Jaka brudna jest Warszawa! Squaty, zaniedbane kamienice i opuszczone szkoły. Centrum Warszawy powinno wyglądać znacznie lepiej

Samorządy Społeczeństwo Dołącz do dyskusji
Jaka brudna jest Warszawa! Squaty, zaniedbane kamienice i opuszczone szkoły. Centrum Warszawy powinno wyglądać znacznie lepiej

Warszawa, stolica i największe miasto w Polsce. Wizytówka naszego kraju. To tu trafiają rzesze turystów, ale także zagranicznych polityków, inwestorów oraz innych notabli. Tu buduje się najwyższe wieżowce w Europie. Tu znajdziemy najwięcej najlepszych polskich restauracji. Spacerując po stołecznym centrum natrafimy również na wiele pustostanów, squatów i ruder. Znajdziemy też mnóstwo zaniedbanych zabytków oraz opuszczonych szkół i nieużytkownych biurowców. Czy ktoś po 50 latach umyje w końcu Pałac Kultury i Nauki?

Mam nadzieję, że follow up z tytułu niniejszego tekstu odnoszący się do wiersza Tuwima dość szybko się zdezaktualizuje. Zacznę przewrotnie, bo i tak uważam, że Warszawa jest najpiękniejszym miastem w Polsce. Dla mnie prawdopodobnie także jednym z najpiękniejszych na świecie. Tyle, że nigdy nie będę w stanie ocenić jej obiektywnie. Tu się urodziłem, tu zdobyłem wykształcenie, tu wspaniale mi się mieszka i pracuje i również tu w Warszawie gra najwspanialsza drużyna na świecie. To w Warszawie poszedłem pierwszy raz do kina i to właśnie tu jadłem pierwszy raz w McDonald’s. Wszystko to sprawia, że stawiam stolicę ponad innymi miastami. Nie jestem jednak ślepy i jako, że najwięcej czasu spędzam w śródmiejskiej części miasta, to mam świadomość, że nie powinno ono wyglądać tak jak obecnie. Do napisania tekstu skłonił mnie opublikowany na Twitterze poniższy film:

 Pekin należy umyć, nie wyburzyć

Okolice placu Defilad oraz dworzec Warszawa Śródmieście. To tu wysiadają turyści podróżujący z lotniska. Na dworcu, gdzie unosi się fetor tanich kebabów, uryny i alkoholu. Gdy już szczęśliwie wyjdą na powierzchnię to staną na przeciwko budynku, który podobno kiedyś był biały. Trudno go nie zauważyć, bo jeszcze do niedawna był najwyższy w całym mieście. Obecnie, a raczej od lat jest w barwach brunatno-brudno-nieumytych. Pekin świetnie kontrastuje z powstającym wciąż gmachem Muzeum Sztuki Nowoczesnej, który jest śnieżnobiały. Choć obecnie raczej nie poprawia śródmiejskiego krajobrazu, to jest już jego nieodzownym elementem. Ma swoją własną trudną historię, a także symbolem czasów słusznie minionych i choćby z tego powodu dyskusja, czy należy go wyburzyć czy nie pozbawiona jest dla mnie sensu. Pałac powinno się nade wszystko umyć, a także zdecydowanie lepiej go wykorzystywać. Obecnie to siedziba kilku teatrów, klubokawiarni, klubu muzycznego oraz cudownego Pałacu Młodzieży. Znajdziemy tam także muzeum, kino oraz biura informacji turystycznej. To jednak trochę mało jak na powierzchnię, którą budynek zajmuje. Mając na uwadze stawkę za śródmiejski metr kwadratowy Warszawa powinna zdecydowanie lepiej zarządzać tym miejscem. Może łatwiej byłoby utrzymać je w nieco większym ładzie.

Centrum Warszawy powinno wyglądać lepiej

Na tle berlińskiego centrum to warszawskie prezentuje się o niebo lepiej. Mimo to, daleko mu do miana zadbanego miasta. Znajdziemy tu opuszczone kamienice, nieużytkowane szkoły i biurowce, a także squaty. Najbardziej rażą mnie te ostatnie. Brak poszanowania prawa własności jest sam w sobie fatalny, jeśli jednak dodamy do tego stan kamienicy na Wilczej, która od lat jest w rękach squattersów, to jest to po prostu obrzydliwe. Śródmiejski krajobraz psuje także ul. Chmielna, która przed lata uznawana była za miejsce kultowe. Szczególnie dla młodzieży szkolnej urodzonej w latach 90′ XX wieku. Znajduje się tam wiele opuszczonych i całkowicie zaniedbanych kamienic, a przecież mówimy o ulicy-deptaku, których w Warszawie zbyt wiele nie ma.

