Przy okazji zaostrzania niedzielnego zakazu handlu powstał niezły galimatias. Wielkie sieci myślały, czy nie stać się niedzielnymi bibliotekami czy wypożyczalniami sprzętu. Na razie rewolucji w tym zakresie nie ma, ale może się zacząć. Wszystko przez przełomowy wyrok odnośnie tego, czy sklep może być wypożyczalnią sprzętu sportowego, turystycznego – czy też biblioteką.
O decyzji sądu w Jeleniej Górze w tej sprawie poinformował właśnie adwokat Dawid Suszyński, który prowadził sprawę dla jednego z klientów (prawnik nie wymienia, o kogo tu chodzi).
Sąd pod koniec lutego umorzył postępowanie w sprawie zakazu handlu w niedziele uznając, że sklep może działać, jeśli wypożycza sprzęt sportowy. Nawet w przypadku, gdy taka działalność nie jest przeważająca. Ze wpisu blogowego tego prawnika wynika, że to samo dotyczy m.in. wypożyczania książek.
„Reasumując, działalność obwinionego klienta naszej kancelarii nie naruszała zatem przepisów zakazu handlu w niedziele i święta w placówkach handlowych. Powyższe ustalenie skutkowało koniecznością umorzenia postępowania w sprawie o zarzucane obwinionemu wykroczenie” – podkreśla Suszyński.
Prawnik jednocześnie daje radę sklepom, które chcą być niedzielnymi wypożyczalniami. Jak mówi, brak odpowiednich dokumentów, wpisów czy zmian w rejestrach może doprowadzić do uznania przez PIP, że taka działalność „ma charakter fikcyjny”. To grozi karą nawet do 100 tys. zł.
Czy sklep może być wypożyczalnią sprzętu? Wielkie sieci jeszcze nie zdecydowały
Jeszcze niedawno temu wydawało się, że wielkie sieci, jak Biedronka czy Dino, będą starały się wykorzystać niejasności w prawie i działać w niedziele jako biblioteki czy wypożyczalnie. Jak pisaliśmy niedawno, „sprytny” plan na razie nie wypalił, a wielkie sieci chyba nie chcą się boksować w tej sprawie z państwową machiną.
Czemu wielkie sieci odpuściły? Być może uznały, że brak im prawnych argumentów – choć wyrok z Jeleniej Góry każe z tym polemizować. Wygląda to trochę tak, jakby firmy handlowe czekały na wynik jesiennych wyborów. Donald Tusk na przykład powiedział na niedawnym spotkaniu z wyborcami, że jest za przywróceniem handlowych niedziel. Może więc sieci uznają, że nie warto inwestować w wypożyczalnie i biblioteki, skoro opozycja może niebawem przejąć władzę. A jeśli zmiany nie będzie? W takim przypadku jest bardzo prawdopodobne, że liczba bibliotek w Polsce dramatycznie wzrośnie.