Czeka nas znów kwarantanna po powrocie 28 grudnia z zagranicy, a także w każdy następny dzień co najmniej do 17 stycznia. To bardzo zła wiadomość na przykład dla Polaków mieszkających choćby na Wyspach Brytyjskich, którzy mają już zarezerwowany lot, by po świętach odwiedzić rodzinę. Niestety nowej regulacji nie da się ominąć, nawet pokazując negatywny wynik testu na Covid-19. Jedynym rozwiązaniem pozostaje powrót własnym autem.
Kwarantanna po powrocie 28 grudnia
Jak już wszyscy doskonale wiemy z ust ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, 28 grudnia zacznie się kwarantanna narodowa. Czy, jak dziś precyzowało to paru polityków PiS, „przedłużony etap odpowiedzialności”. Jak zwał tak zwał, możliwości robienia czegokolwiek poza domem będzie do 17 stycznia bardzo niewiele. Chodzi o to, by okres świąt, Sylwestra i ferii zimowych nie przyniósł gwałtownego wzrostu zakażeń. Z tego też powodu rząd powrócił do bezwarunkowej obowiązkowej kwarantanny po powrocie z zagranicy.
Owa kwarantanna będzie dotyczyć osób przyjeżdżających do Polski transportem zorganizowanym. Chodzi zatem przede wszystkim o podróże samolotem (również czarterowanym) czy też pociągiem albo autokarem. Obowiązku kwarantanny nie będzie wobec osób, które do naszego kraju dotrą swoim samochodem (na przykład z Niemiec czy Czech). Kwarantanna po powrocie do Polski trwa niezmiennie 10 dni i nie ma żadnej możliwości jej skrócenia.
Dziś w TVN24 rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz był pytany o to, czy kwarantanny nie dałoby się skrócić pokazując negatywny wynik testu. Kategorycznie odpowiedział: nie ma takiej możliwości. A to dlatego, że osoba wjeżdżająca do Polski może jeszcze nie mieć żadnych objawów i wynik testu będzie negatywny, ale już po kilku dniach wirus może się rozwinąć. I wtedy ta osoba może zacząć zarażać innych. Takie rozwiązanie przyjęły też inne kraje (na przykład wspomniane Niemcy), w innych (często turystycznych) negatywny wynik testu załatwia sprawę kwarantanny.
Nowe obostrzenia może popsuć wielu osobom plany
Mogę sobie tylko wyobrazić jak wielu Polaków żyjących za granicą planowało odwiedzić swoją rodzinę podczas ferii zimowych. Dziś ich przyjazd traci właściwie sens, bo kwarantanna w naszym kraju polega na bezwzględnym zakazie wychodzenia z domu (z kolei na przykład w Norwegii można wychodzić na zewnątrz, jest jedynie zakaz przebywania w skupiskach ludzkich). Niewykluczone więc, że pojawi się fala anulacji biletów lotniczych. Co tylko dobije i tak bardzo mocno pokiereszowaną przez pandemię branżę lotniczą. Miejmy tylko nadzieję, że po 17 stycznia obostrzenia uda się poluzować.