Władze miasta starają się modernizować i odczarowywać wizerunek centrum, ale często starania są wyjątkowo ślamazarne. Pałac Błękitny znajdujący się przy ul. Senatorskiej stoi opuszczony od 2011 r. Oznacza to, że przez 12 lat miasto nie znalazło sposobu na wykorzystanie wystawnej nieruchomości znajdującej się w bliskim sąsiedztwie Ratusza i Zamku Królewskiego. Pawilon Cepelii znajdujący się u zbiegu ulic Marszałkowskiej i Al. Jerozolimskich został wpisany do rejestru zabytków w 2019 r. Obrzydliwy budynek, który powstał w drugiej połowie lat 60′ XX wieku, znajduje się w ścisłym centrum niemalże 2 mln miasta. W tej zaniedbanej i pozbawionej jakichkolwiek walorów estetycznych nieruchomości miał powstać McDonald’s, lecz ostatecznie inwestor zmienił plany.

To samo w przypadku placówek szkolnych znajdujących się przy ul. Emilii Plater. Zwyczajnie stoją odłogiem, lub zajmują je jakieś dziwne stowarzyszenia. Nie chciałbym być źle zrozumiany. Nie uważam, że należy dokonać gettyzacji centrum, tak aby znalazły się w nim wyłącznie nowoczesne biurowce i apartamenty w zrewitalizowanych kamienicach, w których mieszkać będą wyłącznie bogaci przedstawiciele klasy średniej. Wydaje mi się jednak, że miast w większym stopniu powinno zadbać o opuszczone i zupełnie zaniedbane budynki, które znajdują się w najbardziej reprezentacyjnych miejscach.

Miejmy nadzieje, że będzie tylko lepiej

Jeśli miasta nie stać na rewitalizowanie budynków, które zostały wpisane na listę zabytków, to powinno starać się o nawiązywanie współpracy – na korzystnych dla siebie warunkach – z prywatnymi inwestorami. To jedyna szansa aby śródmiejski krajobraz zmienił się na lepsze. W najbliższych latach blask odzyska kamienica Natansona, czyli jedna z najpiękniejszych warszawskich kamienic ulokowana przy pl. Trzech Krzyży. Dla tych co nie wiedzą, to ta na dachu której od lat znajduje się logo Rolexa. Póki co mniej szczęścia mają kamienice przy ul. Nowogrodzkiej 14, Waliców, Złotej 1 i Marszałkowskiej 41. Podobnych opuszczonych i zaniedbanych budowli jest w centrum pełno. Miasto powołało do życia koncept Nowe Centrum Warszawy, lecz realizowane w jego ramach rewitalizacje oraz odnowy można policzyć na palcach jednej, ewentualnie dwóch dłoni.

Trwa rewitalizacja pl. Trzech Krzyży, który jednak nie zmieni się jakoś diametralnie. Przekształcona na deptak przypominający barcelońską La Ramblę ma zostać ul. Krucza. Na zbiegu ulic Kruczej, Chmielnej, Szpitalnej i Zgoda powstał betonowy pl. Pięciu Rogów. Jest jaki jest, ale to i tak zmiana na plus. Nie można nie dostrzec także pozytywnych zmian. Warszawa zdecydowanie lepiej od przywoływanego tu Berlina radzi sobie z kryzysem bezdomności. Niektóre ze stołecznych dzielnic tj. Wilanów nie znają tego problemu, jednak w przypadku Śródmieścia ta liczba z pewnością jest niższa niż w ubiegłych latach. W Warszawie, a szczególnie w centrum jest bezpiecznie, a poniższe wersy „Śródmieście Południe nieznane z terenów bezpiecznych, Pozdrowienia dla pielgrzymów wiecznych” zwyczajnie się zdezaktualizowały.

Należałoby się także zastanowić jaki jest sens wpisywania do rejestru zabytków budynków pokroju wspomnianego już pawilonu Cepelii. Czy niedługo ochroną będą objęte także budowle, które powstały w latach 70 i 80? W końcu ustawodawca nie wskazuje konkretnej cezury czasowej, a jedynie okoliczności, że nieruchomość powinna mieć historyczne lub naukowe znaczenie. Może należałoby się zastanowić nad tym, aby głos mogli zabrać okoliczni mieszkańcy, tak aby sami mieli możliwość wpływu na zmianę otaczającego ich krajobrazu?