Biedronka pokonała już Pocztę Polską, niebawem pewnie prześcignie i policję

Biznes Praca Zakupy Dołącz do dyskusji
Biedronka pokonała już Pocztę Polską, niebawem pewnie prześcignie i policję

Jaki jest największy pracodawca w Polsce? Biedronka ogłosiła się właśnie tu numerem 1 – i zastąpiła pod tym względem dotychczasowego lidera, Pocztę Polską. Wygląda na to, że sieć spod znaku sympatycznego owada chce się ciągle rozwijać w szybkim tempie. Niewykluczone zatem, że będziemy wkrótce mieli więcej „biedronkowców” niż… policjantów.

Marta Śliwińska, która w Biedronce odpowiada m.in. za marketing rekrutacyjny, udzieliła serwisowi PulsHR wywiadu, z którego wynika, że sieć zatrudnia już w Polsce 80 tys. osób. I że przejęła od Poczty Polskiej miano największego „cywilnego” pracodawcy w kraju.

„Do tej zmiany podchodzimy z dumą. Jest dla nas również dużym zobowiązaniem, gdyż odpowiadamy teraz za ponad 80 tys. naszych pracowników i ich rodziny” – mówi w rozmowie Śliwińska.

Zmiana może nie jest bardzo zaskakująca – pozycja Poczty Polskiej w naszej gospodarce wszak spada, a Biedronki – stale rośnie. Wiadomo, że firma wciąż chce otwierać kolejne sklepy – a więc i zatrudniać nowych ludzi. Czy ma szasnę stać się największym pracodawcą w ogóle?

Największy pracodawca w Polsce. Armia i policja przed Biedronką

Już teraz Biedronka ma tylu pracowników, co całkiem spore polskie miasto. Dorównanie polskiej armii będzie trudne. Z oczywistych względów bowiem nasze wojsko się ma powiększać, a już teraz mamy ponad 160 tys. żołnierzy. Wojsko Polskie więc jest ciągle dwa razy większe niż Biedronka. Inaczej wygląda rzecz z policją. Ta formacja zatrudnia ok. 100 tys. osób. Wydaje się, że dotarcie do tego progu już jest realne. Tym bardziej, że właściciel firmy – portugalski koncern Jeronimo Martins – może otworzyć w 2023 r. w Polsce jeszcze więcej punktów niż w 2022 r. Policja z kolei jakoś bardzo szybko się pod tym względem się nie rozwija.

Oczywiście na horyzoncie gdzieś już jest pytanie, czy sieciom handlowym naprawdę będą potrzebne aż takie rzesze pracowników. Biedronka przecież pokochała kasy samoobsługowe, a przecież wprowadza się je właśnie dla oszczędności. Na razie jednak widać, że mimo boomu na takie kasy, Biedronka potrzebuje coraz więcej pracowników z krwi i kości. Ale kto wie, czy to się niebawem nie zmieni.