Z Rosji wycofało się wiele dużych, zagranicznych firm. Część z nich wstrzymało dostawy do Rosji. Do grona tych firm już na samym początku dołączył Intel. Problem polega jednak na tym, że – jak się okazuje – Intel wcale nie wycofał się z Rosji i nie zawiesił w żaden sposób swojej działalności. Amerykańska firma miała przestraszyć się gróźb rosyjskich władz.
Intel nie wycofał się z Rosji
Wielki exodus firm z Rosji rozpoczął się zaledwie kilka dni po inwazji Rosji na Ukrainę. Na zawieszenie działalności w kraju agresora zdecydowały się m.in. takie firmy jak Apple, Boeing, AMD, BP, General Motors, Coca-Cola czy McDonald’s. Wycofanie się z Rosji zapowiedział również Intel – a przynajmniej wstrzymanie dostaw do swoich klientów w Rosji i Białorusi.
Sęk w tym, że ostatecznie Intel nie wycofał się z Rosji – jak donosi „Rz”, amerykański gigant po cichu nadal funkcjonuje w kraju agresora. Państwowa inspekcja pracy w obwodzie niżnonowogrodzkim donosi, że firma działa w Niżnym Nowogrodzie tak jak dotychczas – bez żadnych zmian. Inspekcja cytuje przy tym oświadczenie samego Intela:
Największy producent procesorów komputerowych i oprogramowania, Intel A / O, nie przeprowadza zmian organizacyjnych i kadrowych, nie zawiesza działalności, pracownicy nie są wysyłani na urlopy bez wynagrodzenia z inicjatywy pracodawcy.
Intel miał podkreślić również, że terminowo wypłaca pracownikom wynagrodzenia.
Skąd taki zwrot? Intel miał otrzymać od rosyjskiej inspekcji pracy pismo z groźbami, gdyby jednak zdecydował się na wycofanie z rosyjskiego rynku. Amerykańskiemu gigantowi podobno grożono nacjonalizacją majątku, gdyby zawiesił produkcję w Rosji czy zwolnił pracowników. Najwyraźniej tyle wystarczyło – zwłaszcza, że w Niżnym Nowogrodzie znajduje się laboratorium Intela, będące jednym z największych ośrodków badawczo-rozwojowych oprogramowania zabezpieczającego Intela w Europie.
Nie tylko Intel kontynuuje działalność w Rosji
O firmach takich jak Leroy Merlin, Auchan, Nestle czy Danone napisano już wiele. Działalność w Rosji kontynuują jednak również inne, duże firmy. Dobrym przykładem może być grupa Henkel, która kontynuuje w Rosji nie tylko sprzedaż, ale i produkcję. Jak donosi „Die Welt”, prezes firmy miał stwierdzić na wczorajszym, poniedziałkowym zebraniu, że „wstrzymanie naszego biznesu w Rosji może mieć daleko idące konsekwencje. Również dla naszych pracowników na miejscu”. Jednocześnie prezes próbował bronić się, że firma wstrzymała wszelkie kampanie reklamowe i działania sponsoringowe, a także inwestycje. Nie brzmi to jednak zbyt przekonywująco na tle działań innych firm, które z Rosji wycofały się całkowicie – mimo ogromnych strat.
Do grupy Henkel należą takie marki jak Schwarzkopf, Syoss, Fa, Perwoll czy Persil. Prezes grupy nie wyklucza „dalszych kroków”, jednak na razie firma nie planuje zaprzestać produkcji i sprzedaży w Rosji środków czystości czy higieny.