Mieszkanie na zamkniętym osiedlu może paradoksalnie zwiększyć nasze poczucie zagrożenia

Nieruchomości Dołącz do dyskusji
Mieszkanie na zamkniętym osiedlu może paradoksalnie zwiększyć nasze poczucie zagrożenia

Grodzone osiedla w Polsce budzą mieszane uczucia. Ich zagorzali zwolennicy i przeciwnicy przerzucają się wzajemnie argumentami, które mają przekonać ich wzajemnie do swoich racji. Jednak z badań wynika, że grodzenie osiedli może mieć wpływ na nasze codzienne życie. Eksperci podkreślają, że oprócz stwarzania bezpośredniego zagrożenia dla życia i zdrowia, zamknięte osiedla w polskich miastach nie zawsze wpływają na poprawę naszego poczucia komfortu i bezpieczeństwa.

Osiedle zamknięte nie zawsze sprawi, że będziemy czuć się bezpiecznie

O wpływie zamkniętych osiedli na nasze postrzeganie otaczającego świata wypowiadali się niedawno eksperci na łamach portalu Murator Plus. Według nich, zakup mieszkania na grodzonym osiedlu może paradoksalnie zwiększyć stres i poczucie zagrożenia ich właścicieli. Dzieje się tak z powodu pewnego mechanizmu psychologicznego – nasz mózg postrzega przestrzeń za płotem jako niebezpieczną, skoro trzeba się od niej odgradzać. Automatycznie występuje w takim wypadku kolejny toksyczny sposób myślenia, czyli nadmierne skupianie się na kwestiach bezpieczeństwa, co może prowadzić do nieuzasadnionego utwierdzania się w przekonaniu o słuszności mieszkania na ogrodzonym osiedlu. Osoby, które zdecydowały się zakupić mieszkanie w tego typu miejscach, częściej wyszukują także wszelkich informacji i newsów o kradzieżach, napaściach czy innych przestępstwach i wykroczeniach, które mają miejsce na osiedlach mieszkaniowych. Z badań wynika, że grodzenie osiedli potęguje także podziały społeczne i zwiększa poczucie wyobcowania i izolacji.

Grodzone osiedla wpływają na psychikę ich mieszkańców, ale także przeszkadzają w najbardziej prozaicznych czynnościach

Problem osiedli zamkniętych jest zatem złożony. Może dotyczyć nie tylko generowania poczucia zagrożenia wśród mieszkańców, utrudniania przejazdu służbom ratowniczym, ale ma także wpływ na komplikowanie życia zwykłych mieszkańców. Redaktorzy serwisu Muratorplus.pl zwrócili uwagę m.in. na znaczące utrudnianie życia osobom, które chcą poruszać się po mieście piechotą. W skrajnych przypadkach wielu mieszkańców miast rezygnuje z przemierzania tego typu osiedli pieszo i decyduje się na poruszanie po mieście za pomocą samochodu lub komunikacji miejskiej.

Jako przykład tego typu zjawiska redaktorzy Murotarplus.pl wskazują katowickie osiedle Dębowe Tarasy, które ma wymiary 1 km płotu po obwodzie i 370 m w najszerszym miejscu. Pomimo niewielkiego obszaru, jaki zajmuje tego typu osiedle, wpływa ono znacznie na komfort poruszania się katowiczan po swojej okolicy. Aby ominąć osiedle, mieszkańcy Katowic muszą poświęcić około 10 minut swojego cennego czasu na szybki marsz, tylko po to, aby dostać się do miejsca oddalonego o kilkaset metrów za osiedlem.