagodzą stopnia odpowiedzialności, nawet jeżeli dotyczy ona dziecka. Nawet nieletni musi naprawić szkodę w całości.
Czy rodzice mogą uchylić się od odpowiedzialności?
Oczywiście Kodeks cywilny przewiduje kilka wyjątków, które pozwalają rodzicom lub dzieciom uchylić się od odpowiedzialności. Będzie to działanie w obronie koniecznej bądź w stanie wyższej konieczności, a także sytuacja, gdy dana szkoda powstała mimo starannego wykonywania nadzoru. Rodzice nie poniosą odpowiedzialności za postępowanie dziecka również wtedy, gdy opiekę nad nim sprawuje w danej chwili inna osoba lub instytucja, na przykład nauczyciel w szkole, wychowawca na koloniach bądź opiekunka. Wówczas to oni odpowiadają za niedopilnowanie dziecka. Co ciekawe tego typu instytucje czy osoby często przed podjęcie pracy czy rozpoczęciem działalności wykupują ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej. Taki warunek jest na przykład konieczny przed podjęciem pracy jako wychowawca kolonijny i nie chodzi tylko o alimenty wychowawcy kolonijnego, ale wszystkie szkody wyrządzone przez dzieci w trakcie wypoczynku.
Powyższe sytuacje są jednak na ogół rzadkie, trudno przerzucić na nauczyciela odpowiedzialność materialną za zniszczony na przerwie telefon albo wybitą szybę. Ostatecznie tego typu zdarzenia i tak obciążają kieszeń rodziców.
Artykuł powstał we współpracy z Link4