Polska, kraj o dumnej tradycji mięsnej kuchni, poddaje się fascynacji roślinnymi alternatywami

Społeczeństwo Środowisko Dołącz do dyskusji
Polska, kraj o dumnej tradycji mięsnej kuchni, poddaje się fascynacji roślinnymi alternatywami

Polska, kraj o dumnej tradycji mięsnej kuchni, poddaje się fascynacji roślinnymi alternatywami, czyniąc kroki w stronę bardziej zrównoważonej przyszłości. W kraju, gdzie niegdyś pierogi i kiełbasa były królami stołu, rośnie apetyt na wegańskie produkty. Nie jest to modny kaprys czy przelotny trend, ale świadomy wybór konsumentów oraz firm, które – czasem oczywiście cynicznie – stawiają na ekologię, zdrowie i innowację.

Z analiz wynika, że rynek roślinnych alternatyw w Polsce jest teraz wart 782 milionów złotych, z rosnącą tendencją. W raporcie Mintel, 44% Polaków przyznaje, że zdecydowało się ograniczyć spożycie mięsa ze względu na zdrowie, a 23% z nas rezygnuje z mleka krowiego.

Polacy nie są tak konserwatywni, jak myślimy. Nawet w kuchni

Ale kto by pomyślał, że miłośnicy kielbasy zaczynają przekształcać się w fanów fasoli? Cóż, powiedzmy, że jesteśmy narodem otwartym na nowości, chociaż nie zawsze to przyznajemy. Co więcej, nie jesteśmy jedyni. Szacuje się, że na świecie jest około 79 milionów wegan, a Polska jest już szóstym europejskim rynkiem produktów roślinnych. Według różnych źródeł, odsetek Polaków identyfikujących się jako weganie waha się między 1 a 3%. Szacunkowo daje to od ok. 380 tys. do ponad miliona osób. Ale co badanie, to inne dane. Z innego raportu wynika na przykład, że aż 3,2 mln Polaków nie je mięsa, zaś 2,5 mln to weganie oraz wegetarianie

Rosnące zainteresowanie wegańskimi produktami Waterdrop, która wprowadził na rynek wegańskie microdrink – rozpuszczalny w wodzie napój z dodatkiem witamin, bez cukru i konserwantów. Firma oferuje  butelkę ze szkła borokrzemowego i promuje ograniczenie spożycia cukru. Za każdy zakupiony 12-pak kapsułek, ze środowiska zbierana jest jedna plastikowa butelka.

Mięso jest pyszne, ale nieekologiczne. I nie samym mięsem człowiek żyje?

Takie inicjatywy mają na celu wprowadzenie równowagi w obszarze, który wywołuje nieproporcjonalne obciążenie dla naszej planety. Produkcja mięsa i nabiału odpowiada za 75% światowej emisji gazów cieplarnianych związanych z produkcją żywności. Kiedy weźmiemy pod uwagę, że wytwarzanie tych produktów pochłania 83% terenów uprawnych, dostarczając tylko 18% kalorii, decyzja o wyborze roślinnych alternatyw wydaje się wartą rozważenia. Jeśli nie dla nas samych, to dla planety.

Polacy, podobnie jak reszta świata, zaczynają pojmować, że nasze wybory żywieniowe mają wpływ nie tylko na nasze zdrowie, ale również na zdrowie naszej planety. Wybierając wegańskie alternatywy, pokazujemy, że jesteśmy odpowiedzialnymi konsumentami, którzy potrafią wyrażać swoje przekonania poprzez swoje koszyki zakupowe. Nie jest to proces bez przeszkód, ale pamiętajmy, że każda rewolucja zaczyna się od małych zmian. A Polska, jak widać, jest gotowa na wegańską rewolucję.