Do sieci wyciekł właśnie „pakiet wyborczy” w jakości poligraficznej. Co prawda zwykłe skany już dawno krążą po sieci, ale udostępnienie materiału w jakości, umożliwiającej drukowanie przez drukarnie, to bardzo poważny problem. Teraz już każdy – nie tylko politycy – może sobie bezprawnie drukować karty do głosowania.
Wyciek pakietu wyborczego w jakości poligraficznej
Czytelnik wysłał nam link do pobrania pakietu wyborczego w jakości poligraficznej, czyli takiej, która może posłużyć do drukowania pakietów wyborczych na masową skalę. Same skany opublikował już jakiś czas temu jeden z kandydatów na urząd Prezydenta RP, Stanisław Żółtek. Co ciekawe, dokument opublikowany w jakości drukarskiej jest całkowicie zbieżny z wspomnianym skanem.
Wyciek pakietu wyborczego w jakości poligraficznej to jednak sytuacja dużo poważniejsza niż opublikowanie krzywych skanów kilku kartek. Dostarczenie takiego pliku do dowolnej drukarni pozwala na powielanie „pakietów wyborczych” w nieskończoność.
Pakiety wyborcze nie wydają się być ponadto wyposażone w jakieś specjalne mechanizmy, czy zabezpieczenia. A nawet jeżeli są, to z pewnością nie takie, które pozwolą obywatelowi odróżnić „kartę prawdziwą” od „fałszywej” (cudzysłowy celowe).
Możliwość druku „kart wyborczych” w najwyższej jakości to ogromne zagrożenie dla ewentualnych „wyborów”, bowiem może zostać wykorzystana m.in. do wprowadzania w błąd wyborców. Nietrudno wyobrazić sobie sytuację, gdy w jednej skrzynce lądują dwa zestawy – jeden dostarczony przez Pocztę Polską, a drugi przez… kogokolwiek.
Prawdopodobnie jest to fake, chociaż trudno używać takiego określenia
„Sekurak” wyjaśnił, że sam wyciek, to nie wyciek, a prawdopodobnie internetowy żart. Domena *.białystok.pl może zostać wykupiona przez każdego, a sam dokument jest prawdopodobnie całkowicie na potrzeby akcji spreparowany – i wykonany w programie Adobe Ilustrator, na co wskazują metadane. Przyznam szczerze, że i tak nie ma to za dużego znaczenia.
Na łamach Bezprawnika informowaliśmy, punkt po punkcie, dlaczego wybory korespondencyjne są same w sobie niekonstytucyjne, a drukowanie kart na podstawie wątpliwych poleceń, zanim jeszcze przepisy „wyborcze” wejdą w życie, powoduje, że każdy pakiet – czy to stworzony przez rządzących, czy też przez internetowych żartownisiów – znaczy tyle samo.
Co więcej, zastanowić się nawet można, że skoro „to coś” nie jest pakietem wyborczym (skoro przepisy regulujące wybory nie istnieją – bo prawo „w produkcji” nie jest prawem) to w grę może wchodzić nawet naruszenie praw autorskich – instalację artystyczną pod nazwą „pakiet wyborczy” ktoś w końcu stworzył i wysłał do druku.