W ostatni listopadowy weekend 2018 roku miało miejsce niecodzienne wydarzenie – Weekend Kapitalizmu. Od transformacji ustrojowej minęło prawie 30 lat, a nasza wiedza o tym systemie, wciąż jest niewielka. Cóż, w odwrotności do tego, jak wiele mu się zarzuca, a jak mało słusznej racji potrafi przyznać. Krytyka jest wszechobecna, każdy oczekuje od kapitalizmu czegoś innego, jednocześnie zostawiając mu tylko drobny skrawek przestrzeni (niezajęty przez państwo) jako pole do działania.
Wielu ludzi przyjmuje już kapitalizm jako coś danego raz na zawsze, stan zastały i dostrzega wyłącznie jego wady. Powstało więc wydarzenie, które staje do tego typu myślenia całkowicie okrakiem. W samym swoim założeniu miało pokazać piękno, zalety i etyczny charakter ustroju jakim jest kapitalizm – i moim zdaniem doskonale zdało egzamin.
Weekend Kapitalizmu, półoficjalnie trwał od piątku. W Świetlicy Wolności był czas na prezentację wolnorynkowych organizacji oraz na integrację. Przez całe wydarzenie mogliśmy wysłuchać znanych postaci z wielu branż – przedsiębiorców, naukowców, dziennikarzy, polityków czy aktywistów, którzy nie podzielają powszechnego oburzenia, czy wręcz nienawiści dla systemu kapitalistycznego. Z bardziej znanych osobistości wymienić można min. prof. Roberta Gwiazdowskiego czy Sławomira Mentzena.
Weekend Kapitalizmu 2018
Tematyka była bardzo różnorodna, każdy mógł znaleźć coś dla siebie – od aspektów naukowych, moralnych, opowieści o innych krajach i ich systemach aż po aspekty praktyczne czy szkolenia. Całość tworzyła spójną jedność i była manifestacją tego, że nie wszystkie środowiska w Polsce kapitalizm krytykują i demonizują.
A i same środowiska były różne – libertarianie, konserwatywni-liberałowie, liberałowie klasyczni czy wreszcie narodowi-liberałowie. Zasadniczo patrząc na ten przekrój pojawiał się wniosek, że ludzi tych potrafi dzielić wszystko – a łączy właśnie kapitalizm.
Co o dziwo tworzyło, a przynajmniej ja tak to odebrałem, bardzo serdeczną i przyjazną atmosferę. W ten Weekend wszystkie podziały traciły na znaczeniu i środowisko pro-kapitalistyczne mogło doskonale się zjednoczyć, współpracować i dobrze się bawić.
W tym kontekście (i nie tylko!) wydaje mi się, że organizatorzy osiągnęli swój cel na 200%. Zresztą ważny jest też sam fakt zamanifestowania, że kapitalizm wciąż ma swoich zwolenników – w różnych grupach społecznych, wiekowych, zawodowych. Ci zwolennicy są zorganizowani, działają w wielu organizacjach i będą walczyć o więcej wolności i wolnego rynku w naszej zetatyzowanej rzeczywistości.