Balkon – szczególne miejsce w życiu każdego blokowiska. Miejsce, w którym czujemy się jeszcze u siebie, a jednocześnie jesteśmy już wystawieni na widok publiczny. Co wolno, a czego nie wolno robić na balkonie, żeby nieświadomie nie pokazać sąsiadom prawdziwego teatru życia, a co najważniejsze, żeby nie łamać prawa.
Czego nie wolno robić na balkonie, by nie dostać mandatu
Zakres naszej wolności na balkonie, uregulowany jest w szeregu przepisów, poczynając od kodeksu cywilnego, przez kodeks wykroczeń, na regulaminie spółdzielni kończąc. Wbrew pewnemu przekonaniu, nie jest to już przestrzeń naszego prywatnego mieszkania, a bardziej publiczna. Odpadają więc rzeczy, które niby są oczywiste, ale często kuszą.
Po balkonie nie tylko nie wypada, ale również nie można chodzić albo opalać się nago (na co pewnie sąsiedzi nie do końca by narzekali, ale dura lex, sed lex) i uprawiać seksu. To ostatnie podlega zresztą pod artykuł 140 Kodeksu Wykroczeń – Kto publicznie dopuszcza się nieobyczajnego wybryku, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności, grzywny do 1 500 złotych albo karze nagany.
Grill na balkonie a prawo
Balkon nie jest również dobrym miejscem na urządzenie grilla. Zgodnie z art. 82 § 1 KW może on powodować zagrożenie pożarowe, co również grozi kara aresztu, grzywny albo nagany. Podobnie jak zbyt głośna zabawa, czy inne hałasy, np. szczekający na balkonie pies (art. 51 KW).
Co ciekawe wykroczeniem może być także trzepanie dywanów, wyrzucanie śmieci i wieszanie zbyt mokrego prania. To ostatnie jest zresztą coraz częściej zakazywane przez regulamin spółdzielni. Ogólny zakaz w tym zakresie można odnaleźć w art. 75 KW: kto bez zachowania należytej ostrożności wystawia lub wywiesza ciężkie przedmioty albo nimi rzuca, wylewa płyny, wyrzuca nieczystości albo doprowadza do wypadania takich przedmiotów lub wylewania się płynów, podlega karze grzywny do 500 złotych albo karze nagany.
Powyższy artykuł przypomina również o innej sytuacji – należy zwracać uwagę nie tylko na to, co robimy na balkonie, ale również na to, co na nim stawiamy. Zbyt ciężkie rzeczy, nienależycie przymocowane mogą stanowić zagrożenie, a ich nieusunięcie może być ukarane grzywną.
- Zobacz też: Czy mogę pomalować balkon?
Jak się pozbyć gołębi na balkonie?
Pisząc o rzeczach znajdujących się na balkonie, warto wspomnieć również o żywych zwierzętach, a dokładniej ptakach. Gołębie to prawdziwa zmora. Hałas i brud, jaki po sobie zostawiają, powoduje, że nie są najbardziej oczekiwanymi współlokatorami. Przed zaplanowaniem brutalnych metod, do jakich ptaki te niewątpliwie potrafią pchnąć. Trzeba pamiętać, że zgodnie z rozporządzeniem ministerstwa środowiska zabronione jest ich zabijanie, przenoszenie, niszczenie gniazd i młodych. Właścicielom balkonów pozostają więc jedynie humanitarne sposoby odstraszenia irytujących gości.
Palenie na balkonie a prawo
W kwestii irytujących, balkonowych zachowań nie należy zapominać również o zachowaniu, które z jakichś powodów jest niezmienne od lat, a stanowi dość sporą uciążliwość – palenie na balkonie. Z nieznanych przyczyn, palącym bardzo trudno zrozumieć, że dym nie tylko szkodzi, ale najzwyczajniej w świecie przeszkadza i nie za bardzo pomagają tutaj zamknięte okna. Niestety, ale z takim uciążliwym sąsiadem niewiele da się zrobić, nawet jeżeli regulamin spółdzielni zabrania palenia na balkonie. Pozostają tylko prośby, a jeśli te zawiodą, najczęściej sami musimy wziąć sprawy w swoje ręce i dochodzić kultury współżycia sąsiedzkiego w sądzie. Zgodnie z art. 144 Kodeksu Cywilnego dym papierosowy jest immisją pośrednią. Niestety, wywalczenie zakazu tego typu działania wiąże się z dość burzliwą batalią.
Savoir vivre na balkonie
Czego nie wolno robić na balkonie? Balkonowe grzechy Polaków to naprawdę długi temat. W końcu to taka przestrzeń, którą niejako dzielimy z innymi i wystarczy chwila, żeby rozpętać na niej burzę. Przepisy regulujące prawa i obowiązki w tym zakresie nie są dość obszerne, może dlatego, że bardziej niż prawo, liczą się tu dobre obyczaje i najzwyklejsze zasady grzeczności.