Polacy mają już wyższą płacę minimalną niż Amerykanie, a jednak nie zarabiają lepiej od najsłabiej zarabiających Amerykanów

Praca Zagranica Dołącz do dyskusji
Polacy mają już wyższą płacę minimalną niż Amerykanie, a jednak nie zarabiają lepiej od najsłabiej zarabiających Amerykanów

Jakiś czas temu profil World of Statistics ogłosił w serwisie X, że płaca minimalna w USA jest już niższa niż w Polsce. Niestety ta informacja jest prawdziwa jedynie z pewnego punktu widzenia. Chodzi o federalną najniższą stawkę godzinową przyrównaną do minimalnej stawki godzinowej dla polskiej umowy zlecenia.

Polacy jednak nie zarabiają lepiej od najsłabiej zarabiających Amerykanów

Anglojęzyczny profil w serwisie X „World of Statistics” podzielił się z użytkownikami informacją, która mogłaby zaciekawić Polaków. Polska płaca minimalna jest wyższa od tej obowiązującej w Stanach Zjednoczonych. Z jednej strony to oznacza, że najsłabiej zarabiający Polak ma się lepiej od najsłabiej zarabiającego Amerykanina. Trzeba równocześnie pamiętać, że cały czas mamy do czynienia z pasmem błyskawicznych podwyżek najniższej krajowej, które ciążą już przedsiębiorcom, tym nieco lepiej zarabiającym pracownikom i całej gospodarce.

Rozważania tego typu warto jednak wstrzymać na moment. Kluczowe pytanie brzmi: co z czym właściwie porównujemy? Pierwszym punktem odniesienia wybranym przez World of Statistics jest kwota 7,25 dolarów, a więc federalna płaca minimalna w USA. Jej polski odpowiednik to równowartość 7,35 dolarów, czyli 30,50 złotych. W tym momencie możemy dostrzec pierwszy zgrzyt. To przecież nie jest najniższa krajowa obowiązująca w tym roku na umowie o pracę, ale minimalna stawka godzinowa dla umów zlecenia.

Różnica jest dość istotna. Minimalne wynagrodzenie w 2025 r. wynosi w Polsce 4 666 zł miesięcznie. Liczba dni roboczych w poszczególnych miesiącach waha się w zależności od rozkładu weekendów oraz dni wolnych od pracy. Uśredniając, wychodzi nam 20,75 dni roboczych przypadających na miesiąc. Zakładając typowy ośmiogodzinny dzień pracy, wychodzi w przybliżeniu 28,10 zł brutto za godzinę na umowie o pracę. Okazuje się więc, że federalna płaca minimalna w USA jest jednak wyższa od „tej głównej” najniższej krajowej w Polsce.

Nie da się ukryć, że intencją polskiego ustawodawcy jest to, by umowa zlecenia była droższa dla pracodawcy od etatu. Chodzi oczywiście o zwalczanie zastępowania kodeksowo poprawnej umowy cywilnoprawnymi alternatywami. Rozwiązanie to jest do pewnego stopnia skuteczne. Obecnie coraz popularniejsze stają się umowy B2B. Tymczasem na zleceniu pracuje ok. 2,26 mln osób na 15,1 mln zatrudnionych.

Płaca minimalna w USA to dużo bardziej skomplikowana kwestia niż jej polski odpowiednik

Z amerykańskiego punktu widzenia różnica pomiędzy jedną a drugą polską płacą minimalną może być trudna do uchwycenia. W różnych kulturach w odmienny sposób przelicza się otrzymywane pensje. Niekiedy większe znaczenie może mieć perspektywa nie miesiąca, lecz tygodnia albo całego roku. Być może założono po prostu, że pracownik w Polsce nie może zarabiać mniej niż 30,50 zł na godzinę pracy, a minimum 4 666 zł stanowi jakąś formę dodatkowego zabezpieczenia na wypadek, gdyby przepracowywał mniejszą liczbę godzin?

Teza o wyższości polskiej najniższej krajowej nie broni się także na gruncie przepisów obowiązujących w Stanach Zjednoczonych. Tak się bowiem składa, że federalna płaca minimalna nie jest jedyną, która obowiązuje w USA. Powinniśmy uwzględnić także rozwiązania stanowe. Dwadzieścia stanów nie zdecydowało się na ustanowienie takowej i tam rzeczywiście obowiązuje kwota 7,25 dolarów. Przykładem mogą być Idaho, Iowa, Kentucky, Georgia, ale także zamożny Teksas.

Pozostałe stany stosują płacę minimalną wyższą od tej federalnej. Najniższa funkcjonowała w 2024 r. w Wirginii i wynosiła 8,75 dolarów, a więc już bezsprzecznie więcej niż 30,50 złotych. W „stołecznym” Dystrykcie Kolumbia minimalna stawka godzinowa to rekordowe 17 dolarów, w stanie Waszyngton 16,28 a w Kalifornii 16 dolarów.

To nie koniec, bo kolejną zmienną, którą powinniśmy uwzględnić, są specjalne wyjątki dla osób wykonujących określone zawody. Mowa przede wszystkim o kelnerach, którym w USA można legalnie płacić nawet 2.13 dolarów za godzinę. Założenie jest takie, że większość wypłaty uzbierają sobie z napiwków, które w tamtej kulturze są czymś praktycznie obowiązkowym. Właśnie stąd bierze się ta słynna „kultura napiwków”, którą tak pogardza część Europejczyków.

Po raz kolejny mamy jednak do czynienia z wyjątkami od wyjątków. Niektóre stany stosują także wobec pracowników otrzymujących napiwki dokładnie tę samą minimalną stawkę godzinową. Przykładem może być Kalifornia. Inne stosują wyśrubowane minimum wypłaty, które taka osoba ma otrzymać od swojego pracodawcy niezależnie od wysokości otrzymanych napiwków. W Zachodniej Wirginii jest to 70 proc. płacy minimalnej, w Maine i Missouri 50 proc.

Jaki z tego płynie wniosek? Płaca minimalna w USA jest jednak wciąż wyższa od tej polskiej. Jedynie w szczególnie niszowych przypadkach trafiają się zleceniobiorcy zarabiający lepiej od swoich amerykańskich odpowiedników.