Kelner zwolniony za chamstwo twierdzi, że to dyskryminacja – bo jest Francuzem

Na wesoło Zagranica Dołącz do dyskusji (63)
Kelner zwolniony za chamstwo twierdzi, że to dyskryminacja – bo jest Francuzem

Pewien kelner został zwolniony z pracy z uwagi na niekulturalne zachowania wobec klientów restauracji. On sam nie ma sobie jednak nic do zarzucenia, ba – uważa to za przejaw dyskryminacji kulturowej. Jak tłumaczy, po prostu… zachowywał się jak typowy Francuz.

Guillaume Rey, Francuz, pracował w kanadyjskiej restauracji w Vancouver jako kelner. Jego kariera, niestety, nie miała szans rozkwitnąć: szybko został zwolniony z pracy, mimo dobrych wyników. Przyczyną było zachowanie pana Rey, nieakceptowane przez właścicieli przybytku: agresywne, chamskie i pozbawione respektu dla klientów. Okazuje się zatem, że tak powszechne w naszym kraju błędy sprzedawców okazują się być całkiem powszechne, i to nie tylko w branży handlowej. Zwolniony, były już kelner, nie pogodził się jednak ze swoim losem, lecz postanowił zawalczyć o swoje prawa, które rzekomo zostały naruszone zwolnieniem.

Zwolnienie za brak kultury, czy za jej nadmiar?

Guillaume Rey złożył skargę do Trybunału Praw Człowieka Kolumbii Brytyjskiej – czytamy w The Guardian. Zarzuca w niej swojemu byłemu pracodawcy, sieci restauracji Cara Operations (zatrudniającej w sumie 40 tysięcy pracowników), że zwolnienie z pracy jest przejawem dyskryminacji kulturowej. Uważa on bowiem, że jego podejście do ludzi zostało błędnie zinterpretowane jako brak kultury osobistej, bo – według niego – jest wręcz przeciwnie: po prostu zachowywał się jak typowy Francuz. Świadczyć o tym mają takie cechy jak bezpośredniość i szczerość.

Co ciekawe, choć skarga wydaje się być z gruntu niedorzeczna, to Trybunał jej nie odrzucił, lecz postanowił wysłuchać pana Reya. Dzięki temu, jak wyjaśnia członkini Trybunału Devyn Cousineau, zwolniony kelner

będzie musiał wyjaśnić, w jaki sposób jego francuskie dziedzictwo skutkowało tym, które ludzie błędnie interpretowali jako naruszenie standardów akceptowalnego zachowania w miejscu pracy.

Można się jednak spodziewać, że próba uratowania twierdzenia, że „wszyscy Francuzi to chamy” będzie raczej trudne. I to nie tylko dlatego, że co czwarty Kanadyjczyk mówi po francusku na co dzień. W końcu idąc do restauracji mamy prawo oczekiwać od obsługi kelnerskiej odpowiednio dobrych manier i znajomości savoir-vivre’u (które to sformułowanie, jakby nie patrzeć, jest francuskie).