Mieszkanie w Lidlu to ciekawy pomysł na ożywienie rynku nieruchomości i nie ma się z czego śmiać

Nieruchomości Zakupy Dołącz do dyskusji (92)
Mieszkanie w Lidlu to ciekawy pomysł na ożywienie rynku nieruchomości i nie ma się z czego śmiać

Mateusz kilka dni temu napisał na łamach Bezprawnika, że Lidl wchodzi na rynek nieruchomości. Ludzka wyobraźnia lubi się uruchamiać na widok takich nagłówków, ale przecież nie chodzi o to, że ktoś będzie miał kanciapę pomiędzy pieczywem a mrożonkami w blaszano-pustakowym budynku.

Rynek nieruchomości to w naszym kraju bardzo specyficzna sprawa. Szczególnie dynamicznie rozwija się w dużych miastach i choć od wielu lat prognozuje mu się kryzys i spadki, to jednak – jak na złość – ceny mieszkań wyłącznie rosną. Na dodatek coraz trudniej o nieruchomość w dogodnej lokalizacji, gdyż centra dużych miast są coraz gęściej osadzone.

Każdy grunt jest na wagę złota, a na dodatek wybrane miasta rozrastają się tak dynamicznie, że jeszcze dwie dekady temu stawiane „na uboczu” markety dziś powoli nierzadko zaczynają stanowić środek kluczowych dzielnic. I w marketach nie ma nic złego, wszak to ośrodki handlu. Lecz zajmują dużo miejsca, które zapewne można by było spożytkować w sposób bardziej praktyczny. Krótko mówiąc – byłoby dobrze, gdyby pięły się w górę.

Lidl pobuduje mieszkania

Mateusz twierdzi, że niemieckie markety będą teraz inwestowały w rynek nieruchomości, wykorzystując niegasnące zapotrzebowanie w tej dziedzinie:

Pierwszy kompleks ma powstać we Frankfurcie nam Menem. Nad Lidlem w dzielnicy Gallus powstaną dwa bloki mieszkalne – łącznie znajdzie się tam 110 mieszkań. Lidl już planuje kolejne projekty – w Berlinie, Monachium, Düsseldorfie i Hamburgu. Nie wszystkie zresztą takie budynki będą miały mieszkania, mogą się tam pojawić i placówki handlowe. Z kolei arcyrywal Lidla, Aldi, ogłosił, że niektóre nowe markety w miastach, takich jak Kolonia czy Monachium, będą właśnie połączone z kompleksami mieszkalnymi. W przypadku Aldi prawdopodobnie też mieszkania znajdą się nad marketami.

Jest to oczywiście fantastyczny pomysł, który pozwoli sieci marketów w bardziej praktyczny sposób wykorzystywać swoje grunty. Jeśli spojrzymy na mapę na przykład Warszawy,  to z góry widać, że np. sklep przy ulicy Wolskiej mógłby zamienić się w atrakcyjne miejsce mieszkaniowe.

Ludzie nie chcą mieszkać w Lidlu

Pierwsze głosy i komentarze do tekstu Mateusza wyglądały, jak gdyby Lidl planował zrobić jakieś dyskontowe klatki gorszej kategorii. Nic na to nie wskazuje – sieć marketów posiadająca w Niemczech atrakcyjne grunty postanowiła spróbować swoich sił w deweloperce. Prawdopodobnie na miejscu obecnych marketów powstaną po prostu atrakcyjne wieżowce, które na parterze będą miały zlokalizowany supermarket danej sieci.

A supermarket na parterze… Każdy ma w tej materii swoje doświadczenia i pewnie mieszkańcy pierwszego piętra się ze mną nie zgodzą, ale jest to naprawdę gigantyczna wygoda. W Warszawie jest wiele marketów i samów, które właśnie w ten sposób działają, w tym szczególnie często Biedronka.

Póki co nie wiadomo czy Lidl zdecyduje się rozszerzyć swój nieruchomościowy model działania na inne kraje, jednak warto mieć z tyłu głowy, że jego pozycja na polskim rynku jest zgoła odmienna, a i status gruntów może być różny. Nie można jednak tego wykluczyć, choć raczej nie w najbliższym czasie.