Wielu Polaków chce brać udział w Marszu Niepodległości. Nie wszyscy mogą

Państwo Dołącz do dyskusji (84)
Wielu Polaków chce brać udział w Marszu Niepodległości. Nie wszyscy mogą

Do dzisiaj nie milkną echa Marszu Niepodległości. Święto 11 listopada jest naszym wspólnym świętem, każdego z nas. Niestety, w świat poszły zdjęcia z demonstracji, które oględnie mówiąc, nie są dla nas korzystne.

Wielkie światowe redakcje podawały różne wiadomości z naszego pochodu. Najbardziej „medialne” okazały się niestety zdjęcia, które dotyczyły transparentów „Europa będzie biała albo bezludna”, „Wszyscy różni, wszyscy biali”, „Islam = terror”, oraz wielki transparent „Europe wake”, w którym to osoba z polską flagą broni „zamku” Europa przez koniem trojańskim z napisem „Islam”. Medialny przekaz, który poszedł w świat był negatywny. W mediach zagranicznych zarzucano, że marsz miał charakter rasistowski.

Marsz, który ma łączyć, a niestety dzieli

Dzień Niepodległości ma na zasadzie nas łączyć, a nie dzielić. 11 listopada to nasze narodowe święto i powinno być ono radosne, pogodne i pozytywne, lecz z pewną nutką zadumy nad poniesionym wysiłkiem, gdy nasz kraj znowu zaistniał na mapie Europy.

W rocznicowy krajobraz dnia 11 listopada, oprócz oficjalnych obchodów państwowych, organizowane jest jeszcze jedno zgromadzenie. Czy tego chcemy, czy nie chcemy, ale Marsz Niepodległości jest istotnym elementem naszego narodowego święta od co najmniej kilku lat. Niestety na przestrzeni czasu, dużo osób zauważyło radykalizację haseł na tym wydarzeniu. Dodatkowo, sam Marsz Niepodległości, w założeniu mający łączyć wszystkich Polaków, zaczął zniechęcać coraz większą liczbę osób. Widoczne hasła, które były niesione na tegorocznych transparentach, pokazały, że część naszych rodaków może czuć się po prostu wykluczona ze wspólnoty.

A Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli.

No właśnie. Rzeczpospolita. Pamiętajmy, ze pełna nazwa naszego kraju to Rzeczpospolita Polska. Samo słowo „rzeczpospolita” oznacza dobro wspólne. Dobro wspólne Polska.

Polacy w Rzeczpospolitej

W tej naszej Rzeczpospolitej Polskiej od wieków żyją obywatele przelewający krew zawsze po naszej stronie. Mowa tutaj o Tatarach. W kontekście ostatniego Marszu Niepodległości nie można było nie zauważyć, że przesłanie marszu było antyislamskie. A jak dobrze wiemy, Tatarzy to Muzułmanie. Tatarzy to nasi polscy patrioci.

Michał Adamowicz, jeden z Tatarów, skomentował ostatni Marsz Niepodległości na swoim profilu FB w bardzo wymowny sposób.

https://www.facebook.com/photo.php?fbid=10213533835956208&set=a.1451278077885.62522.1111234003&type=3&theater

Pan Michał Adamowicz chciał pokazać, że tak samo jest polskim patriotą z wielowiekową tradycją służby naszemu krajowi. Tak jak jego przodkowie należał do polskiej armii, a żeby okazać swój polski patriotyzm, w 2006 roku postanowił powtórzyć polskie szkolenie wojskowe, co też uczynił.

Smutne jest to, że w roku 2017, nie chciał brać udziału w Marszu Niepodległości, ze względu na szerzone tam hasła przeciwko Jego religii.

Pan Michał Adamowicz zgodził się ze mną porozmawiać w związku z ostatnimi wydarzeniami. Pierwsze, o co zapytałem, to o historię rodziny na przestrzeni wieków.

Mówiąc o dziejach mojej rodziny, mógłbym oczywiście zagłębić się w wydarzeniach wielkich i mniejszych, aczkolwiek opierając się w głównej mierze na przekazie ustnym, tudzież w formie pisemnej, jednakże niedostępnej dla szerokiej publiczności (zapisy w naszych tatarskich księgach), dlatego też pozwolę sobie przytoczyć dokumenty, których prawdziwości nie sposób podważyć, a które jednocześnie pozwalają mi niezbicie dowieść wielowiekową tradycję życia i bycia tatarskich Adamowiczów w Polsce.

Jednym z dokumentów jest fragment pamiętnika Leona Potockiego herbu Pilawa, polskiego pisarza, który przedstawił charakterystykę przodka pana Michała – Jakuba Adamowicza.

Zapytałem też o ostatni wpis na FB, dlaczego pan Michał okazał patriotyzm powtarzając szkolenie wojskowe. Dlaczego akurat w ten sposób, a nie inny?

Tak zostałem wychowany. Naprawdę głęboko wierzę, że orzełek powinien być noszony na czapce bądź berecie wojskowym, tak, aby można było do niego salutować. Współczesna moda noszenia godła na koszulce czy bieliźnie osobistej, jest moim zdaniem wysoce niestosowna, a wręcz nie na miejscu i wbrew wszystkiemu, o co ginęły i walczyły dawne pokolenia.

A wracając do powtórnego szkolenia. Służbę zasadniczą odbyłem, zgłaszając się na ochotnika w 2000 roku, i zaledwie 5 lat po opuszczeniu koszar, dostałem zawiadomienie z WKU, iż noszą się z zamiarem wykreślenia mnie z listy rezerwistów.

Nie czekając ani chwili, zgłosiłem się do WKU, celem wyjaśnienia, na jakiej podstawie, itd. Otrzymałem odpowiedź, że wszystko się zmienia, że wojsko jest teraz inne, że po co mi kłopot itp. Byłem tą odpowiedzią niezwykle oburzony i zażądałem natychmiastowego widzenia się z komendantem WKU, oraz, że ja, polski Tatar, nie wyobrażam sobie sytuacji, w której miałbym być wykreślony z listy rezerwowej, ze względu na wygodę moją czy kogokolwiek innego.

Komendant wyjaśnił mi, iż w myśl przepisów, chcąc pozostać w rejestrze, powinienem odbyć przedłużone ćwiczenia rezerwy, na co oczywiście z miejsca przystałem i zaledwie tydzień później rozpocząłem czterotygodniowy kurs na dowódcę drużyny w Poznaniu. Po zakończeniu kursu, otrzymałem kartę mobilizacyjną i przydział do jednostki na wypadek wojny. Pamiętałem również o wyrobieniu nowej książeczki wojskowej, albowiem oryginał miał się już w opłakanym stanie.  Zarówno książeczka, jak i karta mobilizacyjna leżą na honorowym miejscu w moim domu.

Na pytanie dotyczące patriotyzmu w kontekście mniejszości, którą reprezentuje odpowiedział.

Większość Tatarów, zarówno zamieszkujących współczesne tereny Polski, ale także i spora część Tatarów nadal zamieszkujących dawne ziemie RP, na pytanie o tożsamość państwową, bez wahania odpowie – Jestem Polakiem. Osobiście wolę stwierdzenie – Jestem polskim Tatarem, albo – jestem Tatarem z Polski. Patriotyzm, to przede wszystkim dbałość o tradycje, a wśród tych, największą uwagą, po tradycjach właściwych dla każdej mniejszości, jest dbałość o szacunek dla sąsiadów innych wyznań.

W naszej tatarskiej historii, jest to temat wielokrotnie się powtarzający. I tak na przykład meczet w Kruszynianach budowali dla nas prawosławni. Miejscowości zamieszkałe przez Tatarów i ludzi innych wyznań wręcz szczyciły się tym, iż co chwilę była okazja do świętowania, a to Boże Narodzenie u katolików, a to u prawosławnych, za chwilę bajram u Tatarów, w międzyczasie wielki Szabas u Żydów. Pomimo tak wielu różnić, wszystkich łączyła Polska. Nawet po wojnie, kiedy zmieniały się granice Polski, Tatarzy nie pozostali obojętni. Porzucali wsie i miasteczka, w których żyli od stuleci, porzucali groby przodków, po to tylko, aby móc mieszkać w Polsce. Moi rodzice urodzili się 500 km na zachód od miejsc skąd pochodzili moi dziadkowie, a wielu innych polskich Tatarów nierzadko przemierzało i 1000 km.

Zapytałem też pana Michała o decyzję, dlaczego nie chciał uczestniczyć w tegorocznym Marszu Niepodległości i dlaczego postanowił zabrać głos w debacie publicznej. Co skłoniło go do takiej, a nie innej decyzji?

Wszechobecny populizm i brak podstawowej wiedzy historycznej.  Rzeczpospolita w okresie swojego złotego wieku, osiągnęła taki stan przede wszystkim, ze względu na swobody społeczne, jakie oferowała wszystkim jej obywatelom.

Dlatego tak licznie napływali do niej dosłownie wszyscy, co spowodowało rozwój gospodarki i kultury. Tego się dzisiaj nie pamięta.

Nie pamięta się dzisiaj również tego, iż zaledwie 80 lat temu to właśnie Syria przyjęła setki tysięcy uchodźców z Polski.

Dzisiaj każdy wytyka, że Anglii i Francja zdradziły, bo nie wysłały wojsk na ziemie polskie. Mało kto zadał sobie trud, przeczytania kilku akapitów historii II wojny, aby się dowiedzieć, iż Anglia i Francja wkładały ogromny wysiłek, aby przeszkodzić Hitlerowi w przejęciu pól naftowych Azerbejdżanu (bracia Tatarzy też tam walczyli), albowiem gdyby mu się to udało, to dzisiaj wszyscy od Londynu po Władywostok, rozmawialibyśmy po niemiecku.

Naprawdę łatwo jest ubrać koszulkę z husarzem i kotwicą, zrobić sobie tatuaż o Żołnierzach Wyklętych, a potem schować twarz za maską.

To mi najbardziej przeszkadza, że ludzie biorący udział w tym marszu, którzy wstydzą się pokazać własnych twarzy, idą pod hasłami, które każdy widzi, jednocześnie krzycząc, jaka powinna być Polska. Jestem głęboko przekonany, iż gdyby ci wszyscy, którzy oddali krew za wolną Polskę zmartwychwstali, to nie byliby zadowoleni patrząc na hasła Marszu Niepodległości.

Czy Marsz Niepodległości promuje jedność?

Jest to jedno z wielu pytań w naszej debacie publicznej. Czy Marsz Niepodległości zawęża czy rozszerza naszą wspólnotę, naszą wspólną historię i tradycję? Ja uważam, że zawęża. W naszej ponad tysiącletniej historii Polski, wpleciona jest ponad 600-letnia historia polskich Tatarów. Muzułmanów. Byli z nam, są z nami i będą z nami. Na dobre i na złe.

Są tak samo wielkimi patriotami jak ci, którzy maszerują 11 listopada. Problem polega na tym, że hasła niesione na Marszu Niepodległości wykluczają ich z naszej wspólnoty, gdyż pokazują, jednocześnie promując myśli, które są zaprzeczeniem idei naszego dobra wspólnego. Rzeczpospolitej Polskiej.

Chciałbym też zwrócić uwagę na pewien jeden mały fakt. Pan Michał Adamowicz wypowiedział się publicznie, nie zasłaniając swojej twarzy, ani nie pisząc pod żadnym pseudonimem. W obecnych czasach to też wymaga odwagi. Należy docenić jego postawę i fakt, że odwaga cywilna to też cecha patrioty. Pan Michał Adamowicz powiedział to, co czuje. Że jest patriotą, że czuje przywiązanie do naszego kraju, do tradycji jego przodków wplecionych w nasze dzieje, a jednocześnie jest zaniepokojony i poniekąd wykluczony w kontekście Jego religii i haseł szerzonych na Marszu Niepodległości.

Rzeczpospolita Polska jest naszym dobrem wspólnym. Rzeczpospolita ma różne odcienie, ma różne historie, miała różne granice oraz ma różne religie. To ponad 1000 letnia historia narodu, który miał chwile wielkie i chwile upadków. Pytanie tylko, które z tych chwil obecnie przeżywamy?

Fragment pamiętnika Leona Potockiego herbu Pilawa.