W tym tygodniu Sąd Najwyższy podjął uchwałę, która może mieć znaczenie dla wielu Polaków. Orzeczenie ostatecznie rozstrzyga bowiem, że zasiedzenie lasu należącego do Skarbu Państwa jest dopuszczalne. Wśród sędziów nie było jednak jednomyślności, o czym świadczą zgłoszone dwa zdania odrębne.
Nikogo nie pytając zagrodzili las
Cała sprawa toczyła się na kanwie historii, w której właściciele pewnej nieruchomości, tuż po wybudowaniu domu w 1985 roku, postanowili zagrodzić przyległy teren o powierzchni około 1200 m2. Bohaterowie tych wydarzeń doskonale zdawali sobie sprawę, że nie są właścicielami zawładniętej nieruchomości, jednak wykorzystali fakt braku zainteresowania działką przez służby leśne. Warto podkreślić, że już wtedy na nieruchomości próżno było szukać roślinności leśnej.
Wnioskodawcy w omawianej sprawie z zajętego terenu zrobili sobie ogródek, o który dbali przez wiele lat. W końcu zdecydowali się na złożenie wniosku o stwierdzenie nabycia nieruchomości przez zasiedzenie. Sąd rejonowy uwzględnił ich żądanie i orzekł, że stali się właścicielami fragmentu lasu w maju 2005 roku.
Lasy Państwowe nie dały jednak za wygraną i przekonały sąd drugiej instancji do zmiany orzeczenia. Sąd okręgowy zwrócił bowiem uwagę, że zarówno w rejestrze gruntów, jak i w księdze wieczystej nieruchomość oznaczona jest jako grunt leśny, a więc stanowi las państwowy. Tym samym zgodnie z przepisami o zasobach naturalnych kraju, nie ma możliwości jego zasiedzenia. W tym stanie rzeczy sprawa w wyniku skargi kasacyjnej trafiła do Sądu Najwyższego, który stwierdził, że jest to zagadnienie prawne wymagające odrębnej uchwały podjętej w składzie 7-osobowym.
SN: Zasiedzenie lasu w świetle obowiązujących przepisów jest możliwe
Faktycznie analizując orzeczenia sądów różnych instancji można było dostrzec spore rozbieżności co do stanowisk w zakresie możliwości zasiedzenia lasu państwowego. Niektóre sądy nie widziały z tym problemu, inne uważały, że zgodnie z przepisami zasoby naturalne nie podlegają przekształceniom, a więc i zasiedzeniu. Środowa uchwała SN rozstrzygnęła tę kwestię na korzyść zasiadujących.
Sąd Najwyższy uznał bowiem, że art. 2 ustawy z dnia 6 lipca 2001 roku o zachowaniu narodowego charakteru strategicznych zasobów naturalnych kraju nie obejmuje sytuacji zasiedzenia. Jednomyślności wśród składu orzekającego jednak nie było. Zdania odrębne zgłosili bowiem sędziowie Kamil Zaradkiewicz i Małgorzata Manowska, a więc I Prezes Sądu Najwyższego.
Nie ulega wątpliwości, że podjęta uchwała ma niebagatelne znaczenie dla wielu Polaków, którzy walczą o zasiedzenie lasu. Praktyka pokazuje, że tego typu spraw w sądach jest całkiem sporo. Zwykle dotyczy właśnie historii takich jak ta przedstawiona powyżej, a więc zagrodzenia niewielkiego fragmentu terenów zalesionych. Do tej pory rozstrzygane były one bardzo różnie, jednak środowe rozstrzygnięcie SN powinno zakończyć dyskusje w tym zakresie. Tym samym w najbliższym czasie można spodziewać się wzmożonej ilości wniosków o stwierdzenie nabycia własności lasu przez zasiedzenie.