Najnowsze badanie CBOSu ukazuje rzecz ciekawą, choć nie zaskakującą. W 2020 roku odsetek młodych Polaków (18-24 lata) o poglądach lewicowych wzrósł w stosunku do poprzedniego roku niemal dwukrotnie, osiągając najwyższy poziom w historii naszych badań (30%). Po raz pierwszy od niemal 20 lat lewicowe sympatie przeważały w tej grupie nad prawicowymi.
Jednak informacja ta, która gości od kilku dni na wielu nagłówkach nie oddaje tak naprawdę istoty zmiany jaka zaszła.
Zacznijmy jednak od tego, że powodów tego nagłego wzrostu nie trzeba szukać daleko. Dla ludzi którzy weszli w dorosłość w ostatnich latach Prawo i Sprawiedliwość jest właściwie synonimem zastanego porządku. I to porządku, który jest coraz bardziej uciążliwy. Choćby w postaci przeciągających się obostrzenia wymuszających zmianę trybu życia, czy zeszłorocznego wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który był ekstremalnie odległy od światopoglądu ogromnej większości młodych ludzi.
Warto też tu wspomnieć o kolejnych skandalach związanych z Kościołem, którego wizerunkiem PiS aktywnie się podpiera. Czy o wypowiedziach hierarchów coraz bardziej oderwanych od realiów w których żyją młodzi ludzie. W takim ujęciu nie powinno dziwić, że gdy instytucje formujące sporą część debaty publicznej na każdym kroku podkreślają swoją “prawicowość”, to wywołuje to reakcję w postaci deklarowania się jako “lewicowi” u ludzi którym się ich działania nie podobają.
Warto jednak bliżej przyjrzeć się wynikom cytowanego sondażu. Deklarowanie poglądów prawicowych wśród ludzi młodych wcale nie zmalało. Wręcz przeciwnie – również wzrosło i jest najwyższe od kilku lat. Drastycznie spadł natomiast odsetek młodych deklarujących się jako centrowi lub nie określający się wcale. Dlatego zamiast stwierdzenia “młodzi Polacy są coraz bardziej lewicowi” właściwszym byłoby powiedzieć “młodzi Polacy są coraz bardziej spolaryzowani”. Realia społeczno polityczne nakreślone przez obecną władzę wyrywają coraz młodych z neutralnego centrum i niezainteresowania polityką, do poczucia potrzeby opowiedzenia się za czymś. Innymi słowy wiele wskazuje na to, że ludzie którzy jeszcze niedawno byli po prostu zajęci byciem młodym, w zeszłym roku poczuli, że “tego już za wiele” i muszą zająć jakieś jakieś stanowisko w sporze światopoglądowym.
A jeśli już muszą to zrobić, to zrobią to w kontrze do partii rządzącej. Skutki tego są takie, że tworzy to kolejny już wyraźny podział w społeczeństwie i daje kolejną płaszczyznę do konfliktu. I to w grupie, która tradycyjnie była najmniej zaangażowana w wojnę polsko-polską. Dlatego zjawisko to będąc kolejną już żółtą kartką dla PiSu i mogąc stanowić bazę do kolejnych antyrządowych wystąpień społecznych, jednocześnie nie daje zbyt pokojowych perspektyw na przyszłość Polski.
Z drugiej jednak strony mogłoby się wydawać, że wzbudzenie u młodych zainteresowania polityką i tym co się dzieje w szerszym kontekście społecznym to bardzo dobre dla demokracji zjawisko. Nie spieszył bym się jednak z tym optymizmem. Naprawdę szczerze wątpię aby w ostatnim roku młodzi Polacy zaczęli czytać Habermasa albo Foucault’a, czy w jakikolwiek inny sposób faktycznie stali się “lewicowi”. Stawiałbym raczej na to, że nie idzie za tym jakaś szczególna zmiana poglądów czy zrozumienia polityki. Jest to raczej zmiana reaktywna i forma “pobudzenia”. Za tym jednak oczywiście mogą pójść kolejne kroki, choćby w formie zaangażowania osób dotychczas nie głosujących do wzięcia aktywnego udziału w demokracji.
Ale tu ponownie, nie spieszył bym się z wyrokowaniem aby zjawisko to samo w sobie miało istotny wpływ na wynik wyborów. Jest to bowiem dobry moment by przypomnieć, że ludzi młodych jest w Polsce bardzo mało. Badana grupa (18-24 lata) stanowi jedynie około 10% społeczeństwa. A wcale nie jest oczywistym że ich obecna deklaracja poglądowa się utrzyma, gdyż nie tylko tak jak wspomniano, jest to w dużej mierze zmiana reaktywna, ale i z wiekiem ludzie stają się uśredniając bardziej konserwatywni. Dlatego też, pomimo iż zmiana jest radykalna z perspektywy tej konkretnej grupy, to nie ma jakiegoś fundamentalnego odzwierciedlenia w ostatnim sondażu CBOSu na temat poparcia dla partii politycznych, w którym Prawo i Sprawiedliwość nadal zdobywa 35% głosów.