W ubiegłym roku byliśmy świadkami upadku mocnej marki sklepów Alma. Podzieliły los sklepów Bomi, które kilka lat wcześniej również zakończyły swoją działalność. Pustkę po nich wykorzystała sieć Piotr i Paweł, która przypuściła intensywną ekspansję. Teraz oni sami mają kłopoty, a tak łakomym kąskiem interesują się inni inwestorzy. W grze jest nawet Biedronka.
Rzeczpospolita, powołując się na swoich informatorów, donosi, że co najmniej kilku potencjalnych inwestorów analizuje sytuację finansową dużej sieci supermarketów Piotr i Paweł. Kłopoty finansowe spółki pojawiły się raczej niespodziewanie. W pewnej chwili pojawiły się nawet problemy z niektórymi dostawcami, a płynność finansowa została zagrożona. Władze spółki zażegnały pierwsze kłopoty i poinformowały, że podpisano odpowiednie porozumienia z bankami, co zapewniło odpowiednią stabilność finansową. Problemy spółki okazują się dobrą okazją dla konkurencji do jej przejęcia.
Zainteresowanie finansami Piotra i Pawła okazało już Jeronimo Martins, Carrefour i ITM. Ci ostatni zarządzają sklepami Intermarche i Bricomarche. Na horyzoncie pojawiła się również spółka Maxima, która jest właścicielem sieci Aldik, a niedługo również Stokrotki, która jest w trakcie sprzedaży. Władze Piotra i Pawła na razie odpowiadają na pytania konkurentów i pozwalają im zapoznać się z odpowiednimi danymi. Pierwszych ofert przejęcia można spodziewać się za kilka tygodni.
Sklepy Piotr i Paweł czeka upadłość? Konkurenci zacierają ręce i szykują się na przejęcie
Czy Biedronka ma duże szanse na przejęcie Piotra i Pawła? Nie ukrywajmy, że to byłaby fuzja dekady. Piotr i Paweł to 140 sklepów w bardzo dobrych lokalizacjach. To właśnie oni wypełnili pustkę po upadłym Bomi i Almie. Biedronka miałaby jednak duży problem w postaci zainteresowania taką transakcją UOKiK. Ten mógłby wyrazić sprzeciw i pewnie próbowałby przeciwdziałać powstaniu nowego monopolisty, którym Jeronimo Martins stałoby się po przejęciu. Portugalczycy mogliby wykorzystać tę okazję do rozwoju sieci drogerii Hebe, których też są właścicielami.
Wydaje się, że największe szanse na przejęcie Piotra i Pawła mieliby Carrefour lub ITM. Nie są takimi gigantami jak Jeronimo Martins, więc UOKiK nie powinien być problemem. Do tego działają dokładnie w tym samym segmencie, więc przejście odbyłoby się praktycznie bezboleśnie. Warto śledzić rozwój wypadków, bo wszystko wskazuje na to, że nasz rynek opuści jeden z ostatnich polskich sklepów spożywczych. Ostatnie duże polskie markety, jakie pozostaną na placu boju to rosnące fenomenalnie supermarkety Dino oraz Polomarket. Jeszcze nie tak dawno Piotr i Paweł plasował się na podium.