Rządowe statystyki pokazują, że liczba orzekanych separacji w Polsce z roku na rok jest coraz mniejsza. W ciągu zaledwie pięciu lat spadek jest ponad dwukrotny. Tym samym pojawia się pytanie czy separacja ma sens oraz jakie skutki niesie za sobą. Tych wcale nie jest tak mało, bo przejawiają się zarówno w sferze majątkowej, jak i niemajątkowej.
Liczba separacji spada w ekspresowym tempie
Jeszcze w 2015 roku sądy w Polsce orzekały separację w 1700 sprawach. Tymczasem już pięć lat później na taki krok zdecydowało się zaledwie 720 par. Spadek jest zatem gigantyczny, co potwierdzają rozmowy z sędziami. Wielu z tych, którzy orzekają od kilku lub kilkunastu lat przyznają, że spraw o separację w swoim życiu przeprowadzili zaledwie kilka.
Ze statystyk opublikowanych w ubiegłym roku przez Ministerstwo Sprawiedliwości wynika też, że separacja dotyczy głównie rodzin bezdzietnych. Ponad połowa małżonków domagających się takiego rozstrzygnięcia nie ma bowiem dzieci. Taka statystyka nie powinna dziwić, bo takim parom zdecydowanie łatwiej jest uzyskać w sądzie interesujące ich rozstrzygnięcie. Przepisy stanowią, że na orzeczenie separacji nie ma co liczyć jeśli wskutek tego ucierpi dobro wspólnych małoletnich dzieci. Zwykle chodzi o niekorzystny wpływ na ich psychikę, czy warunki materialne.
Główną przyczyną wystąpienia o separację ma być niezgodność charakteru małżonków. Co ciekawe, ta sama przyczyna stoi za większością rozwodów. W wielu aspektach separacja jest zresztą do rozwodu podobna. Wystarczy powiedzieć, że warunkiem jej orzeczenia jest zupełny rozkład pożycia małżeńskiego. W porównaniu do rozwodu brakuje więc jedynie elementu trwałości tego rozkładu. Separacja z założenia przeznaczona jest bowiem dla tych, którzy jeszcze widzą szansę na wspólną przyszłość. Skutki jakie niesie za sobą jej orzeczenie są jednak dość rygorystyczne.
Separacja sądowa wiele zmienia w majątku małżonków i nie tylko
Polski ustawodawca wyszedł z założenia, że choć separacja nie jest tak rygorystycznym rozwiązaniem jak rozwód to jednak powinna nieść za sobą liczne konsekwencje. Stąd też jednym z nieoczywistych skutków orzeczenia separacji jest obalenie domniemania o pochodzeniu dziecka od męża matki. Dotyczy to jednak dzieci urodzonych po upływie 300 dni od orzeczenia separacji. Stąd też wielu jest zdania, że separacja wyłącza obowiązek wierności małżeńskiej. Warto się jednak zastanowić, czy takie podejście do separacji sprzyja późniejszemu odbudowaniu związku.
Ważnym skutkiem separacji jest powstanie rozdzielności majątkowej. W trakcie jej trwania wszystko co nabędzie każdy z małżonków trafi do jego majątku osobistego. W odróżnieniu od separacji faktycznej, ta orzeczona przez sąd wpływa też na prawo do spadku. Zgodnie z przepisami małżonkowie pozostający w separacji nie dziedziczą po sobie zgodnie z kolejnością ustawową. Nie oznacza to oczywiście braku możliwości powołania małżonka do spadku w testamencie.
Co ważne, separacja nie oznacza braku troski o dobro drugiego z małżonków. Przepisy wyraźnie wskazują na obowiązek wzajemnej pomocy, jeśli wymagają tego względy słuszności. Dlatego też ustawodawca dopuszcza możliwość domagania się od małżonka alimentów w sytuacji, gdy drugi z nich znajduje się w niedostatku. W orzeczeniu o separacji sąd dodatkowo może też orzec o władzy rodzicielskiej, kontaktach z nimi, czy sposobie korzystania ze wspólnego mieszkania.
Czy separacja ma sens?
Tym samym dochodzimy do fundamentalnego pytania czy separacja ma sens? Czy ustawodawca powinien utrzymywać ją w porządku prawnym, skoro jej popularność spada z roku na rok, a ludzie po prostu wolą się rozwodzić. Osobiście jestem zdania, że dopóki takie rozwiązanie może pomóc choćby jednej parze to warto je utrzymywać. Choć de facto separacja w swoich skutkach nie różni się zbytnio od rozwodu, to ma jednak w sobie ten pierwiastek tymczasowości.
Nie będzie więc żadnym odkryciem stwierdzenie, że sens skorzystania z separacji każdy powinien rozważyć samodzielnie. Jest to chyba jednak jedyna właściwa odpowiedź na pytanie z nagłówka. Dobrym wyjściem na rozstrzygnięcie dylematu jest skorzystanie z pomocy skutecznego i zaangażowanego mediatora. Niekiedy takie spotkania pozwalają zdziałać cuda. Ostatecznie jednak dla niektórych chwilowe odetchnięcie od partnera czy partnerki w postaci separacji ma sens, bo pozwala złapać niezbędny dystans, co przekłada się na przemyślaną decyzję co do dalszej przyszłości. Inni od początku są pewni swego i uważają, że rozwód jest jednym rozwiązaniem, a separacja tylko niepotrzebnie opóźnia nowy start w życiu. Rację mają zapewne jedni i drudzy.