Wizja polexitu budzi też przerażenie… wśród niemieckich firm

Codzienne Finanse Państwo Zagranica Dołącz do dyskusji (24)
Wizja polexitu budzi też przerażenie… wśród niemieckich firm

Nie tylko Polacy boją się wizji wyjścia z UE. Jak się okazuje, przerażony jest też niemiecki biznes. Firmy zza Odry przyznają też, że nie na rękę jest im wstrzymywanie funduszy Polsce oraz Węgrom.

Stosunki Polski z UE jeszcze nigdy nie były tak napięte. Teoretycznie niewiele osób chyba chce, by Polska opuściła Wspólnotę – z szefostwem PiS włącznie. Nie znaczy to jednak, że obaw nie ma. A co sądzą Niemcy o polexicie? Nie ukrywają, że taki scenariusz byłby fatalny. Zwłaszcza dla niemieckiego biznesu.

„Polska, a także Węgry są poza tym ważnymi lokalizacjami dla inwestycji niemieckich firm. Ulokowały one w tych krajach prawie 56 miliardów euro i zatrudniają tam ponad 600 tys. pracowników. Wobec tego uważamy spekulacje o polexicie albo wyjściu Węgier z UE za nieodpowiedzialne” – podała w oświadczeniu Komisja Wschodnia Niemieckiej Gospodarki.

Organizacja przypomina też, że Polska jest obecnie piątym największych partnerem handlowym Niemiec.

Niemcy o polexicie. Wstrzymane środki uderzają w niemieckie firmy

Szefowie niemieckich organizacji biznesowych podkreślają, że z ich punktu widzenia członkostwo Polski w UE to wielki sukces. „Nie można lekkomyślnie ryzykować wyjścia Polski i Węgier” – podkreślają.

Nawet jednak jeśli decyzja o polexicie wydaje się bardzo odległym scenariuszem, to nie można już tego powiedzieć o utracie przez Polskę unijnych środków. Zresztą, to już się dzieje – de facto wstrzymywany jest dla nas Krajowy Plan Odbudowy, a to już dziesiątki miliardów euro. Bardzo prawdopodobne jest też, że kolejne spory będą nas kosztować jeszcze więcej miliardów. Komisja Europejska chce zareagować np. na ostatnie orzeczenie TK i rozumie, że jedyną kartą przetargową w relacjach z polskim rządem są właśnie unijne euro.

To wszystko również niepokoi niemieckich przedsiębiorców. Oliver Hermes, szef Komisji Wschodniej Niemieckiej Gospodarki, przyznał, że wstrzymywane środki i wizja kolejnych kar dla Polski uderza także w niemieckie przedsiębiorstwa.

„Wzywamy obie strony do opanowania. W tej chwili powinno się stawiać na dialog i kooperację zamiast na postępującą konfrontację” – wzywa Hermes. Problem w tym, że apele niemieckich firm mogą spowodować wręcz usztywnienie stanowiska polskiego rządu. Wiadomo przecież, że za niemieckim biznesem to on specjalnie nie przepada…