W ostatnim miesiącu pisaliśmy na Bezprawniku kilka artykułów o tym, jak to Ministerstwo Finansów zabiera się za reformę systemu podatkowego. Słusznie czyni, bo ten jest obecnie nie tylko przesadnie skomplikowany i nieprzejrzysty, ale również wręcz wrogi podatnikom. Okazuje się, że w podatki w Polsce na tle Europy i sporej części świata są dla naszego kraju kulą u nogi.
Ranking Tax Foundation porównuje systemy podatkowe 35 państw zrzeszonych w OECD
Nie trzeba chyba nikogo przekonywać, że prawo podatkowe w naszym kraju nie należy do przesadnie przyjaznych. Problem dotyczy zarówno przedsiębiorców, jak i przeciętnych obywateli. Czy jednak mamy do czynienia ze złem koniecznym, które to wygląda jak wygląda dlatego, że po prostu nie da się inaczej? Odpowiedź na to pytanie może przynieść sprawdzenie tego, jak wypadają podatki w Polsce na tle Europy oraz państw poza naszym kontynentem.
Tak się składa, że co rok amerykański think tank Tax Foundation porównuje systemy podatkowe poszczególnych państw zrzeszonych w Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju. Pod koniec października fundacja opublikowała raport za rok 2018. Celem takiego porównania jest sprawdzenie podatkowej konkurencyjności i neutralności każdego z systemów. Pojęcia sprowadzają się przede wszystkim do stopnia oddziaływania podatków w danym kraju na działalność biznesu oraz stosunku pomiędzy skutecznością a uciążliwością dla podatników.
Zestawienie analizuje prawo podatkowe danego kraju w ramach czterdziestu zmiennych. Te z kolei grupowane są w kategoriach odpowiadających poszczególnym podatkom: dotyczącym przedsiębiorców, osób fizycznych, podatków od konsumpcji, od nieruchomości oraz pozycji podmiotów międzynarodowych w obrębie systemu. Na podstawie wyników poszczególnych państw tworzony jest ranking.
Nigdy nie jest tak, żeby nie mogło być jeszcze gorzej
To, że podatki w Polsce na tle Europy i świata wypadają kiepsko, nie będzie już żadną tajemnicą dla każdego, kto dotarł do tej części artykułu. Nasz system podatkowy zajął miejsce trzecie od końca. W zeszłym roku było niewiele lepiej – zajmowaliśmy miejsce 32. Warto zauważyć przy tym, że daniny, jakie polskiemu Fiskusowi płacą przedsiębiorcy zostały uznane za całkiem konkurencyjne. W tej kategorii Polska zajęła 9 miejsce. Co więc zaważyło na tak kiepskim wyniku naszego kraju? Tax Foundation niby zwraca na Twitterze szczególną uwagę w jednej z infografik na podatek od nieruchomości, uznając go za najgorszy spośród wszystkich badanych państw. Warto jednak zauważyć, że również podatki konsumpcyjne w Polsce, a więc VAT i akcyza, zostały sklasyfikowane na ostatnim miejscu w rankingu.
Dobra wiadomość jest przynajmniej taka, że wyprzedzamy Francję i Włochy. Obydwa te państwa, w przeciwieństwie do Polski, mogą się jednak „pochwalić” wyjątkowo nisko ocenianymi podatkami dochodowymi – zarówno płaconymi przez przedsiębiorców, jak i osoby fizyczne. Tym bardziej cieszy, że nasi rządzący powinni zintensyfikować wysiłki zmierzające do reformy naszego systemu podatkowego. Łatwo się domyślić, że gdyby nie niski CIT i względnie znośny podatek PIT, to właśnie Polska zamykałaby ranking.
Kto jeszcze znalazł się w dolnej części rankingu? Bezpośrednio nad nami znajdują się odpowiednio Portugalia, Chile, Izrael, Grecja, Meksyk, Hiszpania i Japonia. Islandia, najgorzej sklasyfikowane państwo skandynawskie w rankingu, zajmuje 25 miejsce. Nieznacznie lepsze od niej okazały się być Stany Zjednoczone, tuż przed nimi Wielka Brytania.
Państwo opiekuńcze wcale nie sprawia, że system podatkowy przestaje być konkurencyjny
Bardzo zdziwiłby się ten, kto spodziewałby się, że słynący z wysokich podatków, wysokiego stopnia redystrybucji oraz państwa opiekuńczego Skandynawowie będą okupować smutny koniec tabeli. Co prawda Dania ulokowała się tuż przed Wielką Brytanią i Słowenią, ale już Norwegia i Finlandia znajdują się w środku rankingu, odpowiednio na miejscach 15 oraz 14. Zaskoczyć może bardzo wysokie miejsce Szwecji. Tamtejszy system podatkowy został uznany za siódmy najbardziej konkurencyjny wśród badanych państw.
Jeśli nie Skandynawia, to może kraje Beneluksu? O ile Belgia zajęła – niezłe w porównaniu z naszym – 19 miejsce, o tyle Holandia jest piąta a Luksemburg czwarty. Spośród naszych sąsiadów najlepiej radzą sobie Czesi, zajmujący 9 miejsce. Słowacja jest niewiele dalej, bo na miejscu 11. Niemcy ulokowali się w połowie drugiej dziesiątki, na 16 miejscu. Litwy, Rosji, Białorusi i Ukrainy w zestawieniu nie ujęto. Pierwsze z tych państw do OECD przystąpiło raptem w maju tego roku. Pewną ciekawostkę może stanowić wysokie, dwunaste miejsce Turcji.
Które państwa okazały się najbardziej konkurencyjne? Ranking bezapelacyjnie wygrywają państwa bałtyckie. Pierwsze miejsce zajęła Estonia, drugie Łotwa. Warto zauważyć, że Estończycy zajmowali pierwsze miejsce zestawienia Tax Foundation także w 2016 i 2017 roku. Nawet tegoroczna podwyżka podatku VAT nie zmieniła tego stanu rzeczy. Łotysze w zeszłym roku zajmowali trzecie miejsce, reforma podatków płaconych przez firmy pozwoliła im wyprzedzić Nową Zelandię.
Spojrzenie na podatki w Polsce na tle Europy i świata może wskazać rządzącym pożądane kierunki zmian
Konkurencyjność systemu podatkowego w państwie bezpośrednio przekłada się na konkurencyjność całej gospodarki. Zarówno wysokie obciążenia, jak i skomplikowany i wrogi system podatkowy, może skutecznie zniechęcać do inwestowania. Kapitał zagraniczny najpewniej zastanowi się kilka razy, zanim postanowi zainwestować swoje pieniądze w takim kraju. Inwestorzy krajowi z kolei będą starali się przenieść swój biznes tam, gdzie nie będą musieli toczyć nierównej walki z wrogim im systemem. Tutaj nawet exit-tax na dłuższą metę nie pomoże.
Oczywiście, ranking Tax Foundation, skupiający się przede wszystkim na biznesie, może zawierać pewne niekoniecznie trafne diagnozy i oceny. Warto jednak zauważyć, że samo ulokowanie naszego kraju na samym dole tabeli jest bardzo czytelnym sygnałem. Gdy spojrzy się na podatki w Polsce na tle Europy, bardzo szybko dojdzie się do wniosku, że najwyraźniej bardzo wiele można w naszym systemie podatkowym zmienić. Trzeba w tym momencie podkreślić, że wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że rządzący zdają sobie sprawę z istoty problemu i planują w najbliższych latach daleko idące zmiany.