ecommerce Zakupy

Polacy polubili kupowanie podczas internetowych transmisji na żywo bardziej, niż można się było tego spodziewać

Rafał Chabasiński
08.01.2024
Polacy polubili kupowanie podczas internetowych transmisji na żywo bardziej, niż można się było tego spodziewać

Z najnowszego raportu Santander Consummer wynika, że live ecommerce w Polsce radzi sobie zaskakująco dobrze. Aż 17 proc. kupujących online korzysta z zakupów podczas internetowej transmisji na żywo. To jakieś 4 miliony konsumentów. Nie jest to niby porażająca liczba, ale wciąż nie należy lekceważyć tych nieco bardziej niszowych zastosowań telezakupów online. Jest jednak także pewne ryzyko.

W telezakupach online mogły już brać udział miliony polskich internautów

Santander Consummer Bank opublikował niedawno raport „Polaków Portfel Własny: trendy ecommerce 2023″. Znajdziemy w nim między innymi stosunek mieszkańców naszego kraju do niektórych nowinek technologicznych i organizacyjnych, które od jakiegoś czasu próbują zyskać ich uznanie. Wśród nich znajdziemy między innymi live ecommerce w Polsce. O samym zjawisku regularnie piszemy na łamach Bezprawnika. Mowa o swego rodzaju internetowych telezakupach. Konsumenci mogą nabywać dane produkty w trakcie transmisji na żywo opublikowanej najczęściej w mediach społecznościowych.

Najczęściej wspominamy o live ecommerce w kontekście kolejnych spektakularnych porażek technologicznych gigantów, którym nie udaje się przeszczepić do Europy rozwiązań z rynków azjatyckich. Na pierwszy rzut oka także Polacy wydają się nastawieni do takiego rozwiązania niechętnie. 75 proc. respondentów raportu Santandera wskazuje, że nigdy nie brała udziału w takich zakupach. Warto jednak zwrócić uwagę na drugą stronę medalu. 17 proc. respondentów potwierdziło, że kiedyś skorzystało z live ecommerce.

Dlaczego to takie ważne? Jeżeli te 17 proc. miałoby przełożenie na cały rynek kupujących online w Polsce, to w gruncie rzeczy jest naprawdę nieźle. Użytkownikami internetu w Polsce jest ok. 30 milionów osób, z czego 79 proc. kupuje w Sieci. Okazuje się, że teoretycznie nawet 4 miliony Polaków mogło wziąć udział w internetowych zakupach na żywo.

Santander zbadał także nastawienie swoich ankietowanych do tej formy robienia zakupów. Pewien potencjał wzrostu tej części rynku jak najbardziej jest. 27 proc. badanych przyznaje, że „raczej chciałoby” w przyszłości skorzystać z live ecommerce. Następne 7 proc. wręcz wykazuje entuzjazm, odpowiadając, że zdecydowanie to zrobi. Oczywiście możemy również zaobserwować nieufność. 26 proc. respondentów deklaruje, że „raczej nie” weźmie udziału w takich zakupach. 11 proc. zarzeka się, że na pewno tego nie zrobi. Wciąż jednak ostrożne zainteresowanie przekracza przywołane wyżej 17 proc.

Miejmy nadzieję, że live ecommerce w Polsce nie stanie się bezpieczną przystanią dla oszustów od cudownych garnków

Czy to oznacza, że powinienem zrewidować swój dotychczasowy krytycyzm? Niekoniecznie. Live ecommerce cały czas wydaje się przydatnym narzędziem dla małych sprzedawców, którzy starają się nawiązać bardzo osobistą więź z klientami za pomocą social media. Sprzedaż w trakcie transmisji na żywo daje im szansę na przykład na odpowiadanie na pytania kupujących, wchodzenie z nimi w luźniejszą interakcję oraz na dotarcie do większej liczby osób dzięki potędze mediów społecznościowych. Ważnym atutem w tym przypadku są stosunkowo niskie koszty.

Czego nie da się zrealizować na polskim rynku to przekopiowanie jeden do jednego modelu znanego na przykład z Chin. Masowe telezakupy online prowadzone przez wynajętego celebrytę słabo się wpisują w zachodnie gusta i wrażliwość. Zwłaszcza jeśli w parze idą azjatyckie praktyki korporacyjne oraz niska jakość sprzedawanego produktu.

Dlatego wielkim firmom nie uda się to, co jest całkiem naturalne dla najmniejszych firm z branży. Tych z kolei nie musi martwić zainteresowanie na poziomie 17-34 proc. całego rynku ecommerce, bo ich interesuje na tym etapie przede wszystkim swoja własna ograniczona baza klientów.

Live ecommerce w Polsce niesie ze sobą jednak pewne zagrożenie. Raport Santandera wskazuje, że ta forma sprzedaży najczęściej dociera do seniorów. W grupie seniorów powyżej 60 roku życia aż 83 proc. brała udział w internetowym handlu na żywo. Są także inne grupy, w których live ecommerce jest szczególnie popularne. To między innymi mieszkańcy średniej miastach do 250 tys. mieszkańców, mieszkańcy wsi i osoby w wieku od 30 do 39 lat.

Dlaczego tak niepokoją mnie właśnie seniorzy? Istnieje ryzyko, że live ecommerce upatrzą sobie oszuści wciskający osobom starszym słynne „cudowne garnki”. Telezakupy online mogą być dla nich całkiem atrakcyjne. Nie da się w końcu ukryć, że zjawisko sprzedaży na pokazach zostało w ostatnim czasie ograniczone. W grę wchodzą zarówno działania organów ścigania, jak i zmiany w prawie wynikające z dyrektywy Omnibus.