Z pewnością każdy kierowca regularnie jest świadkiem sceny, kiedy pieszy pędzi ile sił w nogach do przejścia, aby tylko zdążyć na zielonym świetle. Gdy już wejdzie na pasy, oczywiście zwalnia, bo nie ma sensu dalej biec, i jak gdyby nigdy nic kontynuuje przejście w większości na czerwonym świetle. Czy takie zachowanie jest wykroczeniem drogowym? Czy migające zielone światło oznacza zakaz wejścia na przejście?
Co chwila w internecie pojawiają się sygnały osób, które zostały ukarane mandatem za wejście na przejście dla pieszych przy migającym zielonym świetle. Niektórzy nawet porównują migające zielone do żółtego światła dla samochodów. Na tej podstawie wnioskują, że w takiej sytuacji nie można wejść na przejście, tak samo, jak na żółtym nie można wjechać na skrzyżowanie. Czy można wejść na przejście przy migającym zielonym świetle?
Sygnały świetlne dla pieszych są nadawane przez sygnalizator S-5, czyli czerwonego i zielonego ludzika przed przejściem dla pieszych. Zgodnie z rozporządzeniem o znakach i sygnałach drogowych, te światła mają następujące znaczenie:
§98 ust. 2. Sygnały świetlne dla pieszych nadawane przez sygnalizator S-5 oznaczają:
1) sygnał zielony – zezwolenie na wejście na przejście dla pieszych, przy czym sygnał zielony migający oznacza, że za chwilę zapali się sygnał czerwony i pieszy jest obowiązany jak najszybciej opuścić przejście,
2) sygnał czerwony – zakaz wejścia na przejście.
Jasno wynika z tego, że migające zielone światło jest dla pieszego tylko i wyłącznie informacją o tym, że za chwilę światło zmieni się na czerwone. Dlatego, dla własnego bezpieczeństwa i z uwagi na innych uczestników ruchu, powinien jak najszybciej opuścić przejście. Przepisy w żadnym punkcie nie zakazują wejścia na przejście na zielonym migającym świetle. Oczywiście w sytuacji, kiedy podczas przechodzenia przez pasy zapaliło się światło czerwone, pieszy nie musi zatrzymać się w miejscu i może dokończyć swój „manewr”.
Czy mogę wejść na przejście na migającym zielonym świetle?
Migające zielone światło oczywiście nie jest analogią żółtego światła dla kierowców, jak niektórzy sądzą. Wystarczy szybka lektura przywołanego wyżej rozporządzenia, aby rozwiać wątpliwości.
§ 95. 1. Sygnały świetlne nadawane przez sygnalizator S-1 oznaczają:
2) sygnał żółty – zakaz wjazdu za sygnalizator, chyba że w chwili zapalenia tego sygnału pojazd znajduje się tak blisko sygnalizatora, że nie może być zatrzymany przed nim bez gwałtownego hamowania; sygnał ten oznacza jednocześnie, że za chwilę zapali się sygnał czerwony.
Wjazd za sygnalizator „na żółtym” jest możliwy jedynie w wyjątkowych sytuacjach, a zatem nie jest to „późne zielone”, a tak naprawdę czerwone.
Sygnalizacja świetlna dla pieszych nie przewiduje żadnego wariantu dla spóźnialskich i ogranicza się jedynie do informowania ich o tym, że powinni się pospieszyć. Migające zielone światło jest zatem zwykłym zielonym światłem z dodatkową informacją. Zupełnie inną sprawą jest kwestia, że taki spóźnialski pieszy powinien jak najszybciej opuścić przejście. Zwłaszcza gdy podczas przechodzenia światło zmieni się już na czerwone. Oczywiście przepisy nie nakazują mu w żadnym stopniu na dokończenie przechodzenia w biegu. Odrębne przepisy techniczne dotyczące sygnalizacji przewidują dodatkowy czas na ewakuację. Zatem dopuszczają drobny margines, który przewiduje ile czasu pieszy jeszcze teoretycznie może znajdować się na skrzyżowaniu. Wynosi on 1,4 m/s (1,0 m/s w przypadku przejść dla niepełnosprawnych).
W takich sytuacjach mandaty dla pieszych najczęściej są spowodowane tym, że policjant nie zauważył, że w chwili wejścia na przejście było włączone ciągle zielone światło i potraktował to jako przejście na czerwonym.