Sytuacja, w której ktoś umiera jeszcze przed złożeniem oświadczenia o odrzuceniu bądź przyjęciu spadku wcale nie jest taka rzadka. Spadkobiercy powinni pamiętać, że transmisja umożliwia im złożenie stosownego oświadczenia w imieniu swojego spadkodawcy. Takie działanie może całkowicie zmienić kolejność dziedziczenia. Problemem może być jednak ustalenie biegu terminu, w którym należy to zrobić.
Na czym polega transmisja?
Niejednokrotnie zdarza się, że wobec przedłużających się postępowań o ustalenie kręgu spadkobierców jeden z nich umiera nie złożywszy stosownego oświadczenia. W takim przypadku nie wiemy, czy gdyby zmarły żył odrzuciłby, czy też przyjąłby spadek. W związku z tym ustawodawca uregulował tę kwestię poprzez przerzucenie podjęcia decyzji na spadkobiercę osoby zmarłej, a zatem transmitariusza.
Transmitariusz ma zatem realny wpływ na kolejność dziedziczenia po pierwszym spadkodawcy. Jeżeli bowiem przyjmie spadek jest duża szansa, że on sam w dalszej kolejności odziedziczy majątek. W przypadku złożenia oświadczenia o odrzuceniu spadku, możliwa jest zmiana kręgu dziedziczenia i przejście uprawnienia na zupełnie inną osobę.
Co ważne, transmisja w prawie spadkowym działa jedynie w sytuacji, gdy transmitariusz przyjął spadek po transmitencie. W przypadku odrzucenia dziedziczenia po zmarłym, nie ma też możliwości przejęcia uprawnienia do złożenia oświadczenia w zakresie składników majątku pozostawionych po pierwszym spadkodawcy. Prawnicy nie mają jednolitej linii w zakresie kolejności oświadczeń. Wydaje się jednak, że w przypadku pierwotnego złożenia oświadczenia o przyjęciu lub odrzuceniu spadku w imieniu transmitenta, pozostaje ono w zawieszeniu do czasu skutecznego przyjęcia masy spadkowej po zmarłym.
Prawdziwym i do tej pory nierozwiązanym problemem jest jednak sytuacja, gdy transmitariuszy jest więcej niż tylko jeden. Zasadne staje się pytanie kto powinien złożyć oświadczenie o odrzuceniu lub przyjęciu spadku w drodze transmisji. W tej kwestii główną rolę do odegrania ma ustawodawca, który powinien zmienić przepisy. Na ten moment wydaje się, że najbardziej racjonalnym rozwiązaniem jest złożenie oświadczenia przez każdego z osobna.
Termin do złożenia oświadczenia nie jest jasny. Najlepiej zrobić to jak najszybciej
Sporo kłopotów nastręcza także kwestia uregulowania biegu sześciomiesięcznego terminu do złożenia oświadczenia przez transmitariusza w przedmiocie odrzucenia lub przyjęcia spadku przez pierwotnego spadkobiercę. Wszystko przez wzgląd na fakt, że w przepisach nie znajdziemy w tym zakresie ani słowa. Ustawodawca wskazał jedynie na brak możliwości upłynięcia terminu wcześniej niż termin do złożenia oświadczenia co do spadku po zmarłym spadkobiercy.
Wśród prawników znajdziemy bowiem co najmniej kilka opinii, które w sposób zupełnie odmienny regulują tę problematykę. Część z nich uważa, że kluczowa jest wiedza transmitenta o powołaniu do dziedziczenia. Jeżeli bowiem przed śmiercią dowiedział się on o przysługującym mu prawie to termin już zaczął biec, a transmitariusz może skorzystać jedynie z pozostałego czasu.
Ostatecznie jednak najbardziej popieraną koncepcją jest wskazanie, że termin dla transmitariusza biegnie zawsze od chwili, w której transmitariusz dowiedział się o powołaniu transmitenta do spadku po pierwszym spadkodawcy. Wiedza zmarłego nie ma tu nic do rzeczy. Pomimo tego zalecane jest jak najszybsze złożenie stosownego oświadczenia, co może pozwolić uniknąć sporów co do ważności czynności.
Problemów z transmisją w prawie spadkowym jest zatem sporo. Nie przez przypadek wielu uważa tę instytucją za jedną z najbardziej skomplikowanych. Przyczyn tego należy raczej upatrywać w redakcji przepisu regulującego omawianą kwestię. Przemyślana nowelizacja powinna sprawić, że transmisja stanie się bardziej zrozumiała, a co za tym idzie powszechniejsza.