Jest szansa, że trafiając do szpitala nie umrzemy z głodu. Rusza pilotażowy program

Zdrowie Dołącz do dyskusji
Jest szansa, że trafiając do szpitala nie umrzemy z głodu. Rusza pilotażowy program

MSWiA w końcu wzięło się za kwestię szpitalnych posiłków, które do niedawna (a może nawet wciąż) są przyczyną wstydu i niesmaku, nie zaś zaspokajaniem potrzeb żywieniowych pacjenta. W III kwartale 2023 roku ruszył pilotażowy program „dobry posiłek w szpitalu”, który ma sprawić, że jedzenie w placówkach medycznych będzie bardziej pożywne, a podniebienia pacjentów nie będą cierpiały aż tak bardzo.

Idąc do szpitala i zdając się na szpitalne żywienie, można niemal umrzeć z głodu. Jedzenie często wygląda, jakby wcześniej było już przez kogoś spożywane, a jego walory smakowe również pozostawiają wiele do życzenia. Dlatego program „dobry posiłek w szpitalu” jest szansą dla pacjentów na nieco normalniejsze warunki.

Odpowiednia dieta kluczem do sukcesu – w końcu ktoś to zrozumiał

Posiłki w szpitalu wołały (lub w niektórych placówkach wciąż wołają) o pomstę do nieba – z tym faktem nie da się dyskutować. O ile wiele osób ma świadomość, że żywienie ma kolosalne znaczenie dla zdrowia, w szpitalach jakby o tym zapomnieli. Wciąż pojawiały się doniesienia o głodowych racjach dla kobiet po porodzie i w okresie laktacji, które mają zdecydowanie zwiększone zapotrzebowanie na substancje odżywcze, oraz o posiłkach, które wyglądem, zapachem i smakiem zachęcają raczej do ich natychmiastowej utylizacji, nie zaś do zjedzenia.

Jak w takich warunkach można zdrowieć? Nijak. Pacjenci, którzy nie mieli tyle szczęścia, żeby rodziny przyniosły im domowe obiady, tracili apetyt i zwyczajnie marnieli z braku odpowiedniego jedzenia (kto zetknął się z żywieniem w placówkach medycznych, zrozumie że ten opis w żaden sposób nie jest wyolbrzymieniem, reszta musi uwierzyć na słowo). Zła jakość posiłków z pewnością nie służyła zdrowieniu.

W końcu ktoś zrozumiał ten problem, w związku z czym ruszył pilotażowy program „dobry posiłek w szpitalu”. Oczywiście, nie we wszystkich placówkach medycznych w Polsce jest on realizowany, jednak część szpitali załapała się na dodatkowe pieniądze, które mają poprawić jakość posiłków. Celem programu jest zwiększenie dostępności porad żywieniowych oraz wdrożenie optymalnego modelu żywienia pacjentów w szpitalach (nie, kromka białego chleba, dżem z dodatkiem kosmicznej ilości cukru oraz mielonka z dużą ilością glukozy oraz syropem glukozowo-fruktozowym w składzie nie jest optymalnym modelem żywienia, jest za to tania).

We wrześniu 2023 roku szacowało się, że koszt programu „dobry posiłek w szpitalu” wyniesie około miliarda złotych rocznie. Koszty są duże, jednak szpitalne posiłki muszą się poprawić. Stara ludowa mądrość głosi, że można oszczędzać na ubraniach, wyposażeniu mieszkania czy samochodzie, ale nigdy na jedzeniu. Zła jakość posiłków, nieodpowiednie porcje, czy brak zróżnicowanej diety mają katastrofalne skutki zdrowotne. Nieapetyczne jedzenie, które zamiast zachęcać do przyjmowania wartości odżywczych, zniechęca, również dla zdrowia dobre nie jest.

Jak wyglądają szpitalne posiłki w ramach pilotażowego programu?

Oczywiście, w ramach pilotażowego programu „dobry posiłek w szpitalu” pacjenci nie otrzymają paelli z owocami morza, czy steku wołowego, jednak dostaną zbilansowany posiłek, który być może da się zjeść (zdania pacjentów na ten temat są podzielone, jednak żywienie zbiorowe nigdy nie sprzyja dobrze doprawionym daniom, zresztą niektórych przypraw ze względów zdrowotnych lepiej unikać).

W zaleceniach dietetycznych programu, dotyczących diety podstawowej dla osoby dorosłej, można znaleźć m.in. informacje na temat produktów zalecanych czy sposobu podania. Pacjenci mają m.in. być na diecie różnorodnej, urozmaiconej pod względem smaku, kolorystyki, konsystencji i strawności potraw. Do każdego posiłku podawane powinny być warzywa lub owoce (minimum 400 g dziennie, do tej gramatury nie wlicza się ziemniaków i batatów). Co więcej, należy unikać tłuszczu kokosowego i palmowego, a przynajmniej jeden posiłek dziennie powinien być bogaty w kwasy tłuszczowe nienasycone.

Tym samym patrząc na szpitalne menu (analiza dotyczy Szpitala Śląskiego w Cieszynie, który przystąpił do pilotażowego programu) w poniedziałek (15.01) na śniadanie zaserwowano polędwicę sopocką, sałatę zieloną, chleb, masło i kawę zbożową z mlekiem. Na obiad była zupa kalafiorowa z makaronem, kotlet pożarski wieprzowy, ziemniaki oraz surówka z marchewki i jabłka. Na kolację pacjenci otrzymali serek homogeniozwany ze szczypiorkiem, pomidora, masło, chleb graham, herbatę oraz jabłko. Z kolei w Szpitalu SP ZOZ MSWiA w Szczecinie (który również przystąpił do programu) pacjenci mieli szansę zacząć dzień od kaszy kukurydzianej na mleku, chleba pszenno-żytniego, chleba razowo-żytniego, masła, szynki piastowskiej wędzonej parzonej, ogórka kiszonego i herbaty czarnej, granulowanej. Na obiad zaserwowano barszcz ukraiński z ziemniakami, pierogi leniwe, mus z jabłek, sos o smaku waniliowym na ciepło i kompot owocowy z jabłkami. Na podwieczorek pacjenci otrzymali sok pomidorowy, z kolei na kolację podano chleb mieszany pszenno-żytni, chleb razowy pszenno-żytni, masło, ser żółty, pomidora oraz herbatę czarną granulowaną.

Zróżnicowane jedzenie i zdrowe produkty

Patrząc na te dania, nie można stwierdzić, że jest idealnie, jednak jest zdecydowanie lepiej. Ciężko znaleźć archiwalne jadłospisy, jednak wcześniej w szpitalach zdarzało się (nawet często), że porcje były dramatycznie małe – na kolację na przykład serwowano 2 kromki chleba ze śladową ilością ogórka i pomidora, a śniadanie to bułka z dżemem i niewielkim dodatkiem „konkretu”, czyli wędliny. Patrząc na aktualne jadłospisy, można stwierdzić, że jest zdecydowanie lepiej. Oczywiście, szpitalne stołówki raczej nie otrzymają gwiazdki Michelin, jednak pacjenci będą mieli szansę zjeść produkty lepszej jakości, a ich dieta będzie bardziej zróżnicowana niż dotychczas. Wszystko dzięki pieniądzom – dzięki programowi „dobry posiłek w szpitalu” kwota na dzienne wyżywienie pacjenta wzrosła o ponad 20 złotych, a to daje już pewne możliwości.