Możemy się jako Polacy różnić. Możemy na co dzień przerzucać się nawet inwektywami, obrażać się wzajemnie i wygrażać, że nie chcemy mieć z pozostałą częścią narodu nic wspólnego. Są jednak takie tematy, co do których żadnych sporów nie ma. Przykładem mogą być zbrodnie, jakich dokonano na terenie obozu Auschwitz-Birkenau – nikt nie ma wątpliwości, że było to ogromne bestialstwo, które trudno z czymkolwiek porównywać. Jak się jednak okazało, chętni się w końcu znaleźli. Porównania do Auschwitz dokonali antyszczepionkowcy, zrównując środki podawane przez doktora Mengele z… dzisiejszymi szczepionkami.
Porównania do Auschwitz
Antyszczepionkowcy to – moim zdaniem – jedna z bardziej niebezpiecznych grup w Polsce. O ile wychodzę z założenia, że niech każdy wierzy w co chce (niezależnie, czy chodzi o Latającego Potwora Spaghetti, czy o płaską Ziemię), to jednak „wierzenia” antyszczepionkowców zwyczajnie zagrażają zdrowiu innych. Teraz jednak przeciwnicy szczepionek przekroczyli cienką, czerwoną linię. Dokładnie w momencie, kiedy zdecydowali się na porównania do Auschwitz.
Szczepionki jak zabójcze środki doktora Mengele?
W jakimś sensie rozumiem, że można twierdzić, że szczepionki są niepotrzebne lub że mają wiele niezbadanych skutków ubocznych. Do mnie takie hipotezy nie trafiają, ale – w porządku. Co jednak trzeba mieć w głowie, żeby porównać szczepionki do tego, czego używała do torturowania więźniów Auschwitz jedna z najpotworniejszych postaci Holocaustu? Dla tych, którzy nie do końca pamiętają, kim był niesławny Mengele – to człowiek, którego nazywano w Auschwitz „Aniołem Śmierci”. Z wykształcenia lekarz, w obozie wskazywał ludzi, którzy nie byli zdolni do pracy (a tym samym byli skazani na śmierć), wstrzykiwał trujące substancje i przeprowadzał bestialskie eksperymenty (bezsensowne amputacje, celowe zarażanie tyfusem, brudzenie ran, badania bez znieczulenia itp.).
I antyszczepionkowcy porównali szczepionki właśnie do substancji truących wykorzystywanych przez Mengele.
Demonstracja ludzi bez wyobraźni
Wszystko zaczęło się od niedzielnej demonstracji, która miała miejsce w Warszawie. Antyszczepionkowcy, jak to zwykle robią, chcieli głośno zamanifestować światu swój stosunek do szczepionek. Już na pierwszy rzut oka porównania do Auschwitz były aż nadto widoczne. Demonstrujący mieli bowiem na sobie… pasiaste stroje, nawiązujące do strojów noszonych przez więźniów obozu. Być może cała sprawa nie zdobyłaby takiego rozgłosu, gdyby nie fakt, że Ogólnopolskie Stowarzyszenie Wiedzy o Szczepieniach „STOP NOP” postanowiło pochwalić się całą akcją i wrzucić zdjęcie do sieci. Zdjęcie podpisano słowami „Doktor Mengele znów zabija”.
Do zdarzenia odniosły się władze Muzeum w Auschwitz:
Instrumentalizacja tragedii ludzi, którzy cierpieli i ginęli w obozach koncentracyjnych po to, by wyrazić sprzeciw przeciwko szczepieniom ratującym ludzkie życie, jest objawem moralnej i intelektualnej degeneracji.
I ta moralna i intelektualna degeneracja jest chyba najlepszym podsumowaniem